Marudzenia Szalonego Królika (16) Brawo panie Jaki
... za raport byle jaki.
Brzmi jak żart i chyba tak właśnie jest.
Jesteśmy kilkanaście lat w Unii Europejskiej i żaden ekonomista nie pokusił się o sporządzenie rachunku zysków i strat bytności Polski w strukturach UE. Wszyscy jak jeden mąż mówią, że nam się opłaca, nie siląc się na udowodnienie tego na papierze.
Pamiętam, że RWPG (Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej) także Polsce się opłacała i nie trzeba było to tego żadnych wyliczeń, bo i po co. Lud wiedział jednak swoje i opłacalności nie widział. Czasy się zmieniły, udoskonalono marketing polityczny, teraz i lud wie swoje. Członkostwo w UE się opłaca, bo przecież jest wiele niebieskich plansz z żółtymi gwiazdkami informującymi, że wszystko wokół to dzięki Unii. Bez UE nie byłoby dróg, szkół, a nawet cmentarzy. Na cmentarzu komunalnym w Opolu, przecież widnieje piękna niebieska tablica z żółtymi gwiazdkami informująca: "Inwestujemy w twoją przyszłość" (https://www.wykop.pl/wpis/10110784/w-koncu-ktos-zadbal-o-moja-przyszlosc-opole-hehesz/).
Niespodziewanie dla wszystkich niedoszły prezydent miasta Warszawy, niejaki Patryk Jaki, z wykształcenia politolog, pokusił się o to, co było do tej pory oczywistą oczywistością. Sporządził zestawienie transferów pomiędzy Polską a UE obejmująca lata 2004-2020 i wyszło, że straciliśmy około 680 mld zł.
Niestety, jeżeli do gruszek dodajemy jabłka, następnie odejmiemy spodnie, to wynik nie jest wiarygodny. Tak też jest w przypadku zestawienia zaprezentowanego, przez pana Jakiego. Do środków netto otrzymanych od UE, dodano transfery zysków za granicę oraz saldo obrotów towarowych z UE. Wynik wyszedł niewiarygodny i poruszył sumienia ekonomistów oraz wszelkiej maści polityków.
Posypały się, na Patryka Jakiego jak i jego raport słowa krytyczne: "Bzdury" "pośmiewisko" "raport to wielki błąd". Okazało się, że nie można popełniać "myślozbrodni" i negować czegoś, czego negować nie można. Współpraca z Unią Europejską się opłaca, bo przecież tyle razy nam o tym mówiono. A taki Jaki nie zrozumiał i chciał wyręczyć ekonomistów. Cóż za durne rozumowanie.
A może...
... nasi ekonomiści, którzy umieją wyczerpująco wyjaśniać, dlaczego ich prognozy się nie spełniły, sporządziliby własny raport, podzielony na dwie części. Jakie zyski/straty ma Polska oraz jakie zyski/straty ma UE?
Jako lajkonik w temacie, jestem jednak zainteresowany rzetelnym raportem. Może warto przyjrzeć się poniższym obszarom po stronie kosztowej.
1. Ile środków otrzymanych w formie dotacji unijnych poszło do firm, których końcowym właścicielem jest podmiot zagraniczny? Te środki należałoby odliczyć po stronie zysków. Jeżeli jest właściciel polski i zagraniczny to rozliczyć proporcjonalnie.
2. Jakie koszty ponieśliśmy na urzędników, którzy zajmują się rozdzielaniem i rozliczaniem dotacji? To także koszty, których by nie było. Musimy odliczyć.
3. Ile straciliśmy z tytułu potencjalnych ceł?
4. Koszty związane z dostosowaniem się do norm unijnych, także należałoby ująć po stronie kosztowej. Ile firm polskich padło, bo nie dało rady dostosować się do norm UE? Kolejny koszt.
5. Ile straciliśmy wykwalifikowanych pracowników, który wyjechali do krajów UE. Obszar trudny do oszacowania, ewentualnie do pominięcia.
6. Jakim dla nas kosztem będzie stare społeczeństwo? Wielu ludzi bezpowrotnie wyjechało do krajów UE. Obszar trudny do oszacowania, ewentualnie do pominięcia.
7. Pominąłbym natomiast wszelkie koszty związane ze zwolnieniami podatkowymi korporacji, gdyż raczej nie jest to związane z bytnością w UE.
Raport nie mógłby opierać się jedynie na kosztach, bo zyski i to niemałe także są i dotyczą przede wszystkim zysków z tytułu dostępu do rynku unijnego. Myślę, że ta pozycja jest ogromna i może okazać się kluczowa. Oczywiste jest, że można przyjrzeć się także innym obszarom, o których nie wspomniałem. Ale to już należy do ekonomistów.
Cóż, może kiepski raport Jakiego wkurzył kogoś tak bardzo, że otrzymany w końcu rzetelny rachunek zysków i strat bytności Polski w UE? Zawsze można mieć taką nadzieję. Niestety po dwóch dniach burzy, temat ucichł. Oby nie na zawsze.
A więc brawo panie Jaki, za raport byle jaki.
Komentarze (263)
Ciekawe czy Jaki to też "lajkonik".
Trochę przerażające, bo pamiętam, że coś o analityku bankowym pisałeś. Ale spoko. Dobrze poznać, dobrze wiedzieć. ;)
I wcale nie tabu. Z sensownymi argumentami zawsze można dyskutować.
Nie wiem co cię przeraża, że długo byłem analitykiem dosyć dużych firm, analizowałem powiązania, przepływy między spółkami. Taka praca. Może dlatego stawiam pytania. Pewnych danych nie mam, inne wymagają wykonania dużej pracy (np. wyłapanie dotacji dla właścicieli zagranicznych), a ja nie mam na to czasu.
Dlatego z chęcią przeczytałbym rzetelny raport członkowstwa w UE. Na razie takiego nie ma.
:)
Spox.
Do stołu siada dwóch graczy. Po zachodniej stronie mamy mistrza, który już wielu ograł, zna wszelkie sposoby jak przeciwnika usadzić, słabą kartą się nie zdradza, licytuje wysoko. Jego kontr-partnerem jest kompletny nowicjusz, żółtodziób, który nigdy jeszcze w te klocki nie grał. Owszem, coś tam przeczytał, dowiedział się od dziadka (który umiał w to grać, całkiem nieźle, ale już od dawna nie żyje), uczyli go coś niecoś w szkole, ale nawet sam nauczyciel nie bardzo wiedział jak rozpocząć rozgrywkę, cóż dopiero zwyciężyć. Jednak nasz debiutant nie pęka, ufa losowi, może znowu wydarzy się cud nad Wisłą. Sensacji jednak nie było, wschodni zawodnik przegrał, niejeden raz, lecz nie bez nadziei, że w końcu się nauczy grać. Albo i nie, bo nic tak nie zniechęca do dalszej gry, co seria przegranych.
Każdy raport pokazuje w korzystnym świetle tego, kto za ten raport płaci.
Dzięki za merytoryczny komentarz.
Dziwne, że po raporcie Jakiego, nikt nie wyskakuje z wyliczeniami przeciwnymi.
Dobry tekst.6
Dzisiaj handel międzynarodowy to podstawa dochodu, dla właścicieli firm i państwa (podatki).
Mówi Jaki tak:
"Bardzo często słyszymy z ust polityków zachodnich, że Polska traktuje UE jak bankomat. To nie jest prawda. W Polsce nie pokazuje się całego kontekstu. A jest on taki, że fundusze [unijne] były opłatą za dostęp do polskiego rynku".
A czy wie pan Jaki, że od niedawna UK, a od początku UE np. Szwajcaria, czy Norwegia i inne państwa niezrzeszone, płacą grubą gotówkę za dostęp do unijnego rynku, na którym polskie firmy i Polacy pracujący w niepolskich firmach zarabiają?
Pewnie wie, ale propagandowo, cóż, warto ukryć ten plus.
Czy wie, że więcej np. eksportujemy do Niemiec niż importujemy na tych korzystnych zasadach?
Czy zająknął się o rynku pracy, katastrofalnym bezrobociu z końcówki lat 90-tych, w ogromnej mierze dzięki zagranicznym inwestycjom na polskiej ziemi stopniowo i skutecznie niwelowanym?
O mizerności narodowego kapitału na początku XXI mówi?
A skądże.
Unia be, choć sam ok. 60 tysiaków miesięcznie z niej ciągnie.
A Polska?
Raport NBP (2019) informuje, że tylko dzięki samej obecności w UE dostawaliśmy rocznie środki o wartości 2 proc. naszego rocznego PKB.
Dopłaty dla rolników, dla samorządów (czemu Małopolska rezygnuje z bycia strefą wolną od LGBT?) - nasz polski budżet jutro zrekompensuje?
A poza finansowe udogodnienia dla przeciętnego obywatela, ot takie jak edukacja w dowolnym kraju, swobodna wymiana kulturalna, czy podróże bez paszportu, teraz przerzucimy na kierunek wschodni, chiński?
Chcemy być tego pozbawieni?
Ja nie, Jaki tak.
Pozdrawiam
Ale kłótnie są przednie.
Jest i inny problem, wskutek zachowawczego podejścia lub może braku orientacji nasze inwestycje w kapitał zagraniczny są w porównaniu do innych "nowych" krajów UE na śmiesznie niskim poziomie.
No to spójrzmy na cyferki, cytuję za:
https://forsal.pl/gospodarka/artykuly/8121193,im-wiecej-internetu-tym-wiecej-inwestycji-zagranicznych.html
"W 2005 r. udział w PKB całego kapitału wyeksportowanego do tego czasu z Polski i zainwestowanego gdzieś za granicą wynosił 0,6 proc. Teraz jest to równie mikre 4,5 proc. Dla porównania, w Czechach te same wskaźniki wynosiły w tych latach prawie 3 proc. i ok. 10 proc.
Wbrew pozorom nasza mała aktywność w tzw. outward FDI jest niekorzystna na tej samej zasadzie, na jakiej błędem był merkantylizm. Firmy polskie trzymają w bankach ogromne pieniądze (na koniec 2020 r. 377 mld zł, w tym aż 311 mld zł na rachunkach bieżących), bojąc się ryzyka i braku własnych umiejętności poruszania się po świecie za zarobkiem, z reguły wyższym niż na własnym podwórku. Także dlatego płacimy nieproporcjonalnie więcej odsetek od pożyczonych nam kapitałów niż otrzymujemy za pieniądze pożyczone przez nas.
Relację tę obrazuje tzw. międzynarodowa pozycja inwestycyjna netto, w której zestawia się zobowiązania z należnościami. Minus oznacza, że więcej kapitałów (w tym BIZ) importujemy, niż eksportujemy. Na koniec III kwartału 2020 minus wynosił 1032 mld zł lub 267 mld dol. Taki import oczywiście kosztuje – teraz jeden punkt procentowy rocznych odsetek to ponad 10 mld zł. OECD podaje, że w 2019 r. przychody z polskich inwestycji poczynionych za granicą wyniosły nieco ponad 2 mld dol. i były o 43 mln dol. mniejsze niż przychody znacznie mniejszych Węgier. Czechy zarobiły 4,6 mld dol., a więc proporcjonalnie do rozmiarów gospodarki przeganiają nas aż czteroipółkrotnie. Coś z tym trzeba zrobić".
Jan Cipiur, dziennikarz ekonomiczny, publicysta Studia Opinii.
Coś z tym trzeba zrobić, ale kto?
Jaki?
Dzięki za wyważoną odpowiedź.
Co ciekawe polski leasingowy oddział PKO BP rozszerza swój zasięg na terenie tego królestwa.
A wiesz, że szwedzka giełda działa od roku 1901? Że kapitał niemiecki, amerykański, brytyjski jest m.in.. założycielskim w każdym większym sektorze gospodarki, tyle że się skartelizował, rozmył przez dziesięciolecia XX wieku.
Masz rację, już po komunie, można wszędzie studiować, w tym w ramach Erasmusa za darmochę, w przeciwieństwie do naszej noblistki na Sorbonie.
Ogarnij się, ksenofobie XD
Tyle z mojej strony.
spr
Polska nie ma tylko problemu z inwestycjami za granicą i czerpania z tego tytułu korzyści, ale w ogóle z inwestycjami. Niby jesteśmy pomysłowi i lubimy kombinować, ale jakoś tego w gospodarce nie widać. A jak coś się nam uda, to sprzedajemy, zanim urośnie. Chyba w siebie nie wierzymy. Pewnie problemem jest biurokracja, które powoduje różnorakie utrudnienia. Może uda się nam zbudować siłę na kooperacji z zachodnimi firmami. Nie wiem.
Chiny obrały inną drogą i wykiwały zachód. Niestety my tej drogi już nie skopiujemy.
Ty głupi? Przecież ty każdego wyzywasz. Po prostu nie potrafisz odpowiedzieć merytorycznie, więc uciekasz jak kundel z podkulonym ogonem. Ale to żenujące :-D
Jak baran nie ma argumentów bo jest zwyczajnie tępym nieukiem, to tak właśnie wyzywa, a później narzeka na innych.
Różnica między ksenofobem, a szmatą jest ogromna, ale jego zawsze banda wytłumaczy.?
Nie odstajemy inteligencją od Czechów i Węgrów, a wykorzystać jej nie potrafimy równie skutecznie.
Może są mniej ksenofobiczni? Strach nie ułatwia decyzji.
Patriota, jak widzę, bez odbioru XD
Ale brak winy we mnie. Pasuje owo określenie nie tylko do Ciebie, ale generalnie do filozofii PiS-u. Poczytaj proszę ciut więcej, poza hasłem, na temat przyczyn, rodzajów i możliwości leczenia ksenofobii.
Pansowa. Narkomanem, pijakiem, debilem, idiotą... czym chata prawacka bogata, tym mnie już potraktowano, a szmata jest użyteczna w celach porządkowych. Brud ściera.
Ten temat był podejmowany dzisiaj w Saloniku politycznych, przez osoby niekadzące obecnemu rządowi.
W ekonomii nie ma i nie będzie kumpli.
Z każdego euro otrzymanego z Unii w ramach pomocy i innych grantów wraca tam aż do 0.85 euro w porywach. Ale nasze gospodarki są jak układ naczyń połączonych. Ważne, by nie dawać walić po rogach jak dotąd. W każdym razie mniej. Korzyść jest obopólna, choć nie ma i nie będzie w tym symetrii.
Pierwsze delegacje w sprawie Turowa przyjeżdżały do Warszawy ponad sześć temu. Nikt nie chciał z nimi gadać. To nie jest problem z ostatniej chwili. Polscy politycy zapracowali w pełni na obecną sytuację w Turowie. Można było się dogadać bez problemu.
Taki pat niestety.
"Stawiamy na energię odnawialną, która raz jest w nadmiarze" - a stawiamy?
Po przejęciu władzy, PIS zajęło się od razu sprawą wiatraków, które przeżywały swoisty bum. Skutecznie ukrócono inwestycje ustawą z maja 2016. Teraz się wzięli za fotowoltaikę. Co do samochodów elektrycznych - czekam na konkretną dopłatę (wejdą, o ile PIS nie wyprowadzi nas z UE wraz z zażynającym pakietem fit for 55) i będę ładować energią z dachu (ja mam jeszcze na szczęście na starych zasadach). Ale skąd się ogólnie prąd będzie brało to jest dobre pytanie. Z atomówek to jedynie słychać o mini atomie KGHMu, odnawialne źródła jak widać, a węgiel... O węgiel też nie dbają (Turów). A zapotrzebowanie na prąd z roku na rok rośnie i będzie rosło jeszcze szybciej.
"Tjeri To co cytujesz, to kierunek UE więc i nasz." - ponury żart. Doceniam ;).
Szukaj, licz. Byleby nie jak niedouczony poseł, który dodał wiadro do buta.
Ja w każdym razie wolę UE niż objęcia Putina. I nie mam wątpliwości, że nam się UE opłaca. Mnie osobiście na pewno i Polsce jako całości też.
Turów, TSUE, Polexit to elementy większej, zaplanowanej, układanki mającej przekonać Polaków do zmiany rządu na bardziej lub całkowicie bezwolny wobec głównego gracza UE. To wtóry kolonializm Niemiec wobec niektórych członków UE. Tyle i aż tyle.
Sprawy Turowa zaś by po prostu w ogóle nie było, gdyby premier nie olewał Czechów przez 6 lat ciepłym moczem.
Ściana po drugiej stronie tego oni sobą reprezentują musi być, przecież ci pseudo patrioci, gdy tylko wezmą do ust jakikolwiek fakt czy argument, przeżuwają go i mieszają tak długo, aby w końcu wypluć jako ćwierćprawdę zaprawioną swoimi wymiocinami.
Afery, które za tego rządu biją wszelkie rekordy, rozdawnictwo, kolesiostwo i najzwyczajniej w świecie głupie decyzje, nic ich nie wzrusza. To o czym z tak ograniczonymi indywiduami mam rozmawiać? Ja kiedyś próbowałem i teraz uważam, że szkoda czasu.
Tjeri ty chyba jesteś jednym z ostatnich Don Kichtow jaki chodzi po tym świecie. Pozazdroszczę cierpliwości :)
Staram się tylko nie wrzucać wszystkich do jednego worka. :)
Raczej słabo nam idzie, bo atomówka chyba niepoprawna politycznie.
Jeszcze inną kwestią jest marnotrawstwo dotacji, bo to pieniądze za darmo, a takich zazwyczaj się nie szanuje. To jednak zupełnie inny temat. Co pewien czas, pojawiają się w mediach informacje o absurdalnych inwestycji.
Osobiście, wiem jak żyłam przed, jak teraz. Jakie możliwości się otworzyły i jak z nich skorzystałam, co z tego mam i jak wciąż korzystam. Nie mogę narzekać - żyje mi się dobrze. Uczciwie płacę cholernie duże podatki, więc i "państwo" korzysta na mnie.
Wiem też co dokładnie stanie się (z moim zarobkowaniem) jeśli wyjdziemy z UE.
Na pewno. Nowy bezład też odczuje. Bo bez takich co płacą podatki, nie będzie z czego rozdawać. Ja płacę, ale okradać się nie dam, tylko dlatego, że ktoś uznał, że przedsiębiorcy najlepiej sfinansują czyjeś chore wizje.
Wskaż kopalnię niemiecką albo czeską, której zasięg leja depresyjnego sięga Polski.
Cała sprawa ze skargi Czechów, którzy muszą wydawać ogromne pieniądze by dotrzeć do wody w studniach! Rozumiesz dlaczego woda odpływa? Czy nie masz zwizualizowanego problemu?
Poza tym PGE chciało wybudować ekran 6 lat temu. Rząd się nie zgodził na inwestycje. I przez kolejne lata był głuchy na konkretne skargi Czechów. Tak trudno zauważyć różnicę?
Dla nich jest Polska, a Bolzga dla wsxystkich o innych poglądach. Rozumiesz?
Wybrańcy jak kiedyś Niemcy. Tacy nadludzie.
Blisko mam do "Chaty polskiej" - rozwijająca się sieciówka ze spożywką. Stoję przed ladą, przede mną para starszych ludzi. Kobieta wyjmuje z koszyka chleb i włoszczyznę, mężczyzna kładzie pieniądze.
Jeszcze siedemdziesiąt groszy - mówi ekspedientka.
- Od poniedziałku ceny się zmieniły? - pyta zirytowany pan.
- Codziennie zmieniamy ceny - rzuca podenerwowana sprzedawczyni. - W przyszłym tygodniu chleb będzie kosztował siedem złotych, to pewne, wiem od dostawcy.
Patrzą na nią z niedowierzaniem.
Starszy facet za mną: Głosujcie dalej na PiS, sąsiedzi. Zabrakło? - Wyjmuje z kieszeni złotówkę i kładzie na ladę.
Cisza jak makiem zasiał.
Niemcy z Sowietami dzisiaj w jeszcze wiekszej przyjaźni niż przed drugą wojną i nie ma różnicy w czyją stronę Polska się obróci, to samo wyjdzie. A wszyscy chyba wiedzą czym ta przyjaźń pachnie.
Na wschodzie już mamy wojnę. Już mierzą z broni do naszych. A kogo nam chcą wepchnąć też wiadomo. Terroryści, pedofile, itd.
Lewactwo chce to brać. Nie patrzą na dobro Ojczyzny.
To jakby czysty obłęd.
Ojczyzna to nie kawałek ziemi i prawactwo nie ma monopolu na patriotyzm i ojczyznę. Lewica w wielu kwestiach jest bardziej patriotyczna niż prawica. Tylko trzeba mieć choć trochę obiektywizmu, aby to dostrzec, a nie bełkotać o dawnych sprawach, nie mając zielonego pojęcia o czym się mówi.
Że mamy do czynienia z przyjaźnią niemiecko- sowiecką, przecież to fakt.
Majaki, że Sowieci terrorystów nam chcą wepchnąć? To raczej fakt. Że celują z broni do naszych? Też fakt.
Lewica sprzedaje się tym ukladom niemiecko - sowieckim, licząc na rzady, po obaleniu pisu i jak widać nie cofa się przed niczym. Tylko jakie będą efekty?
Myśli tam ktoś o tym?
Chyba cała tragedia Polski polega na głosowaniu negatywnym. Uważam, że PIS to niewyobrażalne szkodniki, ale nie widzę nikogo mądrego w opozycji. Znów więc czeka mnie głos typu anty a nie pro. Na kogo, jeszcze nie wiem. Wciąż mam nadzieję, że jakaś opcja się wyklaruje, ale na razie dennie to wygląda.
Leming? Lemingi to wy, patrzycie tylko na kilka złotych więcej w portfelu. Sprzedacie wszystko dla tych paru monet. Tylko kasa nie bierze się z niczego. Pis kupuje wasze głosy podwyższając opłaty, rozciagając dziurę budżetową, dociskając przedsiębiorców.
Przyjaźń polsko niemiecka też jest, a Niemcy z Rosją nie żyją tak dobrze, jak ci się wydaje.
Podam przykład.
Pospawanie rury na wysokości 2 m kosztuje od - do.
Od tzn. spawacz wykona spoinę stojąc na przystawionym, nietrzymanym przez nikogo krześle.
Do - spawaczowi przygotuje się rusztowanie, bezpieczne z barierkami.
I przedsiębiorca obniży cenę za usługę, bo jak nie on to inny.
Każde państwo dba o własne interesy. Jeszcze jakieś oczywiste prawdy?
Ekonomii to ty kijem nie dotykałeś. Cen wzrost artykułów budowlanych ma zupełnie inną przyczynę. 500+ nie napędza konsumpcji w takim stopniu, aby równoważyło straty, które generuje. Gadasz jakieś mrzonki z prawicowych portali, tymczasem ekonomia jest o wiele głębszą nauką.
To ja cię zapytam, dlaczego prawica dba o interesy sowietów?
I tak jest cały czas.
Tak dba prawica o interesy Sowietów, że jest przeciwna wszystkim inwestycjom?
Puknij się łeb, SS!
und andre dzbany
w poniemieckie,
poradzieckie
pustostany
Wyobraź sobie teraz na granicy zadnej ochrony i mieszkańców narażonych na kontakt z takimi ludźmi albo biegających z nożami po ulicach.
Wszak Niemcy mają już tyle tego, że wiecej nie chcą i nie przepuszcza przez granicę.
I zostanie to u nas. Pedofile, terroryści.
I w przypadku ataków tertorystycznych, będzie narracja, ze to rząd ich przyjął i ponosi konsekwencje. Tak samo kiedy nagłośnia jakieś bestialskie ataki na dzieci czy zwierzęta.
Tak jak rząd u nas
Masz ograniczone pojmowanie, więc widzisz tylko to, co chcesz widzieć i o czym przeczytasz w prawicowych gazetkach. Ślepak z ciebie.
Na początku wyszło, że kto nie myśli jak lewacy, to mohery. Niektorzy przestraszyli się łatki i wyparli nawet Boga, byleby tylko należeć do tzw.elitki.
Pamiętam jak lolezanki mówiły mi, jak mogę mieć inne poglądy niż one, przecież tym wpisuję się w wiesniactwo, w te Grażyny i Janusze.
To bylo ważne. Dla niektórych nadal jest.
A ja mam w nosie do kogo mnie przyczepia. Ważna jest dla mnie moja Ojczyzna.
Moher to określenie starszej kobiety, która myśli tylko o dobru Radia Maryja. Nie wiem, co to ma wspólnego z tematem lewicy.
Twoja Ojczyzna jest też moją i wolałabym, aby jej się powodziło. Prawica robi wszystko, żeby było odwrotnie.
Powodzilo ci się za rzadow PO, kiedy na nic nie było pieniedzy, kiedy Niemcy brali za bezcen nasze banki, media, ziemie, firmy?
Dobrze ci się z tym i w tym żyło?
Moher, to określenie katolików, bez wzgledu na wiek. To forma, która miala za cel wyszydzic wiarę i przywiązanie do tradycji. A tym samym wykazać niziny intelektualne myslacych inaczej niż lewactwo.
Ile zarabiają nauczyciele, majac przypominam prawie trzy miesiące wolne od pracy i płatne?
O ile wzrosły dotacje na onkologie a jakie byly za rządów PO?
Z każdą wypowiedzią udowadniasz swoją niewiedzę. Skoro nauczyciele zarabiają tak dużo, to czemu są takie wielkie braki kadrowe? Myślenie nie boli. I jak zwykle typowy argument, a jak za PO, jak za PO? PO nie rządzi i tyle. Pis ma drugą kadencję, to niech zacznie coś robić, a nie tylko kraść i robić z Polski pośmiewisko.
Ile spraw prowadziłaś o zabieraniu za bezcen ziemi i form przez Niemców? Czy tylko papugujesz przekaz dnia, bo na własne myślenie nie masz czasu?
Mnie się akurat żyło dobrze i teraz, przedsiębiorczy ludzie sobie radzą.
Krzyczeć można, ale po co?
PO mialo te wszystkie grupy w pogardzie. Lekarze, pielęgniarki, większość wyjeżdżała za chlebem.
Uchodźców niech zmusza fo roboty, skoro zaprosili... ale ci mają ich w czterech literach. Nie po to pojechali przeciez...
Ale o czym ty mówisz? Ja pytam, skąd są braki kadrowe wśród lekarzy czy nauczycieli, skoro tak dużo zarabiają, a mało robią? Może masz jakiś pomysł?
A nawet jeśli apokaliptyczne wizje wenezuelskiej inflacji w Polsce się nie spełnią, to z tygrysa Europy PiS zrobił pośmiewisko świata i dyplomatycznego pariasa tuż przy granicy Ruskiego Mira. Rozumiem, że to jest OK?
Co do punktów:
1. Ile środków otrzymanych w formie dotacji unijnych poszło do firm, których końcowym właścicielem jest podmiot zagraniczny? Te środki należałoby odliczyć po stronie zysków. Jeżeli jest właściciel polski i zagraniczny to rozliczyć proporcjonalnie - Jakie ma znaczenie, że park czy fontannę wybudowała firma polska, niemiecka czy francuska, skoro zrobiła to w Polsce, zatrudniając polskich pracowników i wyłoniona w legalnym przetargu? Może jakiś przelicznik zaproponujesz na przykład minus 75% za zagranicznego właściciela, a plus 75 za polskiego? A jeśli wydane na tę fontannę pieniądze wracają częściowo do niemieckiego i francuskiego podatnika, to chyba nawet dobrze, bo jest mniejsza szansa, że się wkurzy i sam się obróci przeciwko UE?
2. Jakie koszty ponieśliśmy na urzędników, którzy zajmują się rozdzielaniem i rozliczaniem dotacji? To także koszty, których by nie było. Musimy odliczyć. - O naiwności, akurat miejsce dla znajomego i krewnego w urzędzie zawsze się znajdzie czy to z UE i dotacjami czy bez nich. Zawsze tak było.
3. Ile straciliśmy z tytułu potencjalnych ceł? - a ile zyskaliśmy w portfelu, bo hiszpańskie winogrona nie są oclone? Stracić mogliśmy na przeorientowaniu eksportu ze Wschodu na Zachód, ale z drugiej strony polski eksport ma się całkiem dobrze, a polskie towary już dawno nie są postrzegane za śmieci.
4. Koszty związane z dostosowaniem się do norm unijnych, także należałoby ująć po stronie kosztowej. Ile firm polskich padło, bo nie dało rady dostosować się do norm UE? Kolejny koszt. - tego nie wiem, ale ciekaw jestem, ile polskich firm padnie po wprowadzeniu Nowego Wału (nie na temat, wiem).
5. Ile straciliśmy wykwalifikowanych pracowników, który wyjechali do krajów UE. Obszar trudny do oszacowania, ewentualnie do pominięcia. - Niektórzy wrócili z kasą, do tego przysyłali kasę, więc plus. Niektórzy wyjechali na stałe - trudno, ale to świadczy o Polsce i życiu w niej, tym bardziej, że nie wszyscy wyjechali z przyczyn ekonomicznych. Wyobraź sobie być gejem w Polsce. Są też ludzie, którzy wyjechali i są takim samym obciążeniem dla kraju docelowego, jakim by byli dla Polski - mam na myśli klientów tamtejszych systemów penitencjarnych.
6. Jakim dla nas kosztem będzie stare społeczeństwo? Wielu ludzi bezpowrotnie wyjechało do krajów UE. Obszar trudny do oszacowania, ewentualnie do pominięcia. - cóż, za to bym też jednak nie winił UE - jakim kosztem byłoby dla nas 25% bezrobocie, z którym byśmy musieli się jeszcze długo zmagać, gdyby siły roboczej, zwłaszcza kiepsko wykwalifikowanej nie wchłonęły rynki UE?
7. Pominąłbym natomiast wszelkie koszty związane ze zwolnieniami podatkowymi korporacji, gdyż raczej nie jest to związane z bytnością w UE. - ufff, chociaż temu nie jest UE winna. ;)
2. Mamy trzy razy więcej urzędników niż w PRL, a wtedy mówiło się, że jest biurokracja. Część urzędników jest po do, by dzielić kasę, rozliczać, sprawdzać projekty itp. To jest pewien koszt.
3. Cła to utracone korzyści. Wolny handel to korzyści i o tym wspomniałem po stronie zysków. Tak naprawdę wolny handel jest największą pozycją, którą diabelnie strasznie policzyć.
4. Widziałem parę firm, które musiały się dostosować do nowych norm. To był ich koszt i gdyby nie nakaz zmian, to by świetnie sobie radziły na rynku i podejmowały bardziej racjonalne decyzje. To jest koszt.
5. Wyobraziłem sobie że jestem genem w Polsce. Jako, że nie można być w związku małżeńskim podpisuję akt notarialny i tam normuję relację miedzy partnerami. Na pewno nie wygłupiam się i nie chodzę na parady. Zresztą uważam, że chodzenie na demonstracje dla mnie jest niekorzystne i może przysporzyć niepotrzebnych kłopotów. A wracając do tych co wyjechali. Na każda osobą wydaliśmy kilkaset tysięcy złotych i jako, że nie pracują w Polsce inwestycja się nie zwróciła. Są transfery od tych osób, ale raczej nie pokrywają one kosztów wcześniej poniesionych. Jako, że trudny to skalkulować, pisałem że można pominąć w analizie.
6. Bezrobocie, to trochę inny temat i wynikał z lekkomyślnego otwarcia granic w 1990 r. Korzystniejszy dla nas byłby model Chiński. Kiedyś o tym pisałem. Faktem jest, że staliśmy się dosyć starym społeczeństwem, które niby jest na dorobku. Niezbyt dobre połączenie. Jako, że trudny to skalkulować, pisałem że można pominąć w analizie.
Taka ciekawostka statystyczna. W latach 1992-2003 (12 lat, pominąłem lata eksperymentu Balcerowicza, gdyż zmieniany był system ekonomiczny) średni wzrost PKB wynosił 4,35%, w latach 2005-2016 (także 12 lat, pominąłem rok przełomowy 2004, gdyż od 1.05 weszliśmy do UE) średni wzrost PKB wyniósł 3,78%, a gdyby przyjąć lata 2005-2020 (16 lat) to średni wzrost PKB wyniósł 3,49% (bez roku Covidowego 3,93%). Gdybym wziął pod uwagę jedynie ten wskaźnik, to członkostwo w UE się nam nie opłaca, opłacalne natomiast było stowarzyszenie z UE. Jak widać sprawa nie jest prosta i wymaga głębszej analizy, co pisałem w artykule.
Dzięki za merytoryczność, sorry za czekanie, ale po prostu pracuję
2. Mamy trzy razy więcej urzędników niż w PRL, a wtedy mówiło się, że jest biurokracja. Część urzędników jest po do, by dzielić kasę, rozliczać, sprawdzać projekty itp. To jest pewien koszt. - Nie znam liczb, ale skoro są potrzebni, to niech są. Pieniądze też trzeba umieć wydawać, bez "mózgu" operacji to się nie uda. A póki co Polska jest mistrzem w wydawaniu unijnych pieniędzy i dobrze by było, gdyby tak pozostało.
3. Cła to utracone korzyści. Wolny handel to korzyści i o tym wspomniałem po stronie zysków. Tak naprawdę wolny handel jest największą pozycją, którą diabelnie strasznie policzyć. - to może lepiej się za to nie brać, tylko zwyczajnie rozejrzeć się? Ja sięgam pamięcią do czasów przedunijnych, pamiętam ten syf i o ile rozumiem młodzież urodzoną w tamtych latach, nie pamiętającą pierwszej dekady XXI wieku, że pewne rzeczy są dla nich nie do zrozumienia, tak ja sobie nie dam wmówić, że nie skorzystaliśmy. Wtedy nad jezioro jechało się rozpierdzianym autosanem, dziś nowoczesnym niskopodłogowcem. Choć to nie na temat. :)
4. Widziałem parę firm, które musiały się dostosować do nowych norm. To był ich koszt i gdyby nie nakaz zmian, to by świetnie sobie radziły na rynku i podejmowały bardziej racjonalne decyzje. To jest koszt. - jeśli chodzi o normy np. dotyczące środowiska, to bardzo, bulwa, dobrze, a i tak stan powietrza w Polsce pozostawia mnóstwo do życzenia, więc o ile gorzej by było, gdyby zakłady przemysłowe mogły do woli smrodzić i spuszczać syf do rzek, jak to wcześniej bywało? Jeśli chodzi o inne normy, można się kłócić, warto by było podać jakieś przykłady, jaka firma i przez jakie regulacje miała problemy. Teraz burzą się transportowcy, że będą musieli (czy już muszą) płacić podczas jazd na zachód UE stawki obowiązujące w danym państwie, tylko cholercia, do tej pory jadą na dumpingu i koszą tamtejsze firmy. Gdyby nie UE, jeździliby tylko na wschód i wiele z tych firm by nawet nie powstało.
5. Wyobraziłem sobie że jestem genem w Polsce. Jako, że nie można być w związku małżeńskim podpisuję akt notarialny i tam normuję relację miedzy partnerami. Na pewno nie wygłupiam się i nie chodzę na parady. Zresztą uważam, że chodzenie na demonstracje dla mnie jest niekorzystne i może przysporzyć niepotrzebnych kłopotów. A wracając do tych co wyjechali. Na każda osobą wydaliśmy kilkaset tysięcy złotych i jako, że nie pracują w Polsce inwestycja się nie zwróciła. Są transfery od tych osób, ale raczej nie pokrywają one kosztów wcześniej poniesionych. Jako, że trudny to skalkulować, pisałem że można pominąć w analizie. - to z tym notariuszem, paradami to wielkie spłycenie tematu. Co do kosztów poniesionych na edukację przyszłych emigrantów, niestety, ale rządzący sami się o to prosili i proszą. Po kiego grzyba siedzieć i wegetować w kraju za marną pensję pielęgniarki, po ciężkich przecież studiach, kiedy można dostawać 3x tyle + szacunek pracodawcy i pacjenta, a nie ciągłe oglądanie skrzywionych, roszczeniowych gęb i słuchanie wrzasków przełożonego-choleryka. Stosunki w miejscu pracy też wielu skłoniły do wyjazdu i za to nie może ani PiS ani PO ani SLD.
6. Bezrobocie, to trochę inny temat i wynikał z lekkomyślnego otwarcia granic w 1990 r. Korzystniejszy dla nas byłby model Chiński. Kiedyś o tym pisałem. Faktem jest, że staliśmy się dosyć starym społeczeństwem, które niby jest na dorobku. Niezbyt dobre połączenie. Jako, że trudny to skalkulować, pisałem że można pominąć w analizie. - może być gorzej, przykład to np. Bułgaria. Też w UE, nie wykorzystała jednak swojej szansy.
Taka ciekawostka statystyczna. W latach 1992-2003 (12 lat, pominąłem lata eksperymentu Balcerowicza, gdyż zmieniany był system ekonomiczny) średni wzrost PKB wynosił 4,35%, w latach 2005-2016 (także 12 lat, pominąłem rok przełomowy 2004, gdyż od 1.05 weszliśmy do UE) średni wzrost PKB wyniósł 3,78%, a gdyby przyjąć lata 2005-2020 (16 lat) to średni wzrost PKB wyniósł 3,49% (bez roku Covidowego 3,93%). Gdybym wziął pod uwagę jedynie ten wskaźnik, to członkostwo w UE się nam nie opłaca, opłacalne natomiast było stowarzyszenie z UE. Jak widać sprawa nie jest prosta i wymaga głębszej analizy, co pisałem w artykule. - no nie jest prosta i wątpię, żeby z tą sprawą raport Jakiego sobie w rzetelny sposób poradził. Duże wzrosty % PKB r/r są częste w krajach rozwijających się, a rzadkie w krajach rozwiniętych. Z niskiego pułapu łatwiej wykręcić dobry %. Poza tym to w latach 90. pozbywano się nierentownych (i rentownych niestety też) zakładów, nie po wejściu do UE. Niedobitki socjalistycznego gospodarowania załatwił już kryzys 2008.
Co do pkt 4. to przemysł drobiarski i kawałkowanie kur (jestem vege, ale to nie ma nic do rzeczy). Tutaj były wymogi fitosanitarne, kafelki do sufitu, nie farba, podłoga tak samo. Właściciel mówił, że był w Niemczech to oglądać, a tam syf, oczywiście ściany malowane farbą:). On jednak musiał się dostosować - ostatecznie firma padła.
Klatki dla kur - większe, wiem dobra dla kur, tylko czy na pewno? Firma duża więc spokojnie poniosła koszty, popadały małe firemki.
Nieco z innej beczki. Pozyskanie dotacji z UE - firma produkująca okna. Inwestycja na wyrost, bo duża kwota dotacji, bez tego zrobiliby inwestycję znacznie tańszą przynoszącą podobne efekty. Przeważyło, że dotacja podajże 60% i tym samym znaczny wzrost majątku firmy.
I co do wzrostu PKB. Grecja mała, biedna wzrost PKB jeżeli jest, to niewielki. Niemcy duże, chyba najlepiej rozwinięte w UE, wzrost znacząco większy i dosyć stabilny. Chiny bardzo duże państwo - wzrost diabelnie szybki, a są już na dosyć wysokim poziomie.
Wzrost gospodarczy nie zależy tylko od wielkości i stopnia zaawansowania kraju, tylko od rządzących i otoczenia. My mamy słabe rządy (po kolei bez wyróżniania jakiegoś - pisałem felietony dotyczące kolejnych rządów), a UE idzie także w dziwnym, socjalistycznym kierunku. Tak naprawdę to cud, że jeszcze się rozwijamy.
Natomiast podając przykłady, robisz panią lekkich obyczajów z logiki. Grecja jest krajem rozwiniętym. Niemcy notują dobre wzrosty, ale nie tak bajeczne, jak kraje rozwijające się. Chiny jeszcze dekadę temu były właśnie takim krajem, więc nie dziwota, że wzrosty mieli piękne, skoro na dodatek pół zachodniego przemysłu się tam przeniosło, a do tego pompowali PKB inwestycjami w budownictwo, skąd wzięły się ich miasta-duchy.
Peło to stan umysłu... zerowego! Chluba narodu!
Na każdy argument macie tylko i wyłącznie odnośnik do pisu. Jakby logiczne myślenie bylo nie do ogarnięcia.
A ty ile razy jeszcze zmienisz nick i nic mądrego nie bedziesz miała do powiedzenia, moze czas zmadrzec, a nie tylko zamieszanie siać?
Może oni wystartują w wyborach, bo doskonale wiedzą, kto jest be w tym kraju i jak wszystkich uszczęśliwić (nawet w obozach koncentracyjnych).
Więzień numer 13 już im z góry dziękuje za dotknięcie prawdziwej ojczyzny i zapoznanie się z wartościami.
Niebo
do wynajęcia
Niebo
z widokiem na raj.
Możesz jeszcze przemyśleć inwestycję w proctohemolan.
I apartament będzie.
To bardzo wysoki kocioł.
Jaki jest zwyczajnym karierowiczem jak jego guru - Ziobro.
Niech mi zatem ktoś wytłumaczy, jak te oszołomy - europarlamentarzyści pisdzielowate mogą pluć na Unię i jednocześnie pobierać sute diety?
To jakby okupant (bo przecież mamy teraz brukselskiego) zaproponował Polakowi dobrze płatną fuchę jako strażnik w Oświęcimiu.
Brać pieniądze od okupanta to przecież jawna kolaboracja!
Walczy się dla idei, a nie dla kasy.
Ciekawe, czy takie chamstwo przeszkadza świętojebliwej?
Zero honoru mają te klauny co się posłami i europarlamentarzystami śmią się nazywać.
O ja biedna Sowa...
Same wykształciuchy, może z bolesną porodowo maturą w szkółce parafialnej.
To tekst Józefa! (myślałem, że powalonego Custora).
Józef jest spokojny i nie robi jazzu.
Odpieprz się ode mnie bo będzie przykro znowu.
Jesteś największym śmieciem to co się masz śmieci bać?
Ona nigdy nikogo nie obraża i nie atakuje.
Istna kraina łagodności :)))
Nie radzę.
Może nie polegną :)
Tu wszechstronne konsylium jest potrzebne.
A jak myślisz, po co stosowalam ten chwyt z kigja?
To zawsze dziala?
A żeby to zobaczyć nie potrzeba żadnych MISTYCZNYCH wyliczeń, lecz wystarczy spojrzeć jakie składki przez lata płaciła polska, jako członek unii a ile środków przez lata od unii otrzymała i tyle.
Poza tym aby zrozumieć działania samej Unii oraz Czechów, wystarczy zapoznać się z sytuacją oraz z traktatami założycielskimi Unii, a nie płakać bo "zła Unia robi to i to" xD
I tyle, a nie liczenie xD
Szkoda czasu na gadunie z lemmingami. Pewnie, że PIS ma wiele za uszami, ale uchowaj Boże przed powrotem jego poprzedników. Renta mi rosła po 5 zł rocznie. Teraz rośnie po siedemdziesiąt parę złotych tj o 15005 PROCENT wobec tych 5 ZŁ. I to nadąża za inflacją, a 5 zł by nie dało rady. Kiedyś by mówili że PIS murzynów bije, a teraz, że morduje uchodźców narażając ich na smierć głodową i z wycieńczenia, że nawet Gestapo nie grzebało nikomu w komórkach."
Rzućcie okiem:
Dane: http://www.wskazniki.gofin.pl/9,122,1547,2,najnizsza-emerytura-i-renta.html
Najniższa renta - okres od - do
675,10 ---------> 2009. 03. 01 do 2010.02.28 ( w skrócie: 2009/2010)
706,29 -----------> 2010/11
799,18 -----------> 2011/2012
831,15------------> 2012/2013
844,45------------>2013/2014
880,45------------>2014/2015 przy inflacji w 2015: - 0,9 (minusowej)
1000,00 ---------> 2017/2018
1029,80 ---------> 2018/2019
1100,00 ---------->2019/2020
1200,00-----------> 2020/2021 inflacja w lipcu br: 5% (https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/58038,2-sierpnia-2021/73162,Dziennik-Gazeta-Prawna/758701,Tak-ostro-ceny-rosly-ostatnio-20-lat-temu.html)
Grain, teraz oblicz. Skąd wziąłeś te 5zł przepisowe? Pamięć aż tak szwankuje?
O matematyce nie wspomnę. Piętnaście tysięcy,coma pięć procent Ci podwyższyli?! XDXDXD
A może Ty siedzisz w jakiejś spółce Skarbu Państwa i nie podlegasz ustawie kominowej? :))))
Prawdopodobnie manipulujesz własną pamięcią podprogowo, w celach propagandowych, takie samooszustwo albo... świadomie kłamiesz.
Do wydarzeń na granicy propagandowo zmanipulowanych przez świętoszka Kamińskiego i spółki trzeba się odnieść w oddzielnym tekście.
Czegoś takiego nie było na żadnej granicy UE!
Jak również niewpuszczania bezstronnych obiektywów i kamer dziennikarzy.
Poza czasami hitleryzmu/stalinizmu i paru innych dyktatur.
Hańba.
Że jeszcze nie możesz budować obozów dla oponentów, Żydów i nie pozwalają ci na wymordowanie LGTB?
Że nie strzelasz z wieżyczek do uchodźców?
Jeszcze trochę propagandy tępej tvpis dla takich tępoli i się spełnisz?
Jak ją oceniasz?
https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/raport-jakiego-po-korektach-wyglada-zupelnie-inaczej-2-bln-zl-do-przodu-a-nie-500-mld/tff6gbj
Pozdr
Dzięki. Czytałam, nie skomentuję. Uznałbyś krytykę za związaną z poglądami (a tak nie jest). A ja mam dość "kopania się z koniem" na opowi.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania