P.W↔No tu się dopiero akcja przy końcu tekstu rozkręca. Welebor myślący jest, ale też emocjami targany zaiste i czasami działa, myśli wyprzedzając. Bardzo obrazowo napisane. Czyta dalej będę↔Pozdrawiam?:)
Tak, tyle że Kościej podobno duszę ma w igle, igłę jajku, jajko w kaczce, kaczkę w zającu, zająca w skrzyni na bezludnej wyspie zakopanej... Na wiki wyczytałem ?
Właśnie rozkminiam to, i już mniej więcej wiem o co chodzi z tą nieśmiertelnością czarownika, będzie ciekawie.
Pozdrawiam ?
Nie mógł zapamiętać drogi i przyjść w nocy drzwi wyłamując? Tym bardziej mnie dziwi jego zachowanie, bo przecież na początku napisane było, że brzydzi się kradzieżą, a królowi powiedział: "Wszystko dla mojego króla uczynię, na co przyzwoitość pozwoli."
Z drugiej strony skoro była to własność jego ojca, jako dziedzic kradzieży się nie dopuścił, technicznie rzecz biorąc, ale weź i to udowodnij. Moim zdaniem trochę nieprzyzwoitym było zamknięcie naczelnika w skarbcu - Bogom ducha winien. Mógł przecież Pobóg o zwrot broni poprosić próbując wytłumaczyć okoliczności, stawiając na stole pięć sztuk złota i połówkę "Kurnwicy". Choć tu echem odbija się rada króla: "nie ufaj nikomu".
Kurczę, moim zdaniem był to nierozważny ruch, będą z tego konsekwencje.
Zestresowałem się. ?
Ostatnio w rozmowie ze znającą dłużej ode mnie życie osobą usłyszałem, że zawsze są dwie opcje a z każdej sytuacji przynajmniej dwa wyjścia.
Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, to Welebor niekoniecznie zdaje sobie do końca sprawę jeszcze ze swojej siły... Za nierozwagę zapłaci wkrótce przy innej okazji, jak już się przekonałeś.
Pozdrawiam ?
Komentarze (8)
Pozdrawiam ?
Pozdrawiam również ?
Właśnie rozkminiam to, i już mniej więcej wiem o co chodzi z tą nieśmiertelnością czarownika, będzie ciekawie.
Pozdrawiam ?
Jest takie przysłowie:
"Victory loves preparation".
Nie mógł zapamiętać drogi i przyjść w nocy drzwi wyłamując? Tym bardziej mnie dziwi jego zachowanie, bo przecież na początku napisane było, że brzydzi się kradzieżą, a królowi powiedział: "Wszystko dla mojego króla uczynię, na co przyzwoitość pozwoli."
Z drugiej strony skoro była to własność jego ojca, jako dziedzic kradzieży się nie dopuścił, technicznie rzecz biorąc, ale weź i to udowodnij. Moim zdaniem trochę nieprzyzwoitym było zamknięcie naczelnika w skarbcu - Bogom ducha winien. Mógł przecież Pobóg o zwrot broni poprosić próbując wytłumaczyć okoliczności, stawiając na stole pięć sztuk złota i połówkę "Kurnwicy". Choć tu echem odbija się rada króla: "nie ufaj nikomu".
Kurczę, moim zdaniem był to nierozważny ruch, będą z tego konsekwencje.
Zestresowałem się. ?
Ostatnio w rozmowie ze znającą dłużej ode mnie życie osobą usłyszałem, że zawsze są dwie opcje a z każdej sytuacji przynajmniej dwa wyjścia.
Pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania