Poprzednie częściWspomnienia nieuczesane cz. 1

Wspomnienia nieuczesane cz. 17

Czas płynie niewiarygodnie szybko – wręcz wydaje mi się pod tym względem bezlitosny. A tak poza tym to leczy rany.

 

Zło trzeba zwalczać z całą stanowczością i do upadłego. Albo do upadłej.

 

W jednym w projektów zauważyłem ostatnio plik nagłówkowy matrix.h. Kiedyś podczas meczu słyszałem sędzia.h, ale żeby matrix.h...

 

W wiadomościach internetowych wyraźna jest skłonność do cytowania wulgaryzmów i zwrotów obraźliwych, w tym na tle narodowościowym, czy dotyczącym mniejszości seksualnych. Co najwyżej dziennikarz skwapliwie wygwiazdkuje słowa uznawane powszechnie za niecenzuralne. W mojej ocenie cytowanie tego typu wulgaryzmów jest na granicy psychologicznego modelowania. Miliony czytelników dowiadują się, jakie są możliwości dehumanizowania drugiego człowieka. I mają te słowa na wyciągnięcie... języka.

 

Miałem niedawno nawet dziwny sen, słabo już pamiętam, trzeba było dokładniej spisać wcześniej... w każdym razie, jakaś kobieta użyła słowa na „k” pod czyimś adresem i pamiętam, że w tym śnie z dziwnym spokojem podszedłem do niej i powiedziałem, by zaprzestała używania tego słowa, gdyż jest ono „nośnikiem nienawiści”. W sumie dziwna sprawa, bo wydaje mi się, że na jawie nigdy wcześniej tego w ten sposób nie sformułowałem.

 

Zatopienie krążownika „Moskwa” zostało w mediach okrzyknięte jako blamaż Rosji. Przyznam, że dla mnie jest to dość niebywałe. W moich oczach blamażem jest krzywdzenie innych ludzi, nie mówiąc już o dopuszczaniu się zbrodni na własnym czy innym narodzie. A każda wojenna strata agresora to po prostu kropla w morzu potrzeb. No ale dobre i to.

 

W nagłówkach wiadomości internetowych od początku agresji na Ukrainę znaleźć można mnóstwo zdjęć rosyjskich dygnitarzy w nienagannie skrojonych garniturach i z godnym wyrazem twarzy, czasami z uśmiechem. Można też znaleźć wiele informacji o tym, co sądzą oni na różne tematy. Czy na pewno warto tak zaznajamiać żądnych informacji internautów, na temat tego, co sądzą zbrodniarze o innych nacjach, działaniach ich rządów, mediów itp.? Czy uchodźcy z Ukrainy, z których część być może straciła bliskich, koniecznie przy każdej możliwej okazji muszą oglądać ich starannie ogolone i uśmiechnięte twarze? Zgadza się, mamy wolność słowa - zatem wciśnijmy to gdzieś na szarym końcu, zamiast umieszczać w nagłówkach.

 

Nowo otwarta lodziarnia na Bielanach nazywa się Ludziarnia. Aż chciałoby się rzec: Ludzie ludziom zgotowali ten lód. (I co na to Jacek Dukaj?)

 

Polski rząd tłumaczył ostatnio, że dana Polakom (odpowiednią specustawą) możliwość skorzystania z wakacji kredytowych wynika z empatii, jaką rząd polski darzy swoich obywateli. Jak to jest, że rządowi nie starcza już tej empatii, gdy chodzi o osoby zmagające się od dziecka z depresją i myślami samobójczym, czyli członków mniejszości seksualnych? I powstają np. specrozporządzenia o strefach wolnych od LGBT.

 

Skoro już powstają już „strefy wolne od” (czy to nie jest aby ucieczka od wolności?), to stwórzmy strefy wolne od zakłamania, zła i nienawiści. Strefy wolne od krzywdzenia. Strefy wolne od przemocy (fizycznej i psychicznej). Nauczmy dzieci już od przedszkola identyfikować przemoc (zwłaszcza przemoc psychiczną) i radzić sobie z nią. Uczyć, że kierowanie obraźliwych epitetów wobec innych jest zachowaniem niskim i niegodnym. Że nie świadczy o sile, lecz o słabości. Że ten, kto obraża, obraża tak naprawdę siebie. Że powinniśmy traktować innych z szacunkiem. Że można się w pełni wyrazić bez obrażania, bez przemocy. W moim przekonaniu takie „pranie mózgów” przedszkolaków przynajmniej raz na tydzień wyjdzie na dobre całemu społeczeństwu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania