Marudzenia Szalonego Królika (17) Herosi
Świat stał się jednorazowy, a ludzie wygodni i puści.
Mężczyźni zniewieścieli, kobiety zmężniały, a wokół nich pojawiło się kilkadziesiąt wymyślonych płci. Żyjemy w świecie pomieszania pojęć, z zaciekłością walcząc o własną fryzurę, kolejny tatuaż ledwo mieszczący się na ciele, lub też o do granic możliwości powiększone usta. Idolami stali się puści celebryci, pokazujący, że żadne granice nie istnieją. Ogłupiały lud naśladuje ich, a gdy nie daj boże, ktoś zwróci uwagę na ich postawę, staje się wrogiem, którego należy za wszelką cenę zniszczyć. Zidiocenie jest chyba jedyną wartością cywilizacji zachodniej.
Są jednak ludzie dający nadzieję ludzkości. Gabriel Araujo, Stanisław Kmiecik, Nick Vujicic, czy ktoś zna tych ludzi? To właśnie o nich można powiedzieć, że są Herosami w pełni tego słowa znaczeniu. Oni, ich rodzice i wszyscy ci, którzy w nich uwierzyli. I pozwolili żyć. Przede wszystkim to. Tak, wiem, że w dalszym ciągu nie wiadomo, co o chodzi, a więc czas na wyjaśnienie.
Gabriel Araujo brazylijski pływak został mistrzem paraolimpijskim w pływaniu stylem grzbietowym na pięćdziesiąt metrów. Jego czas to 53,96 sekundy. Fajne, ale co w tym dziwnego, można by się spytać? To właśnie, że ten dziewiętnastolatek nie ma rąk, a jego nogi są znacząco zdeformowane, co nie przeszkodziło mu pływać szybciej, niż większość z nas. Spróbujcie, tak z ciekawości przepłynąć grzbietem pięćdziesiąt metrów i zmierzcie sobie czas. Obstawiam, że nawet kraulem popłyniecie wolniej, a przecież to my jesteśmy pełnosprawni. A może jednak nie?
Stanisław Kmiecik jest natomiast malarzem, który pozbawiony rąk maluje ustami i nogami. Wydawałoby się bez szans na normalne życie, właśnie takie osiągnął. Pięknie maluje, jeździ samochodem, ożenił się, ma piątkę dzieci i wiedzie życie, o którym może pomarzyć wielu z nas. Bo przecież szukamy szczęścia, które wiele lat temu odrzuciliśmy. Łatwość stała się naszym bogiem i przekleństwem, która ciągnie nas w otchłań niemocy.
Kim zaś jest niejaki Nick Vujicic? To australijski ewangelizator i mówca motywacyjny pochodzenia serbskiego z całkowitym wrodzonym brakiem rąk i nóg. Jemu to jednak nie przeszkodziło, by inspirować miliony ludzi na świecie. A przecież w szkole był poniżany za swoją niepełnosprawność, mógł się poddać i złorzeczyć na świat. To jednak go zahartowało i pozwoliło na wyrwanie się z niepełnosprawności, bo chyba tak należy traktować jego sukces. On, mimo wszystko wybrał drogę światła i pokonał własne ograniczenia. Aktualnie ma żonę, czwórkę dzieci i całkowicie normalnie życie.
Takich osób jest więcej, walczą, żyją i pokazują, że niemożliwe nie istnieje. A mogłoby ich nie być na świecie, bo przecież takie osoby nie miały przyszłości. W końcu aborcja byłaby najlepszym wyjściem. Prawda, że tak? Tak wielkie wady płodu uniemożliwiały im normalne życie. To przecież oczywiste. Jednak są i można się z tego cieszyć. To właśnie oni pokazują, jak nieograniczone możliwości ma każdy z nas.
Jeżeli oni tyle osiągnęli, to co ja mogę? I czym mam prawo żądać, by pozbyć się takich osób, zanim się urodzą? W imię czego? Własnej wygody, bo przecież ja chcę tylko normalnie żyć. A gdy w wypadku to właśnie ja staną się niepełnosprawnym, to kto wtedy mnie zainspiruje? A może wtedy będę błagał o eutanazję, bo po co żyć? Ostatecznie, jeżeli z pełną sprawnością tak mało osiągnąłem, to co mogę zrobić, gdy mi jej zabraknie?
"Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi i słabi ludzie tworzą trudne czasy" (Michael Hopf).
Do zobaczenia w trudnych czasach, one właśnie nadchodzą.
Komentarze (234)
Wszystkich łączy prawdopodobnie jedno - bogaci albo przynajmniej zamożni rodzice. W patologii na pewno nie wyrastali. A mówca motywacyjny to równie potrzebny zawód, co influencerka.
Z jednej strony zakaz aborcji, zmuszanie kobiet do urodzenia bez względu na stopień upośledzenia płodu, nakaz do przyjścia na świat bez względu na cierpienie przez kilka godzin, tygodni życia.
Z drugiej strony aborcja dostępna.
A z niej wyjściowa do eliminacji niepoełnosprawnych, rudych, leworęcznych, chorych na raka, bo uznani za innych lub ciëżar dla społeczeństwa.
Nieusunięty płód wyrósł na przykład dla innych.
Nieusunięty płód wyrósł na degenerata.
Kwestua wychowania.
Projektowanie dziecka? Niewykluczone.
Dążenie do doskonałości po trupach kalek i brzydkich.
Czym jest upiec ciasto dla kobiety opiekujæcej się 24 godziny na dobę niepełnosprawnym dzieckiem?
Miłym gestem czy litością? A może ten placek to podziękowanie losowi, że nie mnie to spotkało? Ani kalectwo, ani opieka nad kalekim.
Kiedyś usłyszałam, że dzięki kalekim możemy okazać swoje człowieczeństwo. Czyli ci chorzy ludzie są niejako narzędźmi dla cywilizacji.
Bardzo niebezpieczny jest brak różnorodności, ktœra okupiona cierpieniem innych.
Ktoś tu poruszył temat eutanazji.
Kwestia, która proceduralnie musi być bardzo, ale to bardzo szczegółowo opracowana.
I jak może wyrazić chęć zejścia z tego świata ktoś, kto nie jest w stanie tego zrobić, a nie wytrzymuje uwiëzienia w ciele? I analogicznie jak ktoś, kto mimo wszystko chce żyć, może poprosić, żeby nie zabijać go?
Po sobie wiem, że jest czynnik egoizmu. Chciałam, żeby moja mama żyła, choćby jako "warzywo", ale żeby żyła. A czy ona by tak chciała żyć?
Czy drgnie ci ręka, gdy będziesz miał odłaczyć aparaturę lub podpisać dokument o uśmierceniu?
Myślę, że człowiek zbyt ingeruje w to, vo reguluje natura.
Moim zdaniem państwo powinno się skupić na pomocy dla niepełnosprawnego dziecka (i całej rodziny) I to szeroko rozumianej pomocy od urodzenia do śmierci. Wtedy w dużym stopniu problem aborcji z powodu wad zniknie.
Jako że to portal literacki, nie mogę wytknąć ledwie przerobionego "kopiuj wklej". Akurat całkiem niedawno czytałam artykuł o Nick Vujiciciu i widzę u Ciebie bardzo podobne zdania (częściowo słowo w słowo) – mogłeś to jakoś bardziej "przerobić".
W związku tym istnieje hierarchia potrzeb i celów w państwie, bo budżet żadnego kraju nie jest z gumy. Oczywiście nie odmawiam, żeby pewien, nawet znaczny procent budżetu przeznaczać na niepełnosprawnych, ale też z umiarem. Od tego wybieramy rząd, żeby się tym zajmował. W państwie jest wielu chętnych na budżetowe pieniądze, nie tylko oni jedni. Przy całym szacunku, ale każda grupa społeczna i zawodowa myśli, że jest wyjątkowa.
Proszę więc mi tu nic nie imputować, że żądałem pozbycia się niepełnosprawnych, jeśli łaska.
Gość nie lubi prawdy, stylizując się na cywilizowanego człowieka.
Pewnie walił gdzieś jedynki, albo piątki u siebie :)))
Nie mam nic przeciwko. I wyobrażam sobie, że dla ludzi będących w dołku, podłamanych problemami, ktoś taki może pozytywnie zadziałać. Jak kto podatny na takie rzeczy, oczywiście. Ma odbiorców, więc jest jednak potrzebny.
Ależ nikt nie każe w tym uczestniczyć. Tak samo jak nie dla wszystkich jest podnoszenie ciężarów, czy joga. Dla Ciebie "bullshit", dla kogoś może okazać się pomocne. Nie lubię generalizowania.
Cywilizacja zachodu staje się cywilizacją śmierci. W Holandii aborcja na życzenie, eutanazja nawet dzieci. Słabo to wygląda, jeżeli tak ma wyglądać przyszłość świata, to nie będzie to mój świat. Ale będą kolejne doskonałe twory na wzór "aryjczyków".
Co do Vujicicia to nie wiem o jakim artykule mówisz, ja podałem właściwie suche fakty, a one raczej nie ulegają korekcie.
Józef na samym początku skarży się na rzekomo wynalezione kilkadziesiąt płci - ktoś z pogranicza płci, kto jest pogodzony z tym, jaki jest też może komuś pomóc, kto zmaga się z tym samym, ale żyje na przykład w znacznie mniej tolerancyjnym środowisku, prawda? A tego już nie dostrzegasz.
:)))) A skąd taki wniosek?
Temat nie był poruszony, bo ja w zasadzie tylko odpowiadam na Twoje konkretne wypowiedzi.
Mam to szczęście, że mam wszystko na swoim miejscu, więc nie wiem, po co Ci moja historia do uzupełniania felietonu, skoro nie spełniam podstawowych kryteriów. :)
Kiedyś tatuaże nosili właściwie marynarze i więźniowie Teraz tatuaże mają swój renesans i bardzo duża grupa ludzi je ma. nie ma to jak dobry marketing.:)
Dobrze jest określić pacjenta w pigułce.
Lepiej mu włosy wyszły niż udawanie empatycznego człowieka.
Nikt tu nie pisał o dawaniu wszystkiego, tylko tacy jak ty najchętniej by skazali słabszych na obóz i stopniowe wymieranie z głodu i chorób.
pamiętaj – o kodeksie karnym. Mam nadzieję, że znasz procedury. Ja zaś wiem jak się nazywasz, choć to przy zgłoszeniu na policję nie ma znaczenia. I tak by ustalili. To wszystko co chciałam Ci powiedzieć - lepiej zapamiętaj.
Dla własnego dobra - pamiętaj o tym.
Lepiej się nauczyć breila
niż do ciebi pisać maila?.
Nie ma sprawy. Jeśli to nie był Twój adres, wyślę Ci na jakiekolwiek chcesz. Z czystej uprzejmości. Potraktuj to jako ostrzeżenie i ostateczną próbę wymaganego przez sąd porozumienia polubownego (gdybyś zapomniał: mówię o oszczerstwach w moim kierunku).
A co do Hitlera - nie było porównania - to raz. Po drugie nie wymieniałam Twojego nicku - to dwa.
Więcej ostrzeżeń nie będzie - to trzy.
A co mi chcesz wysłać?
Jeśli naprawdę nie rozumiesz... proszę:
Ostrzegam Cię, w związku z rozprzestrzenianiem przez Ciebie oszczerstw o mojej osobie . Wg prawa mam dwie możliwości:
Pozew z oskarżenia prywatnego. Znam akurat Twoje personalia, ale nie będę ryzykować wezwania w trybie art. 120 k.p.k. – do uzupełnienia braku formalnego, np. adresu, więc wybrałam drugą opcję: złożenie ustnej lub pisemnej skargi o której mowa w art. 488 § 1 k.p.k.. Tu policja musi ustalić Twoje personalia i zabezpieczyć dowody (których jest jak wiesz sporo). Oczywiście lepiej wybrać formę pisemną. I taki właśnie dokument chętnie Ci prześlę. Jest wypełniony. Oczywiście z pokryciem w przykładach.
Cieszę się że wszystko jasne. Tym samym mamy załatwioną sprawę wezwania do zaprzestania naruszania moich dóbr osobistych.
Oszczerstwa powielałeś wielokrotnie, pisząc na forum tego portalu oraz pod tekstami swoimi i innych użytkowników. Wszystko jest solidnie udokumentowane i przygotowane do zgłoszenia. Jak napisałam wcześniej - potraktuj to jako ostatnie ostrzeżenie oraz prawny wymóg próby rozwiązania polubownego. Nie będę dłużej śmiecić Józefowi. Jeśli jeteś zainteresowany, umożliwię Ci wgląd w pismo.
Tyle.
To przecież naturalne, że historię tych niepełnosprawnych autor gdzieś przeczytał, że jej sobie nie wymyślił, jest tu opisana w kilku zdaniach. To ma o tym pisać wspak, czy zmieniać szyk zdania, żeby było niegramatycznie, ale inaczej?
Czepianie.
Dałem koncentrat cech pacjenta i na każdy epitet jest potwierdzenie jego własnych wpisów.
Ale spoko. To twój tekst i nie zamierzałem tu spamować, ale jak widze durnoty wypisywane przez gościa to sorry...
A, to w porządku.
Naziolu.
Bawi cię taka obelga?
"Nie strugaj głupa. Poza tym napisałem ci polemikę do twojej idiotycznej wypowiedzi.
Pozdrawiam
Możesz mi pokazać, kiedy te dobre czasy były i w czym były lepsze od dzisiejszych, czy to kolejna żenująca projekcja konserwatysty, w której świat rządzi się jakimiś banalnymi makrocyklami?
Co zbudowała sanacja,
to zniszczyła demokracja.
Oczywiście chodziło o tę demokrację bolszewicką.
Józefie, za zadawanie takich pytań Ziemkiewicza nie wpuszczono do Zjełczałego Królestwa, gdybyś był obywatelem Francji mógłbyś wylądować w więzieniu, a tutaj miejscowy wariat może Cię wyzwać od nazisty, faszysty i jeszcze nie wiadomo kogo, przy akceptacji swojej pani.
Celebryci wszelkiej maści, farbowani nobliści i różni tacy nagradzani na siłę przez lewactwo też głoszą te kocopoły o różnorodności kulturowej.
Niczego to nie udowadnia. Może oprócz tego, że "Francuz" nie jest głupi. Dlaczego miałby wyjeżdżać i pracować za mniej? Polak wyjeżdża i "daje radę" pracować za więcej :)?
Znaczy że pytanie (Twoje) brzmi jaki Francuz "da radę" pracować za nasze płace?
Parafrazując twoją wypowiedź, Anglik nie jest tak głupi, by pracować jako kierowca.
Państwa socjalistyczne nie miały kolonii, wszystko tworzyły własnym sumptem.
Fundamentaliści leją na historię, spuścizna kolonializmu może co najwyżej podkręcić nastroje, ale ci idioci są gotowi wysadzić w powietrze tłum ludzi, których uważają za niekompatybilnych, nawet za cenę zabicia swoich - Bruksela 2016, tam wśród ofiar znalazło się wielu muzułmanów.
Nie boisz się, że dostaniesz w baniak od kogoś, do którego zwróciłeś się "proszę pani", a on czuje się kobietą? A jutro się poczuje ukwiałem.
Za chwilę zaszczepieni bëdæ rzucać się do gardeł niezaszczepionym.
To nie jest tak, że w Polsce nie ma zalewu uchodźcami, bo jest dla nich nieatrakcyjna.
Polska nie ma społeczeństwa obywatelskiego, wiëc kapitał nie musi tu zakewać uchodźcami.
Muszę upominać się o prawa różnych mniejszości, chodzić na protesty, narażać oczy i plery, upominać się o głodne, zziębnięte dzieci z rodzinami, wysłuchiwać totalnych bredni z ust władzy, czyli trawić Kamińskiego, Pawłowicz, Ziobro and company... długo by można. Czy to znaczy, że te trudne czasy uczyniły mnie lepszym człowiekiem? Nie. Staję się Syzyfem, który kolejny raz w tym wieku zmagać się musi z perspektywą życia pod czyjeś światopoglądowe dyktando.
Okey, konstytucja, KK. Niezmieniane. Finito.
Jest tyle obszarów, gdzie można się sprawdzić.
W pracy, nauce, sporcie, kulturze.
Mało?
Kemlik, szukasz plusów w rychłej perspektywie wyprowadzenia nas z UE?
Niepełnosprawna Polska poradzi sobie w świecie, jak bohaterowie Twojego tekstu?
Naród wybrany pokaże, jak być potęgą w każdej dziedzinie?
A jaki konkretnie czas miniony uważasz za trudny, najtrudniejszy, który ukształtował wspaniałych Polaków?
Zabory?
Międzywojnie?
II wojna św. ?
Komuna?
III RP bez pisu?
Powrót do przeszłości lub skok w czas, gdzie życie będzie polegało na czym? Zaradności w zdobywaniu butów, jedzenia, posady, nieocenzurowanych treści w internecie?
Z takimi pytaniami zostawia ten tekst.
Co do gadania głupot przez polityków, to PiS raczej nie wyróżnia się czymś wybitnym. Kopacz, Sikorski, czy też Rostowski także reprezentowali b. niski poziom, a wrzeszcząca opozycja topi się w błocie (pani Lempart).
Co do wyjścia z UE to nie jest to takie proste i wymaga wielu lat przygotowań, tak jak wiele lat przygotowań wymagało wejście do UE. Na chybcika to może wyjść jak w 1989 r. Póki co to wygląda na to, że PiS podobnie jak i inne partie za pieniądze odda wszystko, również suwerenność (na przykład Fundusz odbudowy, gdzie Polska zgodziła się na wspólny dług - ciekawe czy to zgodne z konstytucją, śmiem wątpić, wycofywane uchwały LGBT, co robi się dla pieniędzy - nie oceniam czy to dobrze, czy źle odnotowuję jedynie fakty). Tak na marginesie UE chyli się ku upadkowi - pisałem o tym w jednym z felietonów "Słaba Europa silne Niemcy", więc czy warto być w tym tworze do końca. Może lepiej działać wyprzedzająco i podejmować rozmowy o wolnym handlu z innymi krajami na wypadek rozpadu UE.
Co do najtrudniejszego czasu dla Polski to dla mnie II Wojna Światowa, a że później nie było zbyt łatwo, to moim zdaniem jesteśmy nieco silniejsi niż nasi rówieśnicy w UE.
Podsumowując fajnie byłoby popatrzeć w przyszłość, bo nie będzie ona łatwa. Problemem jest nasza klasa polityczna i my, których bardzo łatwo zmanipulować i skłócić, co widać między innymi na tym forum. Różnice zdań są potrzebne, bez nich co nam zostanie?
Stwierdzasz, że przyszłość nie będzie łatwa. Poza UE na pewno gospodarczo trudniejsza. Generalizując, powiem że życie nigdy nie jest łatwe, może odcinkowo.
Wyjść z UE jest formalnie prosto. Jedno głosowanie. Dostosowanie się do nowej sytuacji, patrząc na UK, zajmie ponad rok.
A później, Konfederato-Herosie, bez wolnego handlu, bez pocovidowego funduszu, więc bardzo znaczącym uszczupleniem środków inwestycyjnych, będziemy się zwijać. Polska to nie UK czy Szwajcaria.
Co zyskamy? Absolutną bezkarność władzy. Czym to pachnie? Utrąceniem demokracji.
Ale Wy przecież wiecie lepiej, co dobre dla ciemnego ludu.
Nie ma się co frasować przed czasem, właśnie do władzy doszli Zieloni, a z ich utopijnym programem gospodarka Niemiec step by step będzie się załamywać, a gdy największy płatnik przestanie wpłacać do unijnej kasy, to Unia się szybciutko rozleci i po problemie ?
Nie są to żadne apokaliptyczne prognozy, vide - wyłączanie elektrowni jądrowych do 2022 roku /zbrodnia na klimacie/, nieuregulowana wręcz chaotyczna polityka imigracyjna, w końcu ten przyjazny system socjalny nie wytrzyma obciążeń, no i ktoś na ten socjal musi ciężko zapitalać - robotnik /przecież nie polityk/ zaczyna się buntować: na 100% przybyłych w swoim czasie Libijczyków, tylko 20% podjęło pracę, podobne dane liczbowe występują w przypadku Turków, ich zaledwie 30% robi coś w życiu, a to już trzecie pokolenie!
Nom, zatem nie ma się o co kłócić, samo się stanie ?
Obok rozlicznych i ogromnych korzyści jakie im daje jest jest ich, aby osiągnąć cele, których nie osiągnęli za pomocą dwóch wojen, ostracyzmu i niewiarygodnych cierpień innych i swoich.
Po co wysyłać czołgi jeśli w szerokiej perspektywie, będąc najsilniejszym w Unii, wykupić ziemię, przemysł, zyskać rynki zbytu i rzeszę pracowników?
I to wszystko pokojowo i w majestacie prawa. A koszta nie są większe niż prowadzenie wojny i zniszczenie własnego państwa.
Ja to wiem, ale dopóki taka polityka przynosi i nam korzyści akceptuję ją. Bo obok niezaprzeczalnych korzyści cieszymy się pokojem i bezcennym brakiem zagrożenia na zachodniej ścianie.
I co my tym ugramy jest tylko naszą szansą do wykorzystania potencjalnego.
Można zostać europejczykiem i jednocześnie Polakiem. To tylko kwestia naszych działań (w oświacie, nauce, sztuce, gospodarce itp).
To, co teraz robią ci wariaci wespół z takimi oszołomami jakich mamy nawet na portalu jest działaniem na szkodę Polski.
Robić sobie wrogów z przyjaciół (jaka by nie była z nimi historia), antagonizować wszystkich ze wszystkimi, wyciągać łapę po kasę jednocześnie na nią plując jest kompletnie sprzeczne z naszym interesem narodowym.
Nowoczesny patriotyzm to dostrzeganie szans i maksymalne ich wykorzystanie dla rozwoju, a nie wieczne grzebanie w dupie historii i budowanie przyszłości po raz kolejny na teorii dwóch wrogów.
Jak to się skończyło - wiemy.
Miejmy nadzieję, że Unia przetrwa, bo jakby nie liczyć, to zawsze wychodzi, że wyciągamy z unijnej kasy więcej, niż wkładamy ?
Zgadzam się z Twoim dictum - nie ma co grzebać w (_!_) historii, zresztą przeszłością nie da się żyć, zaś honorem jeszcze się nikt nie najdał.
Małpy nie mają własnej historii.
Historia daje dumę z przynależności, tożsamość i ciekawość pochodzenia.
Ale nie róbmy do kurwy nędzy z niej świętej krowy i tylko na niej budować przyszłość.
Świat się zmienia czy tego chcemy czy nie.
Albo będziemy w zgodzie z tym faktem, albo będziemy wiecznie grzebać paluchem w przeszłości i tylko na niej budować przyszłość, bo nigdy nie uwolnimy się od demonów.
Zawsze i wszędzie jest ktoś komuś coś winien, coś zrobił źle drugiemu i nadepnął innym na odcisk szukając swojego miejsca.
Mamy się z tego powodu wiecznie nienawidzić i zarzynać?
Pewnikiem nasza historia to powód do dumy, czasem mi jednak ciąży, bo krwawa okrutnie, no serducho boli, gdy się wstecz popatrzy. Życie jednak toczy się dalej i trzeba mu sprostać, zostawić schedę następnym pokoleniom, no co im zostawimy, trupy przeszłości?
Osobiście nie nienawidzę naszych niegdysiejszych wrogów, bo to bez sensu, nienawistnik sam siebie truje własną nienawiścią i z czasem staje się taki sam jak wróg. Poza tym chrześcijaninowi nie godzi się pielęgnować nienawiści, ale wielu nie rozumie sensu wiary i tu jest największy problem.
15% Zieloni, w koalicji z SPD, bo najprawdopodobniej Scholz zostanie kanclerzem, a on też pierduczy o klimawandel jak Zieloni, zmieniłeś już autko na elektryczne?
Ja mam na razie tylko elektryczną hulajnóżkę ?
Nom, w Berlinie np. w szczycie nie da się jeździć, ale się nakrążyłam ongiś, żeby zaparkować nieopodal polskiego sklepu. Problem da się rozwiązać, w Londynie świetnie funkcjonuje metro. Zakaz handlu w niedzielę pozwala odetchnąć od aut, ludzie pomykają rowerkiem lub pieszo na łono natury, a nie autem do sklepu ?
Ano, o to chodzi, żebyśmy na rowerku albo pieszo pomykali, a elYta farbowana czym chce i gdzie chce. Aha, na wywczasy też nie pojedziesz, bo zbyt duża emisja CO2, elektrycznym samolotem jedynie, ale on ma małe zasięgi - dalekie podróże odpadają, no i cena biletu pewnikiem niska nie będzie ?
Tego trendu nie da się zatrzymać. Banał - nasz świat globalnej wioski zmieni się radykalnie. Na razie raczkujemy. Być może będzie etap BARDZO Wysokich Murów, ale każda zapora jest do zdobycia. A poza tym prowokuje konflikty zbrojne.
Nie mamy pojęcia, jak będzie wyglądała cywilizacja pod koniec wieku. Ale jak uczy historia każde imperium było zdobywane przez zdeterminowanych.
Szanuję Merkel za przyjęcie Syryjczyków, by the way, ponad pięć tysięcy lekarzy syryjskich zasiliło Waszą służbę zdrowia. Polacy są bodajże na 3. miejscu w pobieraniu zasiłków. Bez wojny odbieramy tylnymi drzwiami to, co nam zabrano.
Temat rozmowy się rozszerzył o ekologię. Widzę, że poglądy masz jak u nas PiS (mniej oficjalnie) i Konfederacja, a w Niemczech AfD, która utraciła 3. miejsce na rzecz Zielonych.
Z czego ja akurat się cieszę, bo Niemcy, jakby nie patrzeć, mają decydujący wpływ na politykę klimatyczną.
Powietrze, nie tylko w Wwie, często po prostu śmierdzi. I gdyby chodziło tu wyłącznie o dyskomfort organu powonienia można by odpuścić. Ale są statystyki zachorowań na choroby płuc i zgonów z tego powodu. Zgroza.
Ale lepiej na złość mamie i dla sławy oszołomów teorii spiskowych brnąć w bagno.
Miłego popołudnia, pozdrawiam :D
Hahahahha, świetne ? Przezywają ją Thunfisch, freunda SE znalazła, zapiekły hasser Izraela ?
Właśnie to ponoć, nic nie zasiliło, nie wierz w bajki, prędzej obciążyło podatnika ? Poglądy mam horyzontalne, nie jestem ani lewacka, ani prawacka, SE obserwuję i konkluduję.
Słyszałam ten argument, że Polacy też, trzeba by to policzyć - ilu Polaków, ilu pracuje, a ilu pobiera zasiłki, poza tym Polacy się asymilują i z nimi problemów nie ma jak z naszymi braćmi od Allaha - betonowe bloki Merkel na jarmarkach Bożonarodzeniowych /sic!/. Co mnie to obchodzi, że się ktoś radykalizuje i zaczyna do ludzi strzelać? Islam to żadna religia, to niebezpieczny system pseudoreligijny, jako kobieta stanowczo się sprzeciwiam temu czemuś!
Ja się wcale nie cieszę, że Zieloni będą mieli więcej do powiedzenia, bo ta współprzewodnicząca partii - Baerbock jest niemożebnie głupia, sorry, takie są fakty, wystarczy jej posłuchać, pomijam fakt, że niewiarygodna ?
Owszem, też jestem za ograniczaniem emisji gazów, ale nie za utopijną polityką Zielonych - autka na prąd, gdzie utylizacja baterii mocno obciąża środowisko! A co z gospodarką, czy taki pust łeb baerbockowy potrafi to ogarnąć, ile gospodarka energii potrzebuje i czym zastąpić elektrowne atomowe?
Miłego i też pozdrawiam ?
Pośrodku stać nie sposób, coś nam zawsze równowagę przechyla, i bynajmniej nie jest to zdrowy rozsądek.
Idziemy drogą prób i blędów, a relatywistyczny chichot Uniwersum zawsze będzie towarzyszył człowiekowi.
Czyje przeważą, tam ludzkość dopłynie.
O to, to, bardzo ładnie powiedziane ?
Tyż prowda, jak to Pyzdra godoł ?
:D
Dziękuję z komplement, hmm, wiatraki to żaden miód, dużo ptaków ginie, choć już się śmigła oznacza farbą, którą rozpoznaje ptasie oko. Atom to czysta energia, z odpadami problem, jednak tęgie głowy już nad tym pracują ?
Bogatemu zawsze lżej, SE poczytam na ten temat, bo mnie zainteresował ?
Ano, ja się zmywam ?
Podobno, działka niemal sf, inna cywilizacja czerpie energię wprost z gwiazd.
Kto wie, jak będzie.
Ja też, koniec miłego. :D
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sfera_Dysona
Za to dla mnie, i nie tylko, bardzo istotne.
Ano, na razie nie ma innego wyjścia ? Znalazłam ciekawy artykuł - Strupczewski: Polska może bezpiecznie wydobywać uran dla atomu (ANALIZA)
https://biznesalert.pl/atom-wydobycie-uran-polska/
Wg skali Kardaszowa czerpanie energii z gwiazdy centralnej to cywilizacja typu II (mówimy o skali rozwoju cywilizacji). Fizyk- celebryta Michio Kaku szacuje, że będziemy zdolni do takiego pozyskiwania energii w 2800 roku. Zakładając, że w ogóle będziemy do tego czasu :)).
Ahoj i dobrego dzionka ?
Poczytałam o pozyskiwaniu energii z gwiazd, ale świat się zmieni, aż szkoda, że już nie będzie nas ?
Trudne czasy, w naszej historii, już od czasów ostatnich królów elekcyjnych niemalże cały czas, były trudne, często na własne życzenie Polaków. Bo tych głupich jest znacznie więcej. Magnateria i szlachta wyobrażały, że słaby, nieagresywny kraj, niemalże bez wojska nie będzie budził nienawiści sąsiadów i w związku z tym nie będzie atakowany. Nic bardziej błędnego chyba nie można było wymyślić. Ale to przez cały osiemnasty wiek było mottem polskiej polityki wewnętrznej.
Trudne czasy oczywiście że zabory, obydwie wojny światowe, okupacja komunistyczna. Pod obcym butem lepiej widzieć, jaką wartością jest niepodległy kraj. To ku uwadze współczesnych dewiatów gotowych za pieniądze sprzedawać suwerenność Unii Europejskiej.
Ludzi, których piękne postawy i charaktery ujawniły się właśnie w tych trudnych czasach było dziesiątki tysięcy. Wielu zapisanych na kartach historii, wielu zmarłych lub pomordowanych bezimiennie, o których historia milczy.
Jedynymi i prawdziwymi.
I oby ta sentencja szybko sie dla Polski sprawdziła.
"Trudne czasy tworzą wielkich ludzi. Niemniej te czasy są najczęściej dziełem miernot". Maurice Druon.
Nie uważam natomiast, żeby to było uzasadnienie, aby wszystoicy rodziców zoblgować do takiego heroizmu.
Z przyjemnością przeczytane.
Stajemy się "plastikowym" społeczeństwem.
Co do zmuszania byłem zawsze za tzn kompromisem.
Pozdr
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania