Poprzednie części: Fuzja – bez cenzury, bez cięć, bez litości (1)*
Fuzja – bez cenzury, bez cięć, bez litości (7)
Od miasta dzieliło nas mniej więcej siedem kilometrów. Przejechaliśmy je w milczeniu. Matka była zła...
Od miasta dzieliło nas mniej więcej siedem kilometrów. Przejechaliśmy je w milczeniu. Matka była zła...
Komentarze (32)
"psy, zwłaszcza jamniki, są durne, aż strach." - Dachshund, czyli pies na borsuki - stąd długie ciało, żeby do nor lepiej wchodziły (o inteligencji, cóż, nie wypowiadam się, brak danych - polemizuję z bohaterem jakby co)
na przeciwko - naprzeciwko
"Telefon świecił pomiędzy nami jak serce Jezusa na obrazkach" - bjutiful :)
Muzyka działająca na mózg, stary motyw, ale niewyświechtany jeszcze, w każdym razie nie za bardzo. Nie każ mi wymieniać, ale trzy nawiązania mam od razu na koncu języka... Nie szkodzi.
Masz moją ciekawość, Adamie. Chętnie Cię czytam.
Błąd poprawię, oczywiście.
Co do bohatera, ma specyficzne spojrzenie na świat, czasem też bym z nim popolemizował.
Dzięki ogromne za "chętnie-mnie-czytanie" ;)
Pozdrawiaki ;)
Podróż z przygodami sennymi i z muzyką w tle. Jakieś znaczenie ma. Wyzwala obrazy niezbyt ciekawe. Jeszcze tajemnicze drzwi i odbicie lustrzane mieszkania bez okien i z pościąganymi drzwiami. I beznogi jest ciekawy że swoją spontanicznością.
Rodzeństwo jak na razie trzyma ze sobą i pewnie w tym też tkwi jakiś klucz.
Ściany mają uszy.
Pozdrawiam
Dzięki ogromne.
Pozdrawiak ;)
Pozdrówka
Dziękuję bardzo.
Pozdrawiaki ;)
Scena z tym upozorowanym wypadkiem prawie namacalna. Muzyka odgrywa pierwsze skrzypce. Pomieszczenie podkreśla tą otoczkę ciekawości.
W "Fuzji" ędzie jeszcze jeden bohater o ciekawym nazwisku - Niemuj. A Beznogi wziął się z "Mistrza i Małgorzaty", tam jest poeta Bezdomny.
Pozdrawiaki ;)
Pozdrawiam :)
Wielkie dzięki.
Pozdrawiaki ;)
"Matulka spojrzała na niego zaskoczona, zaraz potem na nas" - zaraz potem (podobno niepoprawny zwrot)
"— Mnie to wystraszyło. — Przytuliła mnie mocno." - przemyślałbym pod kątem 2x mnie.
"Telefon świecił pomiędzy nami jak serce Jezusa na obrazkach, które rozdawała kiedyś katechetka w przedszkolu. Ależ to było dawno." - sztos opis. Zajebisty.
Fajna, upiornie klimatyczna cześć. Wielkiś, zaprawdę, Wielkiś.
Budować na lękach, na niedopowiedzeniach, tworzyć klimat... ach, zajebioza.
Widzę, że stosunek Kuby do psów wzbudza kontrowersje ;)
To "mnie" poprawię, faktycznie brzmi to nie za bardzo.
Natomiast "zaraz potem", to w sumie po troszę indywidualny język bohatera, dlatego zostawię. Gdybym naprawdę pisał jak piętnastolatek, to by dopiero było ;))
Kurczę, budujesz mnie takim komentarzem.
Podzięki i pozdrawiaki ;)
"Poza tym „nikt” mnie nie pocałował, mimo że siedział tak blisko." — takimi wtrąceniami świetnie odmalowujesz stan psychiczny chłopaka.
Mocny opis. I sytuacja widziana oczami chłopaka. Jakby świat stanął w miejscu. Swoisty matrix. I w końcu mazda, uderzająca w niego.
i Nagle wyskakujesz z: "Gwałtownie ocknąłem się obok siostry. Drgnęła, spojrzała na mnie przestraszona." — ale klimat!
Zatem oboje widzieli to samo wydarzenie, uczestniczyli w nim... z rożnych miejsc...
"— Wiem — mówiłem ledwo słyszalnie — też tak pomyślałem. Że to ta muzyka." — ciekawe, baaardzo ciekawe...
Pozdrawiam, w oczekiwaniu na następna część...
Zaciekawiłem?
To miodzio ;))
Pozdrawiaki.
„Cisza w aucie przybrała postać żywiołowej klęski” – bene
Dobry opis Beznogiego oczami chłopca.
„Prawie zderzył się z Mazdą” – czyli tu autko winno być z małej
„Wtedy Mazda ruszyła wprost na mnie” – i tu
„— Stałeś przed Mazdą” – i tu
„Auto zwolniło. Przednia szyba rozjechała się na boki. Wszystko wokoło stanęło, tylko ja, nie zmieniając pozycji, płynąłem powoli do przodu. Unosiłem się w powietrzu, auto zostało za mną. Miałem wrażenie, że zsunęło się ze mnie jak za ciężka, za duża, zimowa kurtka” – heh, gdzieś tam podskórnie czekałam na takie cuś u Ciebie ;) Nawet jeśli, jak się za moment okazuje, w postaci snu :)
„Wzbiłem się wysoko, koziołkując w powietrzu. Widziałem przed sobą rozbryzg krwi z ust i nosa” – też zobaczyłam, oczyma wyobraźni na slow motion
„„salnią”, w odróżnienia od kibelka” – w odróżnieniu*
„w jednym stały domku). Dalej trafiało się na pokój, który w domu należał do mnie” – domku i zaraz domu, a wydaje mi się, że to drugie zdanie spokojnie obeszłoby się bez „w domu”, tak mi się wydaje. Zwłaszcza że następne zdanie zaczyna się „W domu korytarz kończył...” ;) A tuż obok dialog: „— Zajmujemy, jak w domu, nie?” ;P
„poszukam pstryczka-elektryczka” – słodziasznie :>
„Telefon świecił pomiędzy nami jak serce Jezusa na obrazkach” :D
No i co, panie Adamie, tajemniczo, intrygująco i emocjonalnie – więź pomiędzy rodzeństwem aż parzy w ocka. Beznogi w niebieskiej marynareczce powiewającej na wietrze, muzyka, która hm... Nie. Nie będę rozkminiać fabuły, wolę ją poznawać literka po literce. Klimat jest świetny, kolejna dobra część, nie zawodzisz.
Gwiazdy i pozdrowienia :)
Dzięki wielkie.
Pozdrawiak odtańczony ;)
"W każdym razie nikt inaczej na niego nie wołał. " - nie wiem czy po "w każdym razie" nie powinno być przecinka.
"Miałem wrażenie, że błądzę w jakimś nie moim śnie; w jakimś ciężkim, nikotynowym koszmarze matki albo w dekoracjach niskobudżetowego, chujowego filmu." - super ujęte
No i coś się zaczęło dziać. Podoba mi się ten motyw ze snem. Przez momemnt myślałam, że naprawdę coś się stało i Kuba wyleciał z samochodu. Wprowadzasz czytelnika w chwilową konsternację takimi zabiegami i to się ceni. Lubię takie zwroty akcji.
Wizja w samochodzie - świetnie opisana. Nie miałam problemu, by wczuć się w całe zdarzenie :)
Wejście do mieszkania i później do jego ciemnej części - kapitalnie. Biedny Kuba tak się bał, że koił tylko swoje nerwy w ramionach Anki, zapominając, jak bardzo tego pragnął wcześniej. I przy okazji - przerażające to było, jak weszli tam w tę ciemność, grrr :(
Nadrabiam, Adamie, nadrabiam, ale Ty pędzisz jak szalony i nie mogę Cię dogonić :)
5 wstawiłam :)
Pozdrawiam ;))
Coś nowego :)
Stare mieszkanie mnie przeraża. Nie mogłabym w nim mieszkać. Ogólnie, strachliwy ze mnie człowiek.
Na tę chwilę kończę przygody z Fuzją. Wpadnę tu jeszcze dziś, ale później, jak się wyśpię :)
Wielkie dzięki.
Pozdrowienia ;)
Cały czas jest ciekawie, a ten motyw z muzyką jeszcze bardziej ją we mnie rozbudza. Błędzików nie znalazłam, u mnie czysto ;)
Nie wiem co jeszcze dodać. Poczekam na dalszy rozwój akcji.
Pozdrawiam serdecznie :)
Cieszę się, że zaglądasz.
Pozdrawiam ;)
Dududu, coraz ciekawiej... zaglądne jutro.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania