Pokaż listęUkryj listę

Wieersz <*> Skaza

idę leśną ścieżką wśród kwiatów pachnących

promienie słońca ogrzewają zimny wiatr

 

zrywam owoce marzeń

gniją mi w rękach

 

*

stalowy zębaty potrzask miażdży moją psychikę

wycieka z niej wiele różnych uczuć

 

szybuję kawałek nad nimi

nad wszystkim w co wierzyłem

 

zostałem oderwany

 

lecz rany paskudnie bolą

jestem lżejszy swoim ciężarem

 

wysoko nade mną unosi się nadzieja

słabo widoczny punkt

 

chce wierzyć że tam jest

ale czy na pewno

 

a jeśli nie jest ogromna i daleko

tylko bardzo mała i blisko

 

pragnę jej wielkości

by na mnie spadła

wróciła lekki ciężar

 

a jeżeli roztrzaskam się na kawałki

 

*

wciąż szukam brakujących części

tych najbardziej istotnych

 

siedzę schowany w swoich myślach

 

*

na prześwitujących ściankach kokonu z wyobraźni

maluję obraz rzeczywistości

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Justyska 27.05.2018
    Dusza przemieniająca się w motyla, jakieś takie pierwsze skojarzenie. Utwór w całości bardzo mi się podoba. Bo jak zawsze u Ciebie dużo miejsca dla odbiorcy.
    Szczególnie:
    "a jeżeli roztrzaskam się na kawałki

    *

    wciąż szukam brakujących części

    tych najbardziej istotnych"
    Pozdrawiam 5
  • Aisak 27.05.2018
    Brakujące części, to albo mózg, albo serce.
    Zdecydowanie gorzej żyje się bez mózgu.
    Bez serca można spokojnie dożyć późnej starości.
    *
    Ciężki kawałek wiersza.
    Wwiercający się w umysł.
    Prowokujący szare komórki do rotacji.
    *
    Mamy kilka momentów w ciągu roku, kiedy robimy rachunek sumienia. A może tylko kilka razy w życiu...
    Przychody
    Rozchody
    Odchody
    *
    Ważne, żeby jeszcze chcieć coś zrobić.
    Zmienić. Naprawić. Dokończyć.
    Stagnacja to samobójstwo duszy.
    *
    Zebrało mi się na refleksję.
    *
    Wszystkiego Dobrego DD, z okazji nadchodzącego
    Nowego Tygodnia.
  • sensol 03.11.2018
    słabe to

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania