Poprzednie częściBanalne wierszyki IV

Banalne wierszyki XV

czuję cię podskórnie

jak swędzenie żył

wycinam w nich otwory

i tuż przed snem

wiem że jesteś obok

 

tak strasznie tęsknię

 

.

 

pierś wypełnia flegma feromonów

kaszlę i połykam

a w rozpaczy przegryzam palce

 

jesteś we mnie

na pewno jak i ja byłem w tobie

to symbioza, mimo że czuję jak się wżerasz

to miłość, to pewne

 

mijam obojętnie kolejny dzień

stada jędrne

bo wiem że nasza jest noc

ze szkatuły złotej srebrną łyżeczką

będę jadł proch

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania