Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    P.W↔No tu się dopiero akcja przy końcu tekstu rozkręca. Welebor myślący jest, ale też emocjami targany zaiste i czasami działa, myśli wyprzedzając. Bardzo obrazowo napisane. Czyta dalej będę↔Pozdrawiam?:)
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Dzięki, cieszę się. Następny odcinek będzie spokojny, bo już napisałem, ale o Wieży się dowiemy.
    Pozdrawiam ?
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Welebor musi działać błyskawicznie, żeby nikt nie zdążył zorientować się o jego zamiarach i zatrzymać w pół drogi.5. Pozdrawiam ?
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Dokładnie tak, czarnoksiężnik nie śpi ?
    Pozdrawiam również ?
  • Marek Żak dwa lata temu
    Teraz ze strzelbą powinno być mu łatwiej, zobaczymy:). M
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Tak, tyle że Kościej podobno duszę ma w igle, igłę jajku, jajko w kaczce, kaczkę w zającu, zająca w skrzyni na bezludnej wyspie zakopanej... Na wiki wyczytałem ?
    Właśnie rozkminiam to, i już mniej więcej wiem o co chodzi z tą nieśmiertelnością czarownika, będzie ciekawie.
    Pozdrawiam ?
  • Poncki dwa lata temu
    Temperament... Ech.
    Jest takie przysłowie:

    "Victory loves preparation".

    Nie mógł zapamiętać drogi i przyjść w nocy drzwi wyłamując? Tym bardziej mnie dziwi jego zachowanie, bo przecież na początku napisane było, że brzydzi się kradzieżą, a królowi powiedział: "Wszystko dla mojego króla uczynię, na co przyzwoitość pozwoli."

    Z drugiej strony skoro była to własność jego ojca, jako dziedzic kradzieży się nie dopuścił, technicznie rzecz biorąc, ale weź i to udowodnij. Moim zdaniem trochę nieprzyzwoitym było zamknięcie naczelnika w skarbcu - Bogom ducha winien. Mógł przecież Pobóg o zwrot broni poprosić próbując wytłumaczyć okoliczności, stawiając na stole pięć sztuk złota i połówkę "Kurnwicy". Choć tu echem odbija się rada króla: "nie ufaj nikomu".

    Kurczę, moim zdaniem był to nierozważny ruch, będą z tego konsekwencje.
    Zestresowałem się. ?

    Ostatnio w rozmowie ze znającą dłużej ode mnie życie osobą usłyszałem, że zawsze są dwie opcje a z każdej sytuacji przynajmniej dwa wyjścia.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, to Welebor niekoniecznie zdaje sobie do końca sprawę jeszcze ze swojej siły... Za nierozwagę zapłaci wkrótce przy innej okazji, jak już się przekonałeś.
    Pozdrawiam ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania