Poprzednie częściŻycie to nie bajka, rozumiesz ?

Życie zirytowanej dziewczyny - Rozdział 16

- Wstawaj kochanie - powiedział Mateusz, delikatnie mnie szturchając.

Gdy na niego spojrzałam, zwalił się na mnie cały ciężar wczorajszego dnia. Ten ciężki moment, gdy musiałam mu w końcu o wszystkim powiedzieć. To było straszne. Przyznanie się do swoich błędów przed osobą, na której nam zależy jest okropne. I jeszcze ten strach, że za chwilę możemy wszystko stracić. Przez swoją głupotę.

Jednak mnie spotkało zupełnie co innego. Do tej pory nie mogę w to uwierzyć. W dobroć Mateusza. W to, że potraktował wszystko jak odległą przeszłość bez znaczenia. Wybaczył mi moje kłamstwa. Poczułam, jak ogarnia mnie wspaniałe uczucie.

- Która godzina? - zapytałam. Na dworze było już całkiem widno. Coś mi się nie podobało.

- W pół do dziesiątej.

- Zaspaliśmy do pracy! - krzyknęłam i szybko wyskoczyłam z łóżka.

Chłopak zaśmiał się i powiedział, podchodząc do mnie:

- Spokojnie. Dziś mamy wolne. Wszystko załatwiłem.

Jaki on kochany. Spojrzałam na niego, a moja twarz przestała wyrażać przerażenie. Mateusz się śmiał. Niby to normalne, ale w tym uśmiechu było coś podejrzanego...

- Z czego się śmiejesz? - zagadnęłam, patrząc na niego uważnie.

- Eee, wiesz - przerwał i poczochrał swoje włosy z tyłu - bardzo ładnie wyglądasz.

Spojrzałam w dół. Cholera! Stałam przed nim w samej bieliźnie. Co za wstyd! Szybko spowrotem weszłam pod kołdre, czerwieniąc się niemiłosiernie. Odwróciłam głowę w drugą stronę, żeby tylko na niego nie patrzeć. Wstydziłam się nagości. Sama nie wiem czemu.

Mateusz usiadł obok mnie i przekręcił moją głowę w swoją stronę.

- Nie chciałem żebyś się poczuła niezręcznie - przerwał na chwilę i patrzył w moje oczy - nie musisz się przede mną wstydzić.

Popatrzył jeszcze chwilę, po czym pocałował mnie. Pod Jego lekkim naciskiem, położyłam się. Nie przestając mnie całować, zaczął dotykać moje ciało. Jego ciepłe dłonie przesuwały się w różne miejsca, wywołując u mnie dreszcze. Nagle poczułam, że zatrzymał się przy moich piersiach. Delikatnie zaczął zsuwać ramiączko od stanika, mówiąc przy tym:

- Nie masz się czego wstydzić.

Zsunął drugie ramiączko i odczekał chwilę, żeby sprawdzić, czy zaprotestuje. Nie zrobiłam tego, dając mu tym do zrozumienia, że może zrobić to, co chce.

Podniósł mnie lekko i rozpiął mój stanik. Zdjął go powoli. Spojrzał mi potem w oczy i pocałował w usta. Następnie pocałował najpierw moją jedną pierś, a potem drugą. Podniósł się i zdjął swoją bluzę. Ja również podniosłam się do siadu. Wtedy Mateusz założył bluzę na mnie i powiedział:

- Chodź, zjemy śniadanie.

 

- Czemu akurat dziś chciałeś zostać w domu? - zapytałam Mateusza, gdy siedzieliśmy u niego w pokoju, oglądając jakiś film.

- Chciałem mieć Cię tylko dla siebie - odpowiedział, patrząc na mnie - i wiesz co? Wczoraj zdałem sobie z czegoś sprawę.

- Z czego? - spytałam.

Chłopak odłożył popcorn, który trzymał w rękach. Przysunął się do mnie, obejmując moją twarz.

- Z tego, że Cię kocham. Kocham Cię i cholernie mi na Tobie zależy. I czy Ci się to podoba czy nie, nie oddam Cię nikomu. Nikomu.

Po Jego słowach odebrało mi mowę. Mowę i racjonalne myślenie. Czułam tylko radość. Co ja mówię. To nie była tylko radość, to coś więcej, ale nie da się tego opisać słowami.

- Mateusz... - zaczęłam, lecz przerwał mi.

- Zostaniesz moją dziewczyną?

Na mojej twarzy pojawił się chyba najszerszy w życiu uśmiech. Pokiwałam głową i rzuciłam się na niego. Położył się na łóżku, a ja siedząc na nim okrakiem, całowałam go. Długo to trwało. W końcu położyłam głowę na Jego piersi i powiedziałam:

- Ja też Cię kocham.

Przytulił mnie do siebie jeszcze mocniej. Czułam, że teraz nic nie jest w stanie zepsuć Naszego szczęścia. Nawet Oktawian.

 

Po południu wyszliśmy na spacer. Oficjalnie jako para złapaliśmy się za ręce. Widziałam, że wiele dziewczyn przygląda się nam z zazdrością. Rozbawiło mnie to. Naturalnie nie umknęło to uwadze Mateusza.

- Z czego się śmiejesz? - zapytał spoglądając na mnie.

- Wiesz, jesteś najprzstojniejszym facetem jakiego spotkałam.

- I to Cię śmieszy?

- Nie. Śmieje się z tego, że każda dziewczyna, która nas mija, patrzy na Ciebie jakby chciała Cię zjeść.

Teraz to on się roześmiał. Usiadł na ławce, sadzając mnie na kolanach.

- Ale jestem tylko Twój. One mogą sobie pomarzyć.

Pocałowałam go i powiedziałam:

- Kocham Cię.

Wtuliłam się w niego. Czułam, że mogę tak trwać całą wieczność. Położyłam głowę na Jego piersi i słuchałam bicia Jego serca. Siedzieliśmy w milczeniu. Nie było to wcale niezręczne milczenie. Z nim mogłam śmiać się, milczeć, rozmawiać i zawsze było to doskonałe. Bez względu na to, co w danej chwili robimy, zawsze czuję się przy nim swobodnie. Jakbym znała go znacznie dłużej niż dwa tygodnie.

Błogi spokój nagle się skończył. Mateusz zsadził mnie z kolan. Czułam, że coś jest nie tak. Ręce zaczęły mu drżeć, a twarz zrobiła się groźniejsza. W następnej chwili widziałam jak biegnie przed siebie. Byłam w szoku, lecz pobiegłam za nim. Nie wiedziałam gdzie, ale biegłam. Nagle zobaczyłam, co tak zdenerwowało Mateusza. To widok Klary i Dominika. Szli i rozmawiali. Że też akurat w tym samym miejscu co my! Nie chciałam mu o tym mówić bo wiedziałam, że się wkurzy, a poza tym, to miałam nadzieję, że Klara da sobie spokój z moim byłym.

- Zostaw ją Ty śmieciu! - krzyknął Mateusz, łapiąc Dominika za bluzę - najpierw skrzywdziłeś Kingę, a teraz chcesz zrobić to samo z moją siostrą?! Zabije Cię!

Zaczął bić mojego eks. W tym samym momencie, w którym zadał mu pierwszy cios, dobiegłam ja. Stanęłam między nimi. Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że Mateusz nieźle by urządził Dominika. Może mu się należało, ale to nie miało sensu.

- Przestań! - krzyknęłam.

- Odsuń się, proszę.

- Nie Mateusz. To ja Cię proszę przestań - powiedziałam błagalnym głosem bo widziałam w Jego oczach potworną wściekłość. Jego mina mówiła, że nie ma zamiaru odpuścić - proszę - powtórzyłam z naciskiem.

Przytulił się do mnie. Wiedziałam, że próbuje się w ten sposób uspokoić. Czułam, jak drży ze wściekłości.

Nagle odezwała się Klara, która przez cały czas stała z boku i tylko patrzyła. - Nie będziesz mi mówił z kim mogę się spotykać - zwróciła się do brata i podeszła do Dominika żeby sprawdzić, czy nic mu się nie stało.

- Klara, nie bądź idiotką! - krzyknął Mateusz wyrywając się z mojego uścisku - to kretyn, skrzywdzi Cię.

- A Ty jesteś idealny i nigdy nie popełniasz błędów - odparła z ironią dziewczyna.

Miałam ochotę powiedzieć "Tak. On właśnie jest idealny", ale powstrzymałam się.

- Zawsze musisz być taka uparta? Będziesz cierpiała przez niego, mówię Ci to.

Klara zignorowała Jego słowa i odeszła razem z Dominikiem. Mateusz spojrzał na mnie, pytając:

- Wiedziałaś?

- Tak... To znaczy nie. Wiedziałam tylko, że wczoraj mięli się spotkać. Odradzałam jej to, ale nie chciała słuchać.

Chłopak przytulił mnie.

- Przepraszam - powiedział.

- Za co? - zapytałam zdziwiona.

- Za to, że się tak wkurzyłem i musiałaś na to patrzeć.

Miałam ochotę zrobić "face palm", jejku on mnie przeprasza za coś takiego? Głupek.

- Jesteś seksi jak się denerwujesz - powiedziałam, dając mu buziaka.

Zaśmiał się i ruszyliśmy do domu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • NataliaO 10.04.2015
    A tak miło się zaczynało robić. No cóż, powiem Ci ciekawi mnie czy on będzie do końca doskonały. I fajnie, że nie ma w końcu Oktawiana, cały czas im tylko zawadza. 5:)
  • BreezyLove 10.04.2015
    W następnym rozdziale już będzie Oktawian ;) ale nie będzie w niczym przeszkadzał :)
  • Angela 10.04.2015
    A ja czekam właśnie na Oktawiana, nie mogę oprzeć się wrażeniu że jest
    w nim coś więcej. Albo to moje pobożne życzenia : } 5
  • BreezyLove 10.04.2015
    Na coś więcej u Oktawiana trzeba będzie jeszcze poczekać niestety ;)
  • Angela 10.04.2015
    Napisz tylko proszę, czy da się z niego wydusić jakieś pozytywne emocje?
  • BreezyLove 10.04.2015
    Oczywiście bo przecież wcześniej był ideałem ;)
  • Nithael 10.04.2015
    Drogie dziewczyny facet to nie posąg z brązu :p gwarantuję że jak najbardziej da się z każdego jak i Oktawiana ,,wydusić,, pozytywne uczucia :) BreezyLove po raz kolejny urzekłaś mnie tym opowiadaniem :) Daję 5 :D
  • Angela 10.04.2015
    Czasami są one ukryte jednak tak głęboko, że potrzeba kilofa żeby się do
    nich dostać : D
  • Nithael 10.04.2015
    Angela, kobiecy wdzięk, jak i słodkie słowa roztopią nawet Górę lodową :p i to bez pomocy maszyn górniczych ;)
  • BreezyLove 10.04.2015
    No tak tu masz rację Nithael ;)
  • KarolaKorman 11.04.2015
    Myślę, że młot pneumatyczny byłby lepszy, bo się nie namachasz rękami 5 :)
  • DuŚka ^.^ 11.04.2015
    Taki uroczy rozdział , miłość kwitnie ;) Świetnie to przedstawiłaś, zachecasz do dalszego czytania ;)
  • Judy 11.04.2015
    Zgadzam się z Duśką. Ten rozdział był naprawdę uroczy. Szczególnie postępowanie Mateusza na początku :D 5 ;-)
  • BreezyLove 11.04.2015
    Cieszę się, że Wam się podobało ;D
  • Prue 11.04.2015
    Mateusz jest moją ulubiona postacią w tym opowiadaniu. Czytało się superasko, że tak powiem. Dam 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania