Poprzednie części: Fuzja – bez cenzury, bez cięć, bez litości (1)*
Fuzja – bez cenzury, bez cięć, bez litości (12)
10.
— Kuba! Kuba!
Jakbym miał w uszach watę – wszystkie dźwięki były nieostre. Rozpoznałem głos siostry, ale było w nim straszne napięcie, nawet strach...
Komentarze (36)
Pozdrawiaki ;)
Trzymają się razem, a w tym jest siła i przewaga nad tym co się tam wyczynia. :)
Pozdrawiaki ;)
Zobaczymy co dalej, dodam, że przeczytałam przed śniadaniem :)
Pozdrawiam i miłej niedzieli:)
Dziękuję i upalnie pozdrawiam ;)
Dziękuję, że zawitałeś.
Pozdrawiam:)
Pozdrowienia słoneczne ;)
Rodzeństwo i ojciec są pierwszoplanowymi postaciami i częściowo Beznogi. Natomiast matka pozostaje z boku. Czy ona też jest faszerowana środkami. Wierzę, że Anka wywęszy co jest grane. Ojciec, do czego prowadzi jego eksperyment.
Pozdrawiam i miłego wieczoru:)
Dziękuję, że śledzisz ;)
Upalnie pozdrawiam ;)
Psychodela mi się jawi. Już nie wiadomo co jest prawdziwe a co stanowi wytwór wyobraźni...
"— To jakie fajki palił bezsiury?
— Eee... — Zabiła mnie tym pytaniem.
Jej oczy zabłysły przewrotnym, złośliwym triumfem.
— No widzisz? — Pokiwała głową absolutnie pewna swoich racji. — Nie wszystko wiemy, a to źle." — genialny dialog. Anka jest bardzo inteligentna.
"Jakie ona miała piękne oczy, kiedy to mówiła! Jak one jaśniały! Gdybym kiedykolwiek miał zgubić się w labiryncie wewnątrz piramidy czy w innym upiornym miejscu bez nawigacji i zasięgu, to tylko z nią. " — bardzo ładnie skomponowane zdania. Choć to rodzeństwo i trochę hm... odczucia powoduje mieszane.
Manipulacja umysłami robi swoje.
Również czytelników ;))
"A dzisiaj, w szkole, też coś czułam, ale jak się chciałam skupić, to gdzieś uciekało. Ale, kuźwa, czułam, że coś ci się dzieje. Że tobie, nie że w ogóle. Wróciłam, zobaczyłam uchylone drzwi, wiesz, tam. Od razu weszłam. Potknęłam się o twoje stopy. A ty, jakbyś z kimś gadał i jednocześnie odpowiadał. Nie. Bardziej jakbyś coś czytał, rozmowę w książce, coś takiego. Przestraszyłeś mnie. Wyciągnęłam cię za nogi, zawlokłam tutaj. Cuciłam, ty dalej ruszałeś ustami. Miałam już dzwonić do matulki albo do ojczulka. W końcu dobrze, że nie zadzwoniłam. Zwłaszcza do niego" - cały ten fragment, raz że interesujący, dwa że dobrze przedstawiony - pociachane mysli, lubię
"— Tyle że ja nie widziałem w tym nic podejrzanego.
— Bo to tak zawsze jest. Tego najbardziej podejrzanego nigdy nie widać." - i tu git
Ok, relacja poszła o krok naprzód, Anka cudnie skwitowała, że ona też i generalnie rusz tyłek ;D Kuba jest bardzo spoczi. Ojczulek, hm... może on jest ze matrycy już? Dialogi naturalne, adekwatne do wieku postaci (tak bardzo różne od rozmowy telefonicznej dwóch, hm, zbirów).
Oczywiście pięć gwiazd, Adamie.
Pozdrawiam :)
Pozdrawiaki.
Anka jest dobra :) Stanowcza i nieugięta, podoba mi się :)
Kuba na ten moment ma jeszcze mętlik w głowie, ale ochłonie i wtedy będzie pewnie analizował bardziej szczegółowo.
5 wstawione :)
Do analizy jeszcze chwila.
Se obiecałem, że jak wszystko wokół siebie ogarnę, to w końću przysiądę.Wszystko teoretycznie uprzątnięte, to i jestem.
"— Nie wiem jeszcze kiedy — powiedziała po chwili ciszy, kiedy już zdążyła się nacieszyć kolejną wygraną" - tylko to jedno mnie ukuło. Dwukrotne użycie słowa kiedy blisko siebie. Być może drugie zamieniłbym na "gdy", ale jak mówię, to duperel i wyciągam go tylko dlatego, że... no, błędów chyba ni ma.
Część komponująca się z poprzednimi. Nieco zwalniajaca. Zbliżająca bohaterów. Im więcej o nich, im więcej kątów patrzenia, detali, tym bardziej zapadną w pamięć. Będą dla czytelnika istotni.
Dobra, misternie tkana, robota.
Idę dalej.
Zresztą czytam ostatnio Kim (Clarise) i powiedziałem sobie, w dupie tam tempo, w czym innym jest kunszt. Oczywiscie tempo czasem trzeba podkręcić, ale to nie sens sam w sobie.
Dzięki za obecność (nie myl z filmem ;))
Pozdrawiaki ;)
A co jak co, ale akurat ten tekst wolę czytać w skupieniu, więc musiałem poukładać pewne kwestie.
Tera już jestem, a klimat od razu wrócił.
Pozdroxix
I nie wiem, czy Anka zdaje sobie sprawę, że wyznanie miłości przez Kubę to coś więcej niż miłość brata.
Dobra, teraz to już muszę skończyć fuzję, bo potrzebuję całkiem sporo odpowiedzi :)
Pozdrawiam! :)
Bardzo Ci dziękuję za poranną wizytę.
Mój syn też już się obudził.
Pozdrawiaki ;)
Wreszcie coś się zaczyna wyjaśniać. Błędów żadnych nie znalazłam. Lecę do następnej części.
Pozdrawiam ,;)
Pozdrawiam ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania