Dziewczyna Paganiniego-Prolog

Dedykacja dla KaroliKorman, mojej wierniej (kto wie, czy nie najwierniejszej) czytelniczki

 

JULIA

 

Jedna, dwie, trzy... Po trzeciej tracę rachubę, poddaję się. Łez jest po prostu za dużo, spadają zbyt szybko. Nie nadążam za nimi, a one to wykorzystały. Przejęły mnie całą, wypełniły wszystkie moje dni.

Czuję palący ból w stopie. Trampki mnie obtarły. Już od kilku tygodni przeraźliwie mnie uciskały, ale jakoś nie zdążyłam powiedzieć o tym tacie ani Oldze. Muszę się tym koniecznie zająć.

Człowiek to doprawdy głupia istota. Umie, tak jak ja teraz, iść sobie ulicą, zalewając się łzami żalu i rozpaczy, a myśli o przymałych butach. Porażka. W tej chwili powinnam zajmować się... Nie wiem, pisaniem testamentu lub rozmawianiem z bliskimi, a nie zawracać sobie gitarę ciasnymi tenisówkami!

Dochodzę do mostu, z którego rozchodzi się wspaniała panorama na Wisłę. Przystaję na chwilę przy barierce i skupiam wzrok na słońcu, które znacznie zbliża się ku horyzontowi. Znowu zbiera mi się na płacz. Zachody słońca to przepiękne rzeczy. Szczególnie ich kolor. Czym byłoby to niezwykłe zjawisko bez swojej olśniewającej, jaskrawopomarańczowej barwy? Właśnie ona sprawia, że tak bardzo kocham zachody słońca. A potem... Mam ich już nigdy więcej nie oglądać?

Po raz kolejny tego dnia po moich policzkach zaczynają płynąć słone rzeki. Tym razem jednak nie szlocham, nie wydaję z siebie najcichszego dźwięku. Zamykam jedynie powieki i pozwalam łzom swobodnie płynąć. Unoszę wysoko głowę i dumnie się prostuję, jakbym chciała powiedzieć: "Tak, płaczę! Płaczę, i wiecie co? Nie wstydzę się tego ani trochę! Łzy są oznaką mojej siły!"

Jednak w końcu się łamię. Istnieje limit moich kłamstw. Powoli opadam na kolana, ciągle trzymając barierkę. Z mojej krtani mimowolnie wydobywa się szloch, a po nim nie umiem powstrzymać kolejnych.To wszystko tak bardzo mnie przytłacza, tak strasznie mnie boli...

Nagle dostaję olśnienia. Przestaję na chwilę płakać i jak na zawołanie, Głos odzywa się w mojej głowie.

"Chcesz, żeby inni cię tak postrzegali?"

- Jak?

"Jako zwiniętą w kącie płaksę, samotnie żalącą się nad swoim losem. Tak, jak jesteś teraz. A wiesz, jak wyglądasz w tym momencie? S ł a b o. Słabeusz. Jesteś słaba?"

- Nie chcę być.

"To otrzyj łzy i pożegnaj je raz na zawsze. Chorobę miej gdzieś, żyj pełnią życia. Umiesz coś takiego zrobić?"

- Ja... Ja nie wiem.

"No to jesteś słaba'"

Te ostatnie słowa jeszcze długo dzwonią w moich myślach. Po chwili wahania podejmuję ostateczną decyzję.

Wstaję chwiejnie z kolan i ocieram ostro łzy. Otwieram oczy szeroko, nie zwracając uwagi na silny wiatr, i patrzę prosto w słońce, choć jego blask razi. Jednak skupiam na nim wzrok, z całej siły.

- Nie jestem słaba. Nie jestem i nie stanę się taka. Wygram ze wszystkim. Nikt mi nie będzie mówił, że umrę. I bez względu na wszystko... - Zaciskam dłoń w pięść i ściskam futerał ze skrzypcami. - Będę grać.

Odchodzę w przeciwną stronę, nie patrząc w tył. Stopniowo mój marsz przeistacza się w bieg. Zanim zdążam się obejrzeć, biegnę pełną parą, z dala od wszystkiego. W biegu ściągam z włosów gumkę, wypuszczając je na wolność. Niech one też się wyżyją. Tak, jak ja.

Mam określony cel: przeżyć całe życie w ciągu krótkiego czasu, zataić prawdę jak najlepiej i stworzyć swój mały cud. Tak, żebym została zapamiętana, choćby nie wiem co.

I wtedy... Spotykam ciebie.

 

Od autora:

Przepisałam to opowiadanie, dodałam nowe sceny i teraz wstawiam! Nie, stara wersja już się tu nie pojawi :) Potraciłam nieco czytelników, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Do zobaczonka! :*

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (30)

  • Neli 27.10.2015
    Znów wstawiasz od nowa? Proponuję, abyś zrobiła to na miejscu poprzednich rozdziałów - tych pokasowanych, oszczędzisz miejsca, nie będziesz zaśmiecać.
    Zajrzałam do Ciebie, ponieważ zawsze sprawdzam, kto jest aktywny (kto dodaje komentarze, gdy wchodzę na tę stronę), a właśnie Ty skomentowałaś. Myślę sobie: dawno u niej nie byłam, zobaczę co jest grane. A tu pustka, matko! Ale po przeczytaniu tej części cieszę się, bo widzę, że coś powstanie ^^
    Zauważyłam też, że chyba narobiłaś sobie wrogów? Bo anonimowe 1, bez uzasadnienia...
    Co do nowego startu: nie jest źle.
    Postaram się wpadać raz za czas na Twój profil. Pod tym rozdziałem zostawiam 4.
    Jeśli będziesz miała wolny czas, zapraszam do siebie, może coś Ci się spodoba. Komentarze mile widziane. ;)
    Pozdrawiam!
  • Majeczuunia 27.10.2015
    Wrogów? Jakoś nic nie zauważyłam, w hejtach się nie lubuję.
    Ja już się pogubiłam, więc na stare miejsca nie wstawię. I tak chodziło mi o zdobycie nowych czytelników :)
    A co do anonimowych szmatek, niech sie walą XD
    Dziękuję za komentarz
  • Elemeleduperele 27.10.2015
    Czytało się bardzo miło i lekko, na pewno wpadnę zobaczyć kolejną część :) Pozdrawiam
  • Angela 27.10.2015
    Wcześniej nie czytywałam, tym razem mam zamiar nadrobić, bo to co przeczytałam bardzo mi się podoba : ) 5
  • Lucinda 27.10.2015
    Słyszałam o tym opowiadaniu i już dawno miałam do niego zajrzeć, a skoro wstawiasz od nowa, to dobra okazja, żeby przeczytać:) Ogólnie bardzo lubię historie z wzmiankami o muzyce, fajnie opowiadasz, początek mnie zaciekawił i na pewno będę zaglądać do następnych części.
    ,,Powoli opadam na kolana, ciągle trzymając barierkę." - ja bym napisała: ,,ciągle trzymając się barierki";
    ,,Przestaję na chwilę płakać i jak na zawołanie, Głos odzywa się w mojej głowie." - tu nie powinno być przecinka, zdania składowe oddziela spójnik ,,i", a po tym spójniku jest tylko jedno orzeczenie. 5:)
  • Anonim 31.10.2015
    Pierwsze twoje opowiadanie, które mam zamiar kontynuować, no i które zdarzyło mi się czytać, albo natrafić odkąd jestem na opowi, w każdym razie mącę, a mącę, więc przechodzę do konkretów, Majeczuuniu piszesz albo radośnie i śmiesznie, albo tak smutno, że człowieka chwyta za serce. Ten tekst był drugim "twoim obliczem", ładnie napisany, składnie i prosto. Emocje nie biły może wprost na mnie, ale zostały przedstawione w delikatny sposób, niemalże subtelny, oczywiście według mnie, no i jeszcze te wstawki, które przyciągnęły moją uwagę, były takim miłym aspektem całego tekstu, rozmowa głównej bohaterki z myślami była urzekająca, ciesze się, że doszła do takich pozytywnych wniosków, no i widzę, że spotka "jego", ciekawa jest kim będzie owy nieznajomy i czy poruszy sercem głównej bohaterki
  • KarolaKorman 31.10.2015
    Majka, wzruszyłaś mnie tą dedykacją, aż westchnęłam. Widziałam wcześniej, że wstawiłaś ten tekst, ale ciągły brak czasu nie pozwolił mi go wcześniej przeczytać. Julia jest moją niezapomnianą bohaterką, którą zawsze daję za przykład wielkiej charyzmy, pogody ducha i ... i nic więcej nie będę pisać, bo za dużo zdradziłabym innym. Powiem jedno. Po przeczytaniu tej części widzę różnicę w Twoim warsztacie. Oczywiście na lepsze. Tekst jest dopracowany do ostatniego słowa, ostatniej literki. Wiem też drugie; z największą przyjemnością, ponownie, będę śledzić losy Julki. Cieszyć się razem z nią i ronić łzę kiedy będzie trzeba.
    Twoja dedykacja zrekompensowała mi, po sto kroć, przegraną w ostatniej bitwie, ale wezmę przykład z Julii i zawalczę kolejny raz. Jeszcze raz serdecznie dziękuję ♥♥♥
  • KarolaKorman 31.10.2015
    Zostawiłam 5 :)
  • Amy 14.11.2015
    Bardzo się cieszę, że znowu wstawiasz „Dziewczynę Paganiniego”. Już po pierwszych linijkach zauważyłam, że Twój warsztat literacki znacznie się poprawił. Wyłapałam jednak kilka błędów:

    „Powoli opadam na kolana, ciągle trzymając barierkę.”
    Julia nie może trzymać barierki, bo wynikałoby z tego, że wyrwała ją z ziemi czy czegoś tam, w co jest wkopana i tak po prostu wzięła ją do ręki. Zmień to na „trzymając się barierki”, tak jak mówiła Lucinda, albo „zaciskając palce na barierce.”

    „Z mojej krtani mimowolnie wydobywa się szloch, a po nim nie umiem powstrzymać kolejnych.To”
    Spacja po kropce

    „Nagle dostaję olśnienia. Przestaję na chwilę płakać i jak na zawołanie, Głos odzywa się w mojej głowie.”
    Tu chyba nie powinno być przecinka.

    „Tak, jak ja.”
    Tu przecinek jest zbędny, choć wydaje mi się, że może zostać, żeby uwypuklić to, że Julia chce się wyżyć. No ale jednak staraj się unikać sytuacji, w których stawiasz przecinek przed jak, gdy w dalszej części zdania nie ma orzeczenia.

    To chyba wszystko. Dwa czy trzy zdania mi nie do końca pasowały, ale to tylko moje widzimisię, więc nie będę ich wypisywać. Jak już wspomniałam, bardzo się cieszę, że mogę znowu czytać to opowiadanie i mam tylko jedną prośbę – czy mogłabyś wstawić więcej wzmianek o Paganinim? W poprzedniej wersji prawie w ogóle go nie było i musiałaś wyjaśniać w komentarzu, skąd jego nazwisko wzięło się w tytule. W najbliższym czasie, ale na pewno nie teraz, niestety, przeczytam kolejne rozdziały i… a co mi tam! Ja też się zareklamuję! Zapraszam do mnie. :) Chętnie przeczytam Twoją opinię na temat któregoś z moich opowiadań.
  • Majeczuunia 14.11.2015
    Teraz wzmianki o Paganinim będą prawie że co rozdział XD Dzięki, że znowu wpadłaś, Amy. I oczywiście, zajrzę do ciebie, kiedy tylko będę miała czas :)
  • Slugalegionu 14.11.2015
    Osoby cierpiące na alergię na spoilery nie powinni tego czytać.

    Błędy oraz pseudo błędy:
    1) Płaczę, i wiecie co? ~ Bez przecinka.
    2) [...] kolejnych.( )To wszystko [...]
    3) Zanim zdążam się obejrzeć [...] ~ Zdążyłam.
    4) I wtedy... Spotykam ciebie. ~ Cię.
    Jak zawsze mało błędów. :)
    9/10

    Całokształt:
    Ignorowałem tekst, myśląc, że na razie będzie po staremu, a tu proszę. Nasza skrzypaczka /Wyjątkowo duży spoiler/ z epi wraca w wydaniu 2.0. :) Zaraz doczytam resztę. Na razie dam 8/10. Czy to było inspirowane historią tej różowej z Toreadory? (tak wiem, ma imię...).

    Pomysł:
    Mam ten luksus, że miej więcej wiem, co z tego wyniknie. Dam 10 za jej chorobę, ale mam nadzieję, że tym razem będziesz pamiętała o jednym szczególe. :)
  • Slugalegionu 14.11.2015
    A i średnia. 4,5, więc piąteczka. :)
  • Majeczuunia 14.11.2015
    Która różowa? Chodzi ci o Minori? Nope, wcale o niej nie myślałam XD
    Tak, przygotowałam się tym razem i mam nadzieję, że wyjdzie lepiej :)
    Dzięki, że wróciłeś do mojego opowiadania.
  • Slugalegionu 14.11.2015
    Tak, o Minori. Nie mam pamięci do japońskich imion...
  • Senezaki 14.11.2015
    Slugalegionu Toradora? Wow, ty to znasz?
  • Slugalegionu 14.11.2015
    Sene, obejrzałem całe. :)
  • Senezaki 14.11.2015
    Slugalegionu Witaj w klubie, ja też. Choć zakończenie było do kitu.
  • Slugalegionu 14.11.2015
    Czemu?
    BTW, masz może FB?
  • Senezaki 14.11.2015
    Slugalegionu
    Ja mam GG tylko :\
    Zakończenie? Taiga se nagla wraca, i jakby nic się nie stało, nawet nie przeprasza.
  • Slugalegionu 14.11.2015
    A no fakt. :) Są tacy, co nie wiedzą, że wraca, bo to po napisach. :)
  • Senezaki 14.11.2015
    Slugalegionu Wiem ;D Ja na początku nie przesuwałam napisów, i strasznie płakałam ;-; Dzień potem sprawdzam- i taki facepalm XD
  • Majeczuunia 14.11.2015
    Elolo, ale manga pociągnęła to aż do ich ślubu! Ale wracając, dla mnie w kwestii romansów anime nic nie przebije Lovely Complex XD
  • Amy 14.11.2015
    "ciebie" akurat nie jest błędem, bo ma za zadanie podkreślić, że "spotkałam właśnie CIEBIE". Nie wiem czy wyjaśniłam, ale wiem, że błędu nie ma.
  • Senezaki 14.11.2015
    Jestem ciekawa, o jaką chorobę chodzi. Rak? Schizofrenia? Cóż, daję 5.
  • Majeczuunia 14.11.2015
    A, to ja siedzę cicho. Z góry jednak mówię, że nie rak, bo rak jest oklepany i często wychodzi z miego lipa.
  • Yūki 04.12.2015
    "Nagle dostaję olśnienia. Przestaję na chwilę płakać i jak na zawołanie, Głos odzywa się w mojej głowie." - Przecinek przed "jak". "Głos" jest specjalnie napisany wielką literą?

    "Wstaję chwiejnie z kolan i ocieram ostro łzy." - Wyrażenie "ostro ocieram łzy" nie brzmi dobrze i chyba jest niepoprawne.

    Zobaczyłam jeden z rozdziałów na stronie głównej. Zaciekawił mnie tytuł i zajrzałam. Lecę czytać dalej :D
  • levi 28.12.2015
    melduje, że co prawda późno bo późno ale zaczynam serie ,, Dziewczyna Paganiniego"
    jak na początek to spodobało mi się szczególnie gdy główna bohaterka wzięła się w garść :)
    mam szczególny powód dla którego będę czytała te historie, mam nadzieje że całość będzie tak dobra jak początek :) zostawiam 5
  • Majeczuunia 28.12.2015
    Dziękuję stokrotnie za tenże komentarz jak i zaczęcie mojej serii :D Mam nadzieję, że kiedyś dowiem się, cóż to za powód i mam nadzieję, że spodoba ci się reszta rozdziałów :D
  • levi 28.12.2015
    Majeczuunia pożyjemy zobaczymy XD
  • Majeczuunia 28.12.2015
    Racja XDXDXD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania