Poprzednie części: Fuzja – bez cenzury, bez cięć, bez litości (1)*
Fuzja – bez cenzury, bez cięć, bez litości (4)
Późnym wieczorem dostałem SMS od siostry: „Przezyles?”. Leżałem już w łóżku, bolała mnie głowa i byłem dziwnie otępiały...
Późnym wieczorem dostałem SMS od siostry: „Przezyles?”. Leżałem już w łóżku, bolała mnie głowa i byłem dziwnie otępiały...
Komentarze (32)
Pozdrawiam
Bardzo fajnie, że się wtopiłaś. To dla mnie komplement.
Dzięki ogromne ;))
Bardzo dobre, bardzo misternie tkane. Sporo przy tym pogrzebałeś, widzę. Wiele drobiazgowych, budujących klimat wstawek.
Świadomy, zajebisty styl.
Czekam na dalsze części.
"kiedy nie będę miał po ręką" pod.
Zakochany w siostrze. Jestem tam, czuję to. Tak to sobie wyobrażam. Adam, jesteś wielki.
Podziękowania ;)
Tak czytam to opowiadanie, od pierwszej części znaczy, i tak sobie podpatruję jak to Ci tak gładko wychodzi, te zdania, opisy... No to będę podglądał dalej, może się zarazę podobnym pisaniem :)
Świetny kawałek.
Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję ;)
Pozdrawiaki ;)
Dzięki, Szu. Pozdrawiak :)
"Matkami powinni wymuszać zeznania!" — w sumie, prawda...
Akcja się pozornie spokojnie toczy, za spokojnie... pewnie zaraz coś "wybuchnie"
Obaczymy...
Pozdrowionka
Czy akcja spokojna? Kuba miota się w bólach, dla niego nie ma spokoju. Jeszcze trochę pocierpi.
Dziękuję, że wpadłaś z wizytą ;)
Również pozdrawiam ;)
Trzy lata dla zakochanego Kubusia brzmiało jak wyrocznia. Straszna pokuta.
Stary dom i pewnie ma swoje tajemnice... W końcu kategoria horror. I pewnie wybuchnie akcja.
Pozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam ;)
„On się wtedy nie goli, chla, wywalają go z pracy, popada w depresję. Też się tak poczułem – zaliczyłem niegolenie, chlanie, wywalenie i depresję w jednej sekundzie, zaraz po tym jej „czekaniu z całowaniem” – i to
„Zacząłem kręcić tyłkiem, wwiercając się w miękkie siedzisko; chciałem zadać ból temu durnemu meblowi, poniżyć go, zgnoić. Z chęcią walnąłbym pięścią w blat biurka, jak nieraz robił ojciec, ale powstrzymała mnie myśl, że zaraz przyleciałaby matka i zaczęła swoje wnikliwe, zadymione sto czterdziestą szóstą fajką, śledztwo” – i to
„Miałem plany na dzisiejszą noc, chciałem ją spędzić pisząc pamiętnik, ale nie taki zwykły, ten byłby inny, chory, wynaturzony, dziki, nieokiełznany” – bym se jakiego babola wyciągnęła, ale powiem tylko, ze to tez mi się widzi
„opieprzanie mnie za samo to, że jestem i się pałętam, zamiast pomóc, jedzenie byle czego w biegu lub na stojąco, bo siedzieć oznaczało „przeszkadzać” w sensie obijać się” :D
„Usiłowałem ściągnąć na siebie jej uwagę, wchodząc co chwila w kurs kolizyjny z rodzicami, ale to nie skutkowało. Byłem dla niej zepsutym, wywietrzonym powietrzem. To bolało najbardziej – nie warczący na mnie ojczulek, nie ujadająca monotonnie mamulka, dymiąca nikotyną z każdego otworu w ciele, tylko marmurowy posąg Anny” – i to
„miałem ochotę podskoczyć i odbić moją umęczoną twarz na suficie. Jeśli kiedyś zostanę świętym, farba z tego sufitu będzie bezcenną relikwią” :D
Boże, on jest zakochany w swojej siostrze... Uwielbiam takie wyjścia poza standard, intrygująca, a wręcz ekscytująca relacja. Czyta się samo, rozkręcasz się koncertowo. Duże gwiazdy.
I widzisz, mam chyba to samo, co czasem ty. Wybierasz momenty, które i mnie się najlepiej podobają.
Ogromne dzięki ;))
XD
Zależy czyj standard ;)
<3
Mimo usilnych starań niczego nie znalazłam. Żadnych błędów, przecinków - niczego.
No tak, chłopak jest zakochany w swojej siostrze.
Odważny pomysł na (podwaliny) opowiadania. Jak zwykle wszystko opisane bardzo naturalnie - zachowanie chłopaka, trzymanie dystansu przez jego siostrę i ta cała kokieteryjna otoczka ;)
Nie wiem, co więcej mogłabym napisać. Chyba tyle, że podobało mi się. Po prostu mi się podobało.
Pozdrawiam ciepło :)
Dzięki wileki, że zajrzałaś.
Również pozdrawiam ;)
Jak zwykle sztos. Naprawdę dobrze piszesz, no ale przecież nie będę tego 1000 razy powtarzała. Nie ma tu akji rodem z Westernu, nie zabijają, nie mordują, niby nic wielkiego się nie dzieje a "zasysa" czytelnika jak należy. Narracja pierwszoosobowa, jak zazwyczaj mnie drażni, tak u Ciebie w ogóle tego nie odczuwam. Jest bardzo dobra. W chłopaku buzują hormony i nawet do własnej siostry miętę poczuł.
Chyba nie muszę pisać, jaką ocenę wystawiam :)
Dziękuję i pozdrawiam ;)
W ogóle, młody ma potrzebę akceptacji, a gdy jest ona zachwiana, głupieje.
Sama mam młodszego brata. Różnica 3 lat, ale my się naparzaliśmy. Równo. Nie było zmiłuj. Żadnego gadania tylko od razu rękoczyny. I gdyby mój brat uważał mnie za wyrocznię... Dla niego byłam ostatnią osobą, której by posłuchał :P
Dobra, lecę dalej. Pozdrawiam! :)
Gdzieś mi również mignął brak przecinka po 'że', ale piszę z telefonu i nie mogę znaleźć.
Lubię Kubusia za Tokyo Ghoul, bo ja czytałam i oglądałam i szczerze uwielbiam. Kolejna, dobrze napisana część. Do później :-)
Nie mniej dziękuję, poprawki naniosę w oryginale. Tutaj niebawem ostaną się jedynie skrawki. Tokyo Ghoul widziałem w wersji filmowej i oryginalnej (tyle że po polsku), ale tylko dwie części. A swoją drogą manga to małe arcydzieła grafiki, zwłaszcza te "doroślejsze".
Dziękuję po raz trzeci.
Pozdrawiam ciepło ;)
Również uważam, że mangi, czasami niedoceniane zasługują na uwagę, bo niektóre są naprawdę dobre i ich fabuła mogła by być podstawą do czegoś większego.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania