Najsilniejsze Uczucia Rozdział 16: Kamień manipulacji

-To już drugi raz, kiedy zostałaś opętana!-Zawołał w przerażeniu. Nie miał pojęcia, co mogło do tego doprowadzić.

-Ten wisiorek mnie opętał? Kiedy?-Spytała Emily. Naturalnie nie pamiętała, co się stało. Nie wiedziała również, kim są ludzie przed nią stojący, więc zapytała-Kim jesteście?

-Przecież jesteś naszą przyjaciółką... Nie pamiętasz? My to Liga Sprawiedliwych. Kryptonit odbiera tylko część wspomnień, ale nie wszystkie.-Dziwił się Superman.

-Czyli to wy jesteście złoczyńcami, których miałam pokonać! Oczywiście, że zawiodłam... -Oskarżyła się Emily. Green Lantern pokręcił głową, mając złe wieści dla bohaterów.

-Najpierw podłożyli Emily czerwony kryptonit na ulicy, potem porwali ją, następnie ogłuszyli i odebrali pamięć, a jeszcze później wmówili jej nieprawdziwe rzeczy. Wiadomo już, że to sprawka Czarnych Latarni. Widać, że znają trasę na naszą planetę.

-Teoretycznie mógłbym z nimi zawalczyć.-Zaproponował Superman.-Moja kuzynka również. Nie odbiorą nam mocy. Nie mamy pierścieni.

-Posiadają kamienie manipulacji, no i dużo kryptonitu o wszelkich rodzajach.-Zauważył Green Lantern.-Żaden bohater, nie mówiąc o ludziach, prócz kryptonian i Latarni nie potrafi oddychać w próżni. Tylko najpewniej istoty z obcych planet, ale oni nie mają szans z taką potężną armią Czarnych Latarni; mają przewagę liczebną. Wszystko mają zaplanowane. Potrafią odebrać nam moce, więc lepiej nie ryzykować.

-Czym są kamienie manipulacji?-Spytała Emily.

-Są to przedmioty, które sterują daną osobą, niczym marionetką.-Wyjaśnił Green Lantern.-Można ich użyć tylko raz, więc nie używają ich zbyt często, by wystarczyła zapasu, bo mało ich w kosmosie. A czemu pytasz?

-Bo mam pomysł!-Powiedziała Emily.-Tylko muszę mieć gwarancję, że nie jesteście złoczyńcami. Nie pracuję dla zła.-Superman uśmiechną się. Widział w niej kogoś wspaniałego i oddanego.

-Emily... -Uklęknął przy niej i uniósł jej głowę w jego stronę. Przyzwyczajony był do tego gestu, jeszcze od czasu, kiedy to jego żona była niewidoma.-Emily, przecież to ja... Superman.-A przemówił tak, jakby rzeczywiście nie widziała nic, ale tak miło, że coś tam dotarło do Emily. Nadal to jednak było za mało, bo dziewczyna nie wyglądała, jakby pamiętała cokolwiek. Patrzyła jednak na Supermana i zastanawiała się, o co mu chodzi.-Emily...-Superman już wiedział, co musi powiedzieć, by tej wróciła pamięć.-Kocham cię! Jesteś dla mnie wszystkim...-Dziewczyna spojrzała na niego ze łzami szczęścia w oczach. Nigdy się nie dowiedzieli, czemu płakała. Może to wzruszenie. Magiczne więzy, oplatające ją, znikły, a ta objęła Supermana w uścisku.

-Również cię kocham...-Rzekła.-Musimy się teraz zająć sprawą kamieni manipulacji. Jeśli dzięki nim można manipulować ciałami ludzi i ich duszami, musimy odebrać go Czarnym Latarniom. Mnie uznają za sprzymierzeńczynię, więc to ja powinnam to zrobić. Kiedy będę mieć kamień manipulacji, będę wstanie ich pokonać.

-Ile razy mam powtarzać, że mają kryptonit?-Przypomniał Green Lantern załamanym tonem.

-Mi się wydaje, że to dobry plan.-Stwierdził Flash.-Zanim oni rzucą w nią tym kryształem, ona ich zahipnotyzuje i skieruje przeciwko samym sobie. Trzeba tylko się dowiedzieć, gdzie jest ten kamień manipulacji, by mieć pewność, gdzie należy się udać.

-Na pewno jest on na planecie Kraton.-Dodał Green Lantern.-To jest tak zwane Imperium Czarnych Latarni. Tak, mają całą planetę zapełnioną wojownikami. Jeśli Emily chce się dostać nawet na Kraton, musi zostać niezauważona.

-A może niewidzialność.-Zaproponowała Emily.-Przecież podobno Rico i Valentina są ci dłużni za ocalenie ich dziecka. Są potężnymi czarodziejami. Na pewno mają jakiś eliksir. Gdybym była niewidzialna, mogłabym polecieć na Kraton i znaleźć kamień manipulacji.

-To nie takie proste. Planeta jest ogromna, a nawet, jeśli wypijesz jakikolwiek eliksir, na pewno działa przez określony czas.-Zauważył Green Lantern.

-Myślmy racjonalnie.-Powiedziała Emily.-Jeśli gdzieś mieliby trzymać tak unikalną zdobycz, to tam, gdzie nikt by go nie znalazł. Musimy spodziewać się niespodziewanego, a nie spodziewać się spodziewanego.

-Na pewno więc nie mają go w sejfie, który łatwo spenetrować.-Stwierdził Flash.

-Więc gdzie może być?-Zastanawiał się Superman.

-Najmniej spodziewanym, a bezpiecznym miejscem jest ich własna baza. Na pewno jest w jakimś oczywistym miejscu.-Zasugerowała Emily. Green Lantern nagle wpadł na jeszcze inną możliwość.

-Czarne Latarnie mają w swoich armiach czarowników i czarownice oraz inne wrogie istoty fantastyczne.-Powiedział.-Może na ten kamień również działają czary np. niewidzialności.

-Nic nie wymyślimy! To już nasz koniec!-Zaczęła dramatyzować Emily, lecz w rzeczywistości chciała zmusić innych, jak i siebie do myślenia.

-Jeszcze nie wszystko stracone, Emily.-Rzekł pocieszająco Superman.-Mamy po swojej stronie dwóch najpotężniejszych czarodziei na całym świecie. Czarownice Czarnych Latarni nie mają z nami szans.

-Może i one nie, ale mają też po swojej stronie wszelką magię.-Zauważył Green Lantern.-Dysponują nawet tą najbardziej niebezpieczną Zakazaną Magią.

-A czy to nie jest przypadkiem tak, że Alex posiada jeszcze większe moce?-Zastanawiała się Emily.-W końcu jej radość zmieść może z całego świata zło. Alex to jednak jeszcze dziecko i łatwo można nad jej emocjami zapanować.

-Masz rację, ale może powinniśmy na razie odpuścić.-Zasugerował Flash.-Jak zaatakują, będziemy gotowi.

-Ty chyba nie wiesz, Flash, co mówisz...-Westchnął załamany Green Lantern.-Nie ma rzeczywiście, jak ich pokonać, ale sama obrona nic nie zdziała. Musimy przynajmniej spróbować odnaleźć kamień manipulacji.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bettina 9 miesięcy temu
    Kamień!
    Kamień!
    Kamień!
    💜
  • Bettina 9 miesięcy temu
    Kupić trzy kamieniu czy jeden?
    Manipulację mierzy się najłatwiej w zakupach.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania