Wieersz <*> Witaj Jutrzenko
Myśli utkane w barwne łańcuchy, migoczą w gałązkach zrodzonych z chwil. Matka głupich dodaje otuchy, a ciepły wietrzyk owiewa wspomnieniem, soczyste owoce następnych dni.
Wtem błyskawicznie natura niewiasta, wyrzuca z sukienki pioruny grzmiące. Drzewo dygocze, wszak to nie skała, a tam daleko na horyzoncie, samotne wierzby ze strachu biedne, bardziej płaczące.
Nagle cisza, tylko kapanie, kropelek deszczu na listkach pobrzmiewa. Słoneczko łapkami chmurki rozgania, takimi ciepłymi jak piecyk gorący, w kałuży rozpływa się błękit nieba.
Wilgotne takie aż rozłożyste, krzewy się mienią na całej łące. Zroszone rosną pachnące ozonem, wśród ptaków śpiewu, spełnieniem w burzy, już przytulone, do miękkiej gładkiej trawy lśniącej.
Jutrzenka z woalką dzionka na licu, z białej pierzynki spogląda skrycie. Strumyczek szemrze: proszę gwiazdeczko, spraw swym odbiciem, że we mnie nie tylko woda popłynie, lecz pluskające z innymi życie.
Komentarze (5)
Pozdrawiam!
Strumyczek szemrze: proszę gwiazdeczko, spraw swym odbiciem, by we mnie nie woda, lecz wraz z innymi ciekło już życie.
Takie alternatywne zakończenie, mam nadzieję, że się nie pogniewasz.
Całość bardzo mu się podoba, oczywiszcie nic nie musisz zmieniać.
Pozdrawiam
Sorry, wolę szczerze. Od strony zapisu bardzo ładne, ale emocjonalnie się z moimi zapatrywaniami rozminęło.
Jutrzenka
Witaj majowa jutrzenko
Świeć naszej polskiej krainie
Uczcimy ciebie piosenką
Przy zabawie i przy winie
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania