Wspomnienia nieuczesane cz. 11

Uważam, że biorąc pod uwagę walor rozrywkowy znacznie bardziej odpowiednią nazwą niż smartfon byłby coolfon.

Istnieje całkiem liczna grupa ludzi, którzy nie dość, że nie wiedzą, iż nie należy szufladkować ludzi, to jeszcze nie umieją ich szufladkować.

Ostatnio mamy takich wodzów, że aż chciałoby się popuścić wodza fantazji.

Zagadka dla dociekliwych: Który z pisarzy włożył w usta swego głównego bohatera powieści następujące słowa: "Następną poruszaną podczas naszych dorocznych spotkań sprawą, na którą, jak sądzę, nie warto marnować czasu ani pieniędzy, jest kwestia 'praw wyborczych dla kobiet'. Te rozhisteryzowane baby, które nazywają siebie 'sufrażystkami', nie stanowią żadnego zagrożenia. Nigdy nie zdołają odnieść sukcesu, a zwracanie na nie uwagi przydaje im tylko znaczenia w ich oczach. Nie powinno się ich wsadzać do pudła ani zakuwać w dyby. Nie wolno robić z nich męczenniczek! Należy je ignorować". W ramach drobnej podpowiedzi dodam, że bohater był w tym momencie trzeźwy i mówił jak najbardziej serio.

Przeczytałem następującą informację: „Czeski prezydent Milos Zeman został poproszony o komentarz w sprawie węgierskiej ustawy zakazującej promocji homoseksualizmu wśród nieletnich. Przywódca Czech wyraził poparcie dla nowych przepisów na Węgrzech. Dodał, że osoby po operacji korekty płci są dla niego 'odrażające'”. Moja pierwsza, spontaniczna myśl: Ty jesteś odrażający.

Mamy już trzecią dekadę XXI wieku, a średniowiecze ciągle nie chce się skończyć – mało tego, ma się całkiem dobrze. I trzeba z tym jakoś żyć. Najbardziej szkoda tych najmniej odpornych psychicznie, tych z największą liczbą deficytów, z najmniejszą liczbą atutów – oni tego nie zniosą – wielu z nich już odeszło – oddali swe życie na tym ciągle niekończącym się stosie. Żeby przetrwać gej/lesbijka/trans/queer/etc nie mogą mieć już żadnych innych „wad”. Wot system.