Wspomnienia nieuczesane cz. 16

Tak się dziwnie składa, że akcja jednej z najsłynniejszych komedii polskich - „Seksmisji” Juliusza Machulskiego – rozpoczyna się dokładnie w moje osiemnaste urodziny (to tego dnia bohaterka grana przez Dorotę Stalińską prowadzi konferencję prasową przed hibernacją dwóch ochotników). W sumie to ten ciekawy fakt jest jak najbardziej oczywisty: gdy osiąga się pełnoletniość, można zacząć seksmisję...

Prawdę powiedziawszy mam przeciwników – takich trochę kryptoprzeciwników – i to nawet dość zacietrzewionych. Czasami się zastanawiam, dlaczego tak mnie nie lubią. Dziś mam fajną hipotezę: może się boją, że przejmę władzę nad światem? ; )

Z moimi kryptoprzeciwnikami prowadzę kryptorozmowy (były już nawet kryptorozmowy w Magdalence, do której lubię jeździć rowerem – zwykle przez Podkowę Leśną, Las Młochowski, Lasy Sękocińskie, Las Vegas... wróć, to ostatnie to jednak nie). Z kolei moi kryptoprzeciwnicy wysuwają przeciwko mnie różne kryptoinsynuacje. W końcu postawiłem im niedawno kryptoultimatum, ale niestety je zignorowali. Najwyraźniej nie wyciągnęli żadnych kryptowniosków.

Stanisław Jerzy Lec i jego „Myśli nieuczesane” to oczywiście główna inspiracja dla tych wspomnień nieuczesanych – jest dla mnie twórcą na tyle ważnym, że nawet odwiedziłem jego grób na Powązkach Wojskowych - zresztą dość opuszczony jak na 1 listopada. Jednak do dziś nie wiedziałem, jak absolutnie niesamowite zdarzenie stało się jego udziałem w czasie wojny – do którego nawiązał w krótkim wierszu pt. „Ten, kto wykopał swój własny grób”.

Czasami ilość przechodzi w jakość. Przykładem jest PJ Harvey, która dwoi się i troi (dosłownie i w przenośni) w teledysku do utworu „A Place Called Home”, a efekt jest moim zdaniem wspaniały. Z drugiej strony co za dużo to niezdrowo - i choć Kylie Minogue i jej klony wyglądają naprawdę kwitnąco w teledysku do utworu „Come Into My World”, to w tym wypadku ciemny pokój wydaje mi się dużo ciekawszy niż rozświetlone miasto (a może po prostu jest mi smutno?)