Poprzednie częściFormy krótkie #1 SAMOBÓJCA?
Pokaż listęUkryj listę

Formy krótkie #53 BARA–BARA

Wszystkie błędy w pisowni celowe.

–––––––––––––

 

Siódma wieczór, Kaźmirz wraca z roboty w stanie wskazującym na spożycie. Od progu krzyczy

– Danka!

– I czego ryja wydzierasz?! Hę?

– Podaj mnie piwo kobieto.

– A idź ty... prędzej piekło zamarznie niż ja ci piwsko dam!

– A kolacja jaka to jest?

– Zrób se! Dwie rece masz to i kanapki se zrobić potrafisz. Ja serial mam i oglondam więc cicho mnie tu.

– Znowu te głupote będzie oglądała? Zgłupieje od tego do reszty.

– Zamknij gębę!

Kaźmirz niepocieszony sytuacją napotkaną w domu udaje się do kuchni, która swym kształtem wagon tramwajowy przypomina bardziej niż wspomnianą kuchnię, otwiera lodówkę z lat osiemdziesiątych, wyciąga kawał kiełbasy, ogórka kwaszonego, flaszkę najtańszej wódki i siada przy stole. Wlewa procentowy roztwór do literatki, bo jak twierdzi z kieliszków to on pić nie będzie, bo nalewać za często trzeba. Wychyla szklaneczkę na raz, na jeden oddech, krzywi się przy tem jak cholera jasna, ale jak to mówi, wódkę trzeba w mordę lać, toć i to robi od dawien dawna. Wody w morzu tyle nie ma, co on wypił. Ogórem zakąsza i kiełbasą poprawia. Druga szklaneczka poszła i trzecia i... (kto by to liczył... no, chyba że na butelki). Nastał dla Kaźmirza smutny moment, mianowicie zawartość butelczyny wyparowała w nieznanych mu okolicznościach (pijany to i nie pamięta, że wychlał).

– Danka! Wó(czkneło mu się)dki ni ma. Przynieś flachę. – wybełkotał.

– Telewizor oglondam! Spać idź stary ośle, a nie chlać będziesz.

– Ja pić ni mom co! Idem do ciebie. Bara-bara.

Kaźmirz wtoczył się do pokoju, po drodze przewracając to i owo. Na Danke wpadł, na cyc konkretnie i to ten lewy, łapskiem Danke zmacał...

– A dalej ty jazda! Zboczeniec jeden.

– A wiesz ty co, Danka? Ty to taka fajna jesteś, normalnie, sze nie wiem co. – ledwo powiedział.

– Co cię na komplementa wzięło?

– Może się postukamy...?

– Jak cię zara stukne to za okno wylecisz!

– A ja cię tak (czknięcie) mocno kocham, że nie wiem co. Bara-bara...

Położyli się do łóżka, Danka się rozebrała, Kaźmirz próbował wyjąć coś z rozporka, ale opornie mu szło, a i wzrok po wódzi jakiś taki nieostry. Danka leży, czeka na swojego „ogiera” (koń by się uśmiał). Kaźmirz już się wspiął, już gotowy, już...

– Bo ty to taka jesteś... – wybełkotał.

Rozległo się chrapanie. Kaźmirz zasnął z głową wtuloną w cyc lewy (znowu ten lewy!). Szyby w oknach się trzęsą, Danka zwłoki zrzuca z siebie...

– I co? Już? Tyle? Pijaku pieprzony! To po to ja serial zostawiłam?

Wkurwiona wraca do oglądania, a Kaźmirz śni o... Dance oczywiście.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • akwamen 30.11.2016
    Alkoholowa saga? ha,ha Teodorku ha, ha.
  • KarolaKorman 30.11.2016
    Nie wiem czy powinnam, ale się śmiałam :) Dam 5 :)
  • TeodorMaj 30.11.2016
    I dobrze, takie było zamierzenie ;) Dzięki :)
  • Pan Buczybór 30.11.2016
    Masz ochotę na małe bara-bara? Uwielbiam Kaźmirza. 5 kierowniku
  • TeodorMaj 30.11.2016
    A Ty? xD Dzięki ;)
  • KarolaKorman 30.11.2016
    Zabrzmiało jak propozycja :)
  • Violet 01.12.2016
    Przyłożyłeś się. Zabawne, na poprawienie humoru w sam raz. Pozdrawiam. 5
  • TeodorMaj 01.12.2016
    Violet, dziękuję :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania