Poprzednie częściBanalne wierszyki IV

Banalne wierszyki VI (ona)

jak mieszkanie bez lokatora

kamienica bez dachu

ale z nowymi oknami

lub łóżko bez materaca

 

spełniasz standardy

funkcje ogranicza

horyzont rozpaczy

burzowe chmury toczą debaty

 

po drugiej stronie stołu

błysk i cichy grzmot odstawionej szklanki

nad pustynią blatu unosi się cisza

palce jak szpony i wylądował

wybija takt poszukukiwania ofiary

 

jestem sokolnicą

obleka mnie kolczuga

delikatnie tkane metalowe oczka

zakładam mu kaptur

i wysyłam spać

Średnia ocena: 2.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (25)

  • Trzy Cztery dwa lata temu
    błysk i cichy grzmot odstawionej szklanki
    nad pustynią blatu unosi się cisza
    palce jak szpony

    - ale to fajne.

    Ja bym od tego zaczęła wiersz. I bardzo mało bym dodała. np:

    przy stole

    błysk i cichy grzmot odstawionej szklanki
    nad pustynią blatu unosi się cisza
    palce jak szpony

    jestem sokolnicą
    obleka mnie kolczuga
    delikatnie tkane metalowe oczka

    zakładam mu kaptur
  • Dementor Biały dwa lata temu
    Nie lubię aż tak ucinać, ale dziękuję za przedstawienie punktu widzenia
  • MartynaM dwa lata temu
    "pustynia blatu" - met.dop.
  • Upadły dyktator dwa lata temu
    A widzisz Martyno, znowu się czegoś nauczyłem.
  • Dementor Biały dwa lata temu
    Nie są zakazane, nie przeszkadza mi tu
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Dementor Biały,

    Krzysztof Kuczkowski, absolwent filologii polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu , założyciel i redaktor naczelny dwumiesięcznika literackiego „Topos” w audycji poświęconej wierszom drwi z powszechnego nazywania metafory dopełniaczowej "postrachem poetów".

    Wspomina, że na warsztatach poetyckich 'starzy poeci" przestrzegają "młodych" przed jej używaniem. Tymczasem sam ma takie zdanie:

    "Metafora dopełniaczowa, jeśli jest źle zrobiona, to jest zła, ale jeśli dobrze - to jest dobra".

    Wniosek - sam fakt pojawienia się takiej metafory nie może być od razu potępiane w czambuł.
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Tu można posłuchać rozmowy na ten temat;

    https://radiogdansk.pl/audycje_archiwum/2018/09/28/metafora-dopelniaczowa-dlaczego-czesciej-uzywamy-jej-w-zly-sposob/
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    MartynoM, czy uważasz, że tu, w tym wierszu "pustynia blatu" źle się odnajduje?
    Dlaczego?

    Samo wyłowienie jej nic nie mówi o tym jak ją - tę metaforę - odnajdujesz w treści wiersza.

    Dobra, czy zła? I - dlaczego dobra albo zła?
  • MartynaM dwa lata temu
    Trzy Cztery, ja ogólnie ich unikam, tym bardziej że j.polski daje ogromne możliwości. Po co posiłkowac się czymś, co poezja jasno określa jako niewskazane?

    Śmieszy trochę ta "pustynia blatu"
    Ciebie nie?

    Mnie wystarczyłby blat. Bez udziwiania.
  • MartynaM dwa lata temu
    "Pustynia blatu" i z hukiem odstawiona szklanka?
    To już nie pustynia...
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Odstawiona szklanka? To nie wszystko. Czytaj:

    błysk i cichy grzmot odstawionej szklanki

    Błysk i grzmot nad pustynią. Stół jak pustynia.

    Szpony mężczyzny.
    Kobieta, która potrafi poradzić sobie z gniewem (błysk i grzmot),
    złością (szpony),
    brakiem słów w tym związku (pustynia).

    Stół powinien łączyć domowników. Tu jest zimną areną, na której się walczy. Pustą i bez szans. Nie do życia.

    to dobrze użyta dopełniaczówka.

    Natomiast wyżej - w słabszej części wiersza - jest inna, słaba:

    "horyzont rozpaczy".
  • MartynaM dwa lata temu
    Kombinujesz, Trzy Cztery, jak koń pod górkę, a tu nie dostrzegam takiej konieczności. Poza tym tam jest jeszcze szyk przestawny.
    Nie, to trzeba dopracować. Bez żartów!
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    MartynaM, nie mówię, że nie trzeba dopracować. DB zrobi, co zechce. Mnie podoba się tyle:

    błysk i cichy grzmot odstawionej szklanki
    nad pustynią blatu unosi się cisza
    palce jak szpony

    jestem sokolnicą
    obleka mnie kolczuga
    delikatnie tkane metalowe oczka

    zakładam mu kaptur

    I w tym fragm. Pasuje mi też metafora dopełniaczowa. I już się na temat tego wiersza nie odzywam. Powiedziałam wszystko.
  • Dementor Biały dwa lata temu
    Trzy Cztery obiecuje kiedyś podejść do tego poważnie, wtedy możliwe że posłucham rady
  • Sucre dwa lata temu
    Pustynia to jest, ale w głowie autora tego gniota.
  • MartynaM dwa lata temu
    U ciebie to dopiero pustynia... zero publilacji i po co przylazl?
  • MartynaM dwa lata temu
    publikacji *
  • Dementor Biały dwa lata temu
    Nie przypisuj sobie mojego wierszyka
  • MartynaM dwa lata temu
    po drugiej stronie stołu

    błysk i cichy grzmot odstawionej szklanki

    nad blatem unosi się cisza - ja bym tak

    palce jak szpony i wylądował - kto wylądował?

    wybija takt poszukukiwania ofiary
  • Dementor Biały dwa lata temu
    Ale nad blatem unosi się grzmot
  • Grain dwa lata temu
    Masę błędów, przesady

    odblask i pogłos szklanki
    nad blatem z bezludną ciszą
    upuszczoną ze szponów

    wbija je w sweter z grubych
    jak w kolczudze połapanych oczek
    jestem sokolniczką

    zakładam mu kaptur
  • Dementor Biały dwa lata temu
    Ta wersja wygląda na pisana poważnie, a jest gorsza niż ten mój szkic. Bez urazy
  • Grain dwa lata temu
    Dementor Biały, spoko
  • 00.00 dwa lata temu
    Kim jest ten szponiasty? Pod jaką postacią jest tutaj umieszczony, zastanawiam się. Łagodność burzy ten zgrzyt drapieżności. Ciekawe
  • Dementor Biały dwa lata temu
    To jest seria głównie o nieszczęśliwej miłości, więc szponiasty jest zapewne źle wybranym partnerem po prostu. Nic nadzwyczajnego, taki banał. Wybacz jeśli psuje rozważania

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania