Poprzednie części: przebłyski... (letnie koncerty)
przebłyski... (opale lata)
opale lata
znikną w brązach jesieni
gramy w zielone
***
w nocnej poświacie
drga z chłodu różany krzew
poranna rosa
***
letnie bukiety
spijam z naparu lipy
esencjonalnie
Komentarze (12)
1→Zielone→gra w nadzieje jednak.
2→Po nocy świt i za chwilę, cieplej... oby:)
3↔Spijać stężone meritum, wyjątkowo chcianych spraw.
Pozdrawiam:)↔%
Pozdrawiam
Gratuluję pomysłowości i ostrego pióra :)
Pozdrawiam serdecznie
Tu nawet nie ma co wybierać, które najlepsze bo wszystkie świetnie współgrają ze sobą i się na wzajem uzupełniają, albo jak pędzący górski strumień wypływają z jednej bystrzy, aby na chwilę zwolnić i spłynąć za chwilę innymi kształtami, innymi dźwiękami i obrazami.
Kilka słów a jakże wielki przekaz!
Cóż można powiedzieć? Wszystko jest napisane w tych niewielkich utworach.
Dziękuję za spojrzenie w moje klimaty i znalezienie optymistycznej strony.
Pozdrawiam serdecznie
opale lata
w brązach
gramy w zielone
Lecz to nie jest dobra mini. To tylko taka moja próbka, zastanowienie się, jakie wynikło z pierwszego, wyróżniającego się wersu. I podzielenie się tym.
Pozdrawiam serdecznie
Kiedy chłody, a później mrozy nastaną.
Herbata lipowa z miodem i pączek z różą przeniesie nas ponownie do lata.
Pozdrawiam
Dziękuję za obecność i odwzajemniam pozdrowienia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania