Poprzednie części: Fuzja – bez cenzury, bez cięć, bez litości (1)*
Fuzja – Część II (1)
1.
Miejski autobus wlókł się niemiłosiernie. Dagmara miała wrażenie, że widok za oknem w ogóle się nie porusza...
2.
Zbudził mnie bezlitosny łomot deszczu w parapet. Musiało być strasznie wcześnie...
Komentarze (30)
Pozdrowionka.
Ps "do tego wyfryzowane obojnaki w rurkach, które nawet nie udają facetów." Coś w tym jest jak widzę jak młodzież się czasami ubiera to się cieszę że męża nie szukam :p
Pozdrawiam.
Co do ubioru młodych - czasem mam problem czy widzę ją czy jego, zwłaszcza kiedy idę za, ale i przed się zdarza. Czasem gdyby nie zamaszysta broda człowiek by kompletnie głupiał.
Dagmara ma dołek i pięknie to opisujesz. Jest inna i dlatego będzie często mieć takie odczucia nietolerancji otoczenia.
Z siatki wybiegł dorodny karaluch, przebiegł po udzie mężczyzny, wskoczył na oparcie fotela z przodu, pospacerował chwilę po krawędzi, poruszając majestatycznie wąsami, po czym – skończywszy najwyraźniej rekonesans – wrócił flegmatycznie tam, skąd przybył... wytresowany skurczybyk. Trzeba uważać, można przemyśleć do domu.
Jazda kończy się słowami "Jest Pan Bóg."
Czy Naszbug będzie miał coś wspólnego z Bogiem bezdomnego?
Dialog rodzeństwa i zachowanie cudne. Biedny Kubuś, siostra trochę znęca się nad nim.
Bawiasz się z nami Autorze!
Pozdrawiam i miłego dzionka
Pozdrawiaki ;)
"rządzą mordu" - żżżądzą
Uwielbiam tą parkę i ich relację. Super, że taki długaśny ten rozdziałson, będę wyczekiwał następnych. Wielkie pøzdrox
A "źądza"... tak... to może następne pytanie ;))
Pozdrawiaki ;))
Bardzo naturalnie przedstawiasz Kubę i Ankę, mam odczucie jakbyś opisywał autentyczne relacje, autentycznego rodzeństwa. Świetna sprawa!
Będę śledził :)
Pozdrawiam ;)
Drugi fragment też mocny. Rodzeństwo. :)
Akurat oglądam "Plan ucieczki II" i jest tam facet, który przedstawia się Shu ;) No, ale facet.
Dobrze Cię widzieć.
Pozdrawiam ;)
W ogóle przemyślenia Dagmary trafnie opisane.
„Z siatki wybiegł dorodny karaluch, przebiegł po udzie mężczyzny, wskoczył na oparcie fotela z przodu, pospacerował chwilę po krawędzi, poruszając majestatycznie wąsami, po czym – skończywszy najwyraźniej rekonesans – wrócił flegmatycznie tam, skąd przybył” – cudne :)
„Albo jakieś szczebiotki-idiotki z gimnazjum, które wszystko śmieszy” – dokładnie, tak przewracam wtedy oczami, że aż mię gałki bolą od spodu
W ogóle ciekawy myk – przeskok na pogrążona w atakach smutku Dagmarę i bezdomny, mówiący o Bogu, dobrze, widzi mi się wprowadzenie pobocznego wątku, czy tez spojrzenia, wzbogaca
„Nie rozumiałem tylko, dlaczego tak wrzeszczał, zamiast od razu wyłączyć sprzęt? „ – haha, celna uwaga
„nieodzywanie się godzinami po każdej awanturze, żebyśmy wszyscy zobaczyli, jak się potrafi konsekwentnie obrażać” – Kris jak rasowa baba :D
„No, wielki dzieciak i tyle. Anka uwielbiała go prowokować, a potem naśmiewać się z tych jego, jak to mówiła, „patetycznych akcji” – powinna się cieszyć, że nie dostała łomotu od starego. Kurde, tera rozumiem Elorence, która aż kipi na Karla u mnie, tak go nie lubi. Ja może Anka aż tak nie nie lubię, ale irytuje mnie fest, tera rozumiem ten rodzaj emocji przy czytanie :)
„Przez wytrzeszczone z bólu oczy ujrzałem wyszczerzone zębiska Anki, a tuż nad nimi pałające żądzą mordu ślepia” – git opis
„Chciałem odpowiedzieć, że pyton nie musi być jadowity, bo jest dusicielem” – i tu celna uwaga
„To urwę ci jaja! Będziesz samicą!
— A ja ci odgryzę łechtaczkę i przyszyję trąbę! Będziesz słonicą!” :DDD
Reszta dialogu też dobra, przyjemny humor. I motyw Boga, powtarzający się z pierwszej części tekstu, dobry myk.
„No, to teraz powiedz, nie cieszysz się? Mamy własnego boga!
— A może tobie po prostu równo odjebało?” – to samo pomyślałam :D
No ciekawe…
Kolejna dobra część, zreszą nie masz w zwyczaju pisać złych części.
Zasłużony piątak :)
Pozdrawiam :)
Wkroczyłaś w inny świat, jest tu o wiele więcej odajazdu niż w pierwszej części.
Wielkie dzięki.
Pozdrawiam ;)
Zaintrygował mnie ten bezdomny ;) Myślałam, że coś nagle "gruchnie!" ;)) Rozpozna w nim kogoś, czy coś ;))
Ok, wkrótce wrócę do dalszych części...
Pozdrowionka :)
Dzięki za wizytę. Pozdrawiaki ;)
Miło jest wrócić.
Z jednej strony, liczyłam na kontynuację wydarzeń z poprzedniej części Fuzji, a z drugiej... no nie wiem. Kurczę, bardzo fajny był ten rozdział. Rozładował emocje i rozbawił. Ten moment z snem o Bogu, przypomniał mi film "Ręka Boga" - bardzo dobry, jak dla mnie też dość przerażający, a może" "niepokojący" byłby lepszym słowem.
Tak czy siak, lecę od razu dalej, bo mam chwilkę czasu, a Ritha prawie mi zaspoilerowała (tak, skarżę się) i teraz szybko muszę dotrzeć do właściwej części, aby zobaczyć, czy i mnie tekst wyprowadzi z równowagi :)
Pozdrawiam!
Cieszy mnie to, że czytasz.
Pozdrawiam ciepło ;)
oceniłam i pozdrawiam :)
Dzięki po raz trzeci.
Pozdrawiaki ;)
Tak czytam przemyślenia Dagmary i zdanie o zgredzikach i O! Wiesz, że mam psa o imieniu Zgredek. Też jak się w czymś wyfajda to sama perfumeria.
Ja też nie pomyślałam, że bezdomny to Chlebek, ale to pewnie dlatego, że czytam to poszatkowane na części. Gdyby tekst był wydrukowany, przeczytało by się go jednym ciągiem i jak jest wydrukowany to zawsze sobie można przekartkować do tyłu, a w necie to troszku ciężko, bynajmniej mi, ja to jednak wolę jak słowa są namacalne, no ale wiadomo.
Ciekawa część.
Szczerze powiem, czytając z ekranu też jest mi się ciężko skupić na treści.
Dziękuję, że czytasz.
Pozdrawiam coraz słoneczniej (właśnie słońce rozświetliło moje miasto) ;))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania