Drabblle – LBnD↔65↔"Bezślady"
Dostrzegam rozległą połać śniegu. Pomimo, iż drogę przygniata wilgotna, zimna mgła i mógłbym maczetą wycinać, kawałki mlecznej gęstości, to jednak widzę pobrudzone obszary. Bardzo zaschnięte i znajome.
Mam wrażenie, że chłonie mnie tafla trupiej wody. Słyszę przytłumiony szept:
„Dzień dobry, potworku. Masz je wdeptać w ziemię i już do nich nie wracać”
Mgła opada. Zostają tylko bezślady. Nienaruszone, ominięte części. Trochę nieśmiało lśnią w słońcu, jakby niepewne, czy przetrwają w rozchwianym towarzystwie, by załatać durszlakowy umysł, nowym spojrzeniem. Może nawet wyzwolić. W końcu chodziłem po omacku, nie bardzo wiedząc, gdzie stawiam kroki.
Kolejny raz, coś nie tak.
Widocznie umiera przezroczystość.
Komentarze (11)
Pozdrawiam.
z dwojakim zrozumieniem. Może dostał kolejną szansę...↔Pozdrawiam 😄:)
Piękny tekst, świetnie mi się Ciebie czyta.
Masz bardzo 'specyficzne pióro'... mnie przyszły na myśl wyrzuty sumienia = żeby pozbyć się ich.
Bardzo dobre to jest.
Pozdrawiam ~
Pozdrawiam😃
5, pozdrawiam 😃
https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-drabble-glosowanie-w1241/#reply
Zapraszam do oddania głosów.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania