Fuzja – Część II (3)

5.

Kiedy to opowiedziała, pomyślałem, że jest poważnie chora na głowę. Jej historia przez kilka nocy nie dawała mi spać...

 

6.

Uderzyła mnie w twarz i w tym samym momencie ogarnął mnie mrok tak gęsty, że mogłem go niemal dotknąć...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (33)

  • Justyska 19.06.2018
    To jest mocno pokręcone. Może jakaś manipulacją, symulacja albo nie wiem. Czekam.
    Pozdrowka!
  • Adam T 19.06.2018
    To taka historia w historii, niby inna, ale się splecie. Piszę, ryzykując, że mnie znów "obstukasz", że niepotrzebnie ;)
    Pozdrawiam baardzo upalnie.
  • Ale namieszałeś w tej części! :)
    Przypomniało mi sie to ciastko truskawkowe z wcześniej...
    To mi wyglada na jakiegoś rodzaju senna-hipnozę, gdzie spełniają sie te najbardziej surrealistyczne wizje, i człowiek w takim stanie funkcjonuje niby normalnie. „Matka wróci, to coś zarządzi, zaraz do niej zadzwonię. Ale najpierw weź się powycieraj!” Ojciec nieżyje, a tu w sumie na luzie takie zdanko :)
    Dobra emreakcja Kubu jak chciała go chrzcić, tez bym nie chciał aby mnie tak chrzcili :))
    Chyba najciekawsza cześć jak do tej pory! Mój numero uno!
    Czekamy na następne :)
    Pozdro :)
  • Adam T 19.06.2018
    Następny będzie kolejny fragment NamiętniK-a i może coś jeszcze da się wcisnąć, może jakiś mały powrót do rzeczywistości.
    Dzięki.
    Pozdrawiam ;)
  • Okropny 19.06.2018
    Piąty rozdział przypomina mi sceny z GoT, gdy Stannis kazał ludziom zmieniać wiarę i palić figury Siedmiu świętym ogniem Rhillora. Serio.

    Szósty... Jak narkotyczny sen z przebudzeniem o smaku czyjegoś zgonu. Bardzo dobre te twoje pisaczki, bardzo smaczne.
  • Adam T 19.06.2018
    Rozumiem, że chodzi o Grę p tron? Pewnie zabrzmi szablonowo, ale wiele o tym serialu słyszałem dobrego, chociaż nigdy nie oglądałem. Pewnie wstyd to mówić ;) Zbieram się, żeby coś tak w necie ogarnąć, ale na zbieraniu się kończy na razie.
    Pozdrawiaki ;)
  • Adam T Nie oglądałeś Gry o Tron? LUDZIE!
    Musisz koniecznie naprawić ten błąd.
    Ps u nas zaczęli kręcić kolejna część. Taka ciekawostka :)
  • Okropny 19.06.2018
    Adam T ja mówię o książce, ale... Dobre i to.
  • Adam T 19.06.2018
    Okropny, mózg mi już przeżarła tv, chociaż jej nie oglądam.
  • Adam T 19.06.2018
    Maurycy Lesniewski, j3st3m "tronowym" prawiczkiem. Wstyyyyyd
  • Adam T nie wstydź sie, ja zacząłem oglądać dopiero po 4 sezonie, ale bardzo szybko nadrobiłem wszystkie :)
    Podejrzewam, że jak zaczniesz, to grozi Ci to samo :)
    Chociaż to ma zalety, nie musisz czekać pół roku na kontynuacje, tylko włączasz kolejną cześć :)
  • Adam T 19.06.2018
    Maurycy, kto wie. Tyle o tym słyszę i czytam ;)
  • Szudracz 19.06.2018
    Znowu ostre zakręcenie. Nic nie idzie poukładać, teraz to już pozostaje, o nic nie pytać i nic nie rozwiązywać, ani łączyć w całość. :)
  • Adam T 19.06.2018
    O, cześć, Szu ;)
  • Adam T 19.06.2018
    To, co napisałaś, to bardzo słuszna koncepcja.
  • Szudracz 19.06.2018
    Adam Zajrzę do Ciebie jak się uzbiera więcej części. :)
    Pozdro. :)
  • Adam T 20.06.2018
    Szu, zapraszam ;)
  • Pasja 20.06.2018
    Dobry wieczór
    Trochę pogubiłam na początku. Choroba Anki na głowę? i zmartwiony Kuba. Potem ten lot z okna ku górze i spotkanie z Naszbukiem. Chrzest i polanie głowy czerwoną uryną. Strasznie pokręcone rodzeństwo i ich orgazmy w których ukazują się tajemnicze obrazy.
    Wyjaśnienie śmierci seniora rodziny. Anka przyczynia się do śmiertelnego wypadku. Tylko zastanawia mnie ciepłota ciała.
    Pa, tatku-zwiędły-płatku... spontaniczne pożegnanie.
    Pozdrawiam i miłego wieczoru
  • Adam T 20.06.2018
    Pasjo, może trochę Ci podpowiem. Wróć pamięcią do chwili, kiedy Kuba obudził się w ciemnym mieszkaniu. Kiedy właczał światło coś zaczęło się dziać, a Kuba - zorientowawszy się - popedził wyważyć sobą drzwi. I tu się akcja urwała. I zaczęła się częsć druga - w domu,,w dzień cztwrnastych urodzin. To są dalsze po przebudzeniu. Wiecej nie napiszę, bo streszczę sakcję.
    Pozdrawiam ;)
  • Pasja 20.06.2018
    Adam T bo obawiasz się z czytelnikiem, używasz wątek, by znowu zawiązać akcję.
    Wróciłam tam i sprawa rozwiązana.:)
  • Adam T 20.06.2018
    pasja, trochę tak. Ale z drugiej strony puszczanie w odcinkach czegoś, co ma mocno pokręconą fabułę, szkodzi temu czemuś. Brak ciągłości czytania powoduje dezorientację. Przy prostej akcji tego nie ma, tam się od razu wchodzi w temat, nawet kiedy odcinki są nieczęsto. Dlatego wrzucam codzień, ale to chyba za często.
  • Canulas 06.07.2018
    Znam tą część. W sensie, czytając odkrywałem ją na powrót. Strasznie miło jest wrócić do czegoś znajomego, a jeszcze milej jest stwierdzić, że nie straciło nic ze swojego potężnego uderzenia.
    Klimat, klimat, klimat.
    Jak zwykle.
  • Adam T 06.07.2018
    Tutaj tylko małe kosmetyczne drobiazgi były.
    Pozdrawiam ;)
  • Canulas 06.07.2018
    Adam T, nooo taaa. Ciężko to usprawnić, bo wyżyny.
  • Adam T 06.07.2018
    Can, a weź przestań. Wyżynna to jest w moim mieście.
  • Ritha 10.07.2018
    „nieznanej choroby, i będą ją do końca życia” – zastanawiam się nad zasadnością przecinka, gdyby wcześniej w tym zdaniu występowały „i” i byłaby to wyliczanka, to jak najbardziej, a tu zdaje mi się niepotrzebny, ale mogę się mylić. Ogólnie to czytam i nie widzę pół błędu, więc co być być choć w promilu pomocną se wyszukałam takową wątpliwość ;)

    „Co ja zrobię bez mojej Anki?
    Siedzieliśmy na moim łóżku” – mojej/moim, zdecydowanie za blisko według mnie

    „Nie zdając sobie za bardzo sprawy z tego, co robi, skoczyła. Zaczęła spadać, ale nie w dół. Spadała w górę! Nad sobą miała gęstniejące chmury, z każdą sekundą bliższe. Poczuła strach, nie rozumiała, co, ani dlaczego się dzieje” – Jezusicku, już myślałam, ze zaraz po Żona Dzwoni ubiłeś Anke, a to nie jest dobry moment, gdyż gdzieś tam zaczynam ją lubić, jakby mnie złośliwa chwilowo. Czyli mamy kolejną projekcje na granicy wyobraźni czy cuś w ten deseń, git, czytam dalej

    Cały „chrzest” Anki tak bardzo nierealny i tak bardzo zaskakujący, że, kurde, gdyby tak pisano fantasy, jak ty wplatasz w „realia” Fuzji, to polubiłabym gatunek.

    „Ochrzcij go, to twoja misja. On także musi doznać wyzwolenia.
    — Nikt nie będzie na mnie sikał! — zawołałem” – hahahaha, dobry przeskok, ten Kuba jest bidny :D

    „— Nie widzę go ani w moim dywanie, ani w gównie, ani nigdzie. Nie mówi do mnie, nie leje na mnie, więc uważam, że jest z tobą źle” :DDD

    „— Przysięgam ci, ujrzysz potęgę Naszbuka! A kiedy już ją zobaczysz, ochrzczę ciebie w imię jego, w swojej jedności jedynego, boga naszego. I będziesz mnie i jemu posłuszny, rozumiesz? I będziesz mnie i jemu podobny” – gadane ma jak we kościole

    „Wyglądało to tak, jakby ktoś bardzo powoli, ale nieustannie, przesuwał po tej twarzy cieniutki, mocno przylegający materiał z narysowanymi oczami, brwiami, nosem, ustami” – i to (plus reszta opisu), masz wyobraźnię, fajne, niestandardowe

    Przeskok do pokoju i mgła, sory, ze to tak szatkuje, ale top, jesteś ścisły top, nie podlizuje się, nie mam celu, szczere opinie tylko, Fuzja jest mega, w mój gust bardzo.

    „— Pa, tatku-zwiędły-płatku — powiedziała cicho” – ja pierniczę, makabryczno-ironicznie, Kuba w fazie szczytowania, staremu serducho być może nie wtrzymało, zapewne bardzo trudna sytuacja dla rodzica, gdy taka relacja pomiędzy dziećmi, nakrył ich w szafie a teraz też zastał sytuację co najmniej niepokojącą, nawet jeśli Anka nie brała w niej bezpośrednio udziału to jednak się przyglądała, do tego żeby wybite wazonem i skwitowanie, że w sumie dobrze się stało, bo mają problem z głowy.

    Oks, mieszasz potężnie, nie jest nudno nawet na moment, dbasz o klimat, dbasz o detale, wydaje się, ze trzymasz w ryzach fabułę, choć to niekoniecznie jest łatwe. Po raz kolejny bardzo na tak.
    Pozdrawiam!
  • Adam T 10.07.2018
    Najpierw wątpliwość. Zdanie: "Bałem się, że to jakiś nieuleczalny guz na mózgu albo rzadki przypadek nieznanej choroby, i będą ją do końca życia leczyli w jakiejś ponurej klinice." jest złożone, a środek, czyli "że to jakiś nieuleczalny guz na mózgu albo rzadki przypadek nieznanej choroby" uznałem za zdanie podrzędne, wtrącone, czyli należało je wyodrębnić przecinkami w moim mniemaniu. Może to źle, może nie, dokładnie nie wiem, może to Ty masz rację – tu jest potrzebny jakiś zawodowiec ;)
    Masz rację, to mojej/moim się gryzie, jedno z dwojga wywalę.
    Zważywszy na to, że to wszystko dzieje się podczas obecności Kuby w bliźniaczym mieszkaniu, nierealność będzie tu częstym gościem.
    Mieszam, bo to takie "obrazki", chyba w ogóle wrócę do starego tytułu, chociaż Fuzja też ma wiele znaczeń
    Dzięki za kolejny uskrzydlający komentarz.
  • Agnieszka Gu 28.07.2018
    Witam, po przerwie :) nadrabiania zaległości nadszedł czas - póki go mam ;))
    Więc tak, ostro jak diabli, tam Naszbud, tu trup ojczulka... uderzenie za uderzeniem.
    Nad techniczną stroną nie będę achować — bo to wiadome jest samo przez się. lecim dalej...
  • Adam T 28.07.2018
    Nie achuj ;) Lepiej wyłapuj. Jeśli coś nie daje Ci spokoju, nie pasuje, gryzie w oczy, pisz śmiało.
    Cieszy mnie Twój powrót do Fuzji.
    Pozdrawiam ;)
  • Elorence 31.07.2018
    O matko, mam wrażenie, że już nic z tego nie rozumiem. Nic się nie łączy z tym co było w pierwszej części, albo dopiero zacznie się łączyć, a ja już dziś nie myślę, i chyba nawet nie potrafiłabym dodać dwa do dwóch...
    Dziwnie tak.
    Ten cały Naszbuk, trup ojca... wybite zęby przez wazon. Masakra.
    Pozdrawiam :)
  • Adam T 01.08.2018
    Tak, nie łączy się, dlatego to oddzieliłem cześciami, bo dopiero byłaby konsternacja. A tak, wraz z bohaterami, można stanąć twarzą w twarz z irracjonalnym ;)
    Dziękuję i pozdrawiam ;)
  • Adelajda 07.11.2018
    Uderzająca jest tym razem obojętność rodzeństwa na śmierć ojca, no cóż. Trochę się czuję poszarpana, ale to chyba o to chodzi :)
  • Adam T 08.11.2018
    Tu tylko zauważę, że są to sceny, które "dzieją się" w bliźniaczym mieszkaniu. Celowo dałem cudzysłów.
    Pozdrawiam ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania