Najsilniejsze Uczucia Rozdział 7: Kobiety są niemożliwe!

Green Lantern'owi wydawało się, jakby dziewczyna za nim stawiała już lekki opór. Chciał jednak, żeby to ta jeszcze kiedyś ujrzała świat, jaki ją otacza. Nie obejmował swoim umysłem i strachem, że coś może pójść nie tak. Nie brał pod uwagę zagrożenia, jakie stanowiła ta ryzykowna operacja.-Dobra, może inaczej ci to powiem.-Rzekł do Emily.-Jesteś niemożliwa!

-Wiem, ale co jak ... -Zaczęła Emily, lecz ten miał dosyć jej "a co jeśli".

-Nie myśl o tym, co mogłoby się stać, gdyby coś. Po prostu bądź tu i teraz, a wszystko będzie dobrze.-Powiedział sfrustrowany.-I tak mam już problem z tym, aby cię prowadzić, więc bardziej mi tego nie utrudniaj!-Teraz to, co powiem wyda się szalone, ale Emily wzięła go za rękę drugą dłonią i ... poszła. Wyobraźcie sobie teraz, że macie taką ofertę. Macie np. złamaną rękę. Możecie ją zrosnąć w sekundę, ale jeśli cokolwiek źle się stanie podczas operacji stracicie dwie nogi. Podobną sytuację miała Emily, tyle że ona miała do stracenia słuch. Gdy weszli na korytarz nr. 8 szukali sali trzeciej. Szybko tam trafili. Green Lantern zapukał do drzwi dwukrotnie. Rozległ się tylko kobiecy, całkiem wysoki głos, który powiedział:

-Wejść!-Oboje weszli więc do sali. Okazało się, że nie jest to mała salka z fotelem, a dookoła było pełno najróżniejszych sprzętów. Na szczęście Emily tego nie widziała. Głos, który ich zaprosił był wydany przez szczupłą lekarkę, najwyraźniej siedzącą przedtem przy biurku i piszącą coś, lecz na widok superbohaterów wstała i skłoniła się lekko, niczym, jak przed królem.

-To pewnie Emily.-Powiedziała, wiedząc, kim jest dziewczyna obok Green Lantern'a. Ten pokiwał głową i rzekł groźbą:

-Tylko tego nie zepsuj! Jeśli ona straci słuch lub dotyk to nigdy pani tego nie wybaczę.

-Dobrze, oczywiście. Może niech pacjentka położy się na fotelu.-Poleciła lekarka i chciała poprowadzić Emily, lecz Green Lantern stanowczo ją powstrzymał.

-Ja to zrobię.-Rzekł i lekko wziął ją za rękę. Emily jednak tak go mocno ścisnęła za rękę, że prawie mu palce połamała. Jak wiadomo, miała supersiłę.

-Chwileczkę nam to może zająć.-Rzekł Green Lantern do lekarki, a ta więc stała obok i patrzyła.-Emily, Emily ... -Powtarzał miło i pokierował jej głowę w jego stronę.-Słuchaj, na początek weź głęboki oddech.

-Jak chcesz.-Powiedziała Emily i zamroziła go lodowym oddechem. Wiedziała, gdzie jest, bo przecież jej głowę zwrócił w swoją stronę.

-Świetnie!-Pochwalił sarkastycznie, nie mogąc się ruszyć Green Lantern.

-Czy mam zacząć działać?-Spytała lekarka.

-Nie ... -Stwierdził Green Lantern. Lód powoli zaczął pękać. Coś się działo. Wygląda na to, że magia pierścienia mocy jest silniejsza niż lód.-Teraz zabawimy się na moich zasadach.-Rzekł i gdy tylko lekarce zdawało się, że coś złego się zaraz stanie; niespodziewany zwrot akcji. Przytulił Emily i powiedział-Nic się nie stanie, obiecuję ci!

-Mam niby do zyskania wzrok, ale mogę stracić równie dobrze to i słuch.-Powiedziała płaczliwie Emily.

-Cokolwiek się stanie, jestem pewien, że będziesz nas poznawać. Mnie będziesz mogła rozpoznać po pierścieniu na ręce, Wonder Woman po lassie, Flasha po metaforze z ręką pokazaną w geście, Supermana to ty poznajesz po mięśniach, a Batmana to w sumie nawet nie będziesz musiała rozpoznawać, bo pewnie nie będzie się aż tak martwić.-Powiedział Green Lantern, po czym ku zdziwieniu jego Emily pozwoliła się zaprowadzić na fotel.

-A co jeśli ... -Zaczęła, a Green Lantern załamał się.

-Kobiety są niemożliwe!-Zawołał i staną pod ścianą obok wyjścia z sali. Lekarka na początku stwierdziła, że może lepiej będzie unieszkodliwić dziewczyny moce. Wzięła więc strzykawkę z zieloną substancją, która była zrobiona z dodatkiem kryptonitu tymczasowego (działał na kilka godzin). Gdy próbował wstrzyknąć miksturę w rękę dziewczyny okazało się, że nawet przez skórę się nie może przebić, a Emily kompletnie nic nie czuła.

-Powodzenia z superskórą.-Rzekła zadowolona Emily, gdyż nie czuła bólu, lecz czuła, że lekarka coś jej próbuje wcisnąć w skórę, coś ostrego, lecz lekarka nie poddała się tak łatwo. Stwierdziła, że po prostu zmusi do snu kobietę, więc wzięła maseczkę i przyłożyła jej do ust. Po kilku minutach dziewczyna zasnęła. Lekarka zajęła się pracą, jaką miała do zrobienia czyli ocaleniem wzroku Emily.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania