Pokaż listęUkryj listę

Wieersz <*> Paradoks

żył sobie kiedyś

ateista

co w Boga nie wierzył

rzecz oczywista

 

lecz skoro nie wierzył

to musiał uznać

istnienie Jego

 

inaczej

nie mógłby

nie wierzyć w Niego

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • Pasja 23.09.2017
    No chyba jest w tym jakiś sens. Bo żeby nie wierzyć w coś to, to coś musi być. Krótko, acz logicznie wytłumaczyłeś wiarę w istnienie Boga. Miłej nocy 5)
  • Caroline 23.09.2017
    Więc ateista to ktoś, kto wierzy w istnienie Boga, ale nie wychwala go modląc się, śpiewając pieśni i chodząc do kościoła. Fajnie ująłeś podejście do Boga. Za to masz ode mnie 5 :)
  • Neurotyk 23.09.2017
    Ateista nie wierzy w istnienie bogów i bogowie nie muszą istnieć, żeby w nie nie wierzyć.

    Nie wierzymy w magię w cyrku. To co, czary w cyrku istnieją, bo w nie nie wierzymy?:)

    Opowijczycy jak dzieci :)

    Widziałem te "czary" w cyrku od kulis - nie istnieją - nikt nie wywołuje zaklęć słowem ani różdżką – by znikł słoń włącza się zapadnia - co zostało udowodnione przez techników i prezesa Cyrku :)

    Nieistnienia bogów nikt nie udowodnił, ale to nie znaczy, że skoro ateiści w nie nie wierzą, to bogowie istnieją.

    lecz skoro nie wierzył
    to musiał uznać
    istnienie Jego"

    Uznał tylko gadanie o istnieniu w Niego :)
  • Neurotyk 23.09.2017
    Uznał tylko gadanie o Jego istnieniu
  • Neurotyk 24.09.2017
    PS

    Mówi to osoba wierząca :)
  • Dekaos Dondi 24.09.2017
    Skoro Boga nie można naukowo udowodnić, to gadanie o Nim, jest równoznaczne z Jego istnieniem.
  • Nuncjusz 24.09.2017
    ta, a słowo nasze Ciałem się stało. Czyli mówiąc o Euzebeubiuszu Równomocnym automatycznie powołuję Go do istnienia. Zaiste, Demiurg ze mnie należyty, ale tylko w moich mrzonkach
  • Z ciężkim sercem ale powiem tak jak Neuro,{jest kontrowersyjny ale nie głupi}, prawie tak. Jeśli ktoś mówi nie wierzę, nie znaczy, że w najmniejszym stopniu potwierdza u innych swoją niewiarę, takie myślenie jest dla mnie co najmniej ograniczone. Znam wielu ateistów, często w rozmowie z nimi stajemy w martwym punkcie, ale często ciężko mi zbijać niektóre argumenty. Wiara ma to do siebie,że nie wszystko można fizycznie wytłumaczyć, wyjaśnić. Często łapię się na tym, że łatwiej mi było by być ateistą, ich argumenty naprawdę trudno zbijać, zwłaszcza tych rozgarniętych. Każdy sam musi wybrać w co chce wierzyć lub nie wierzyć, takie życie. Jeśli ktoś wierzy nie udowadnia tym, że jego wiara to dowód na to w co wierzy, i tak samo niewiara nie jest ani dowodem na istnienie ani na zaprzeczenie czego i czemukolwiek.
  • Neurotyk 24.09.2017
    Z ciężkim sercem ale powiem tak jak Neuro,{jest kontrowersyjny ale nie głupi}

    :D
  • Neurotyk 24.09.2017
    Daję to na skwity XD
  • Dekaos Dondi 24.09.2017
    Czyli ateista nie wierzy w Boga który nie istnieje, tak?
  • Nelro 24.09.2017
    Ateista nie wierzy ze prawda sa te opowiadania o bogu ;)
  • Dekaos Dondi 24.09.2017
    Całą prawdę o Bogu zna tylko Bóg.
  • Nelro 24.09.2017
    Niech tak zostanie ;)

    Pozdrawiam
  • riggs 24.09.2017
    Amen 5
  • Pan Buczybór 24.09.2017
    No, naprawdę fajny ironio-paradoks. Podważasz sens ateizmu i robisz to całkiem sprawnie. Nie twierdzę, że masz rację (nie znam się), ale przyznać muszę - fajna satyra-wierszyk. Pozdro.
  • Margerita tydzień temu
    Fajne
  • Dekaos Dondi tydzień temu
    Margerita↔Dzięki:)↔Pozdrawiam🤠:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania