Drabblle↔Podziękowanie
W pierwszej chwili był nieroztropny. W drugiej wiedział, że tonie. Znał swoje ograniczenia pływalne, lecz co innego znać, a co innego przyjąć do wiadomości. Z uwagi na sytuacje w jakiej przebywał, zaczął strasznie zawilgocony, wzywać pomocy. Mówiąc banalnie, przeżył szczęście w nieszczęściu, albowiem przechodzący człowiek, był na tyle sprytny empatycznie, że go uratował, lecz zaraz z pośpiechem poszedł sobie.
Widocznie miał pilną potrzebę, a skoro wynikła przerwa na dobry uczynek, to musiał wędrować szybciej, wchodząc prosto pod samochód. W chwili ostatniej, zdążył jeszcze usłyszeć modlitwę dziękczynną, uratowanego:
–– Dzięki Boże za to, że go nie zabrałeś do siebie, trochę wcześniej.
Komentarze (6)
Nie znamy dnia i godziny.
Nie jest to slogan.
Pozdrawiam serdecznie 5*
Miłego dnia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania