Najsilniejsze Uczucia Rozdział 9: Cud

Emily zadrżała. Był to znak, że się przebudza. Green Lantern zawołał drużynę. Flash podbiegł do niej, jak błyskawica i spojrzał na jej twarz.

-Tak, jest cała, ale nie wygląda, jakby wzrok odzyskała.-Rzekł, gdyż wiedział, co się dziś wydarzyło. Tak naprawdę, dla całej drużyny był to wielki dzień, lecz po stwierdzeniu Flasha wszyscy posmutnieli.-Cała drży.-Dodał Flash i przykrył Emily kołdrą.

-Najpewniej ze strachu.-Przypuszczał Green Lantern i miał rację. Musiał jednak być skupiony na wytwarzaniu zielonego światła z pierścienia, gdyż to sprawiało, że miał całkowitą pewność, iż zaraz wszechświat nie eksploduje.-Emily, Emily, obudź się!-Mówił Flash do dziewczyny, lecz Superman pokręcił głową.

-Ona cię nie słyszy.-Rzekł smutno. Niestety, było to prawdą. Obawy kobiety były poprawne. Straciła nie dość, że wzrok to na dodatek słuch. Green Lantern ujrzał, że Alex jest już całkowicie spokojna. Zielone światło na chwilę mógł więc przygasić, gdyż ciągłe świecenie pierścienia odbierało moce chłopakowi. Podszedł do Emily i położył jej dłoń na pierścieniu, zgodnie z obietnicą. Rozpoznać go miała po tym geście. Ta usiadła na łóżku i krzyknęła:

-Chyba nic mi nie jest! Dlaczego nie mam pojęcia, co mówię?!-Wszyscy zatkali uszy, a Green Lantern zasłonił usta Emily lewą ręką. Po chwili jednak opuścił ją. Emily na prawej ręce mężczyzny poczuła pierścień. Pamiętała, jak powiedział: "rozpoznawać mnie będziesz po pierścieniu". Tak też było. Wiedziała, że to Green Lantern.

-Jak się z nią porozumiemy?-Spytał Flash, tak jak reszta odsłaniając uszy.

-Jest kilka sposobów.-Rzekł Green Lantern.-Możemy rysować palcami na jej rękach litery lub symbole. Drugą opcją jest mówić do niej językiem migowym, kładąc jej ręce na naszych, by mogła ujrzeć dotykiem ruch.

-Pytanie; czy umie język migowy?-Spytał Flash.

-Dowiemy się.-Rzekł Superman i podszedł do Emily. Położył jej ręce na swoich i zaczął mówić w języku migowym. "Czy rozumiesz, co mówię?" spytał. Niestety, Emily nie zrozumiała i gestykulacyjnie pokazała rękami, że nie ma pojęcia, co on robi.

-To na nic.-Rzekł Green Lantern.-Będziemy skazani na dziecko z mocami emocji i uczuć i ślepą oraz głuchą żonę Supermana.

-Możemy zrobić jeszcze jedną rzecz.-Rzekł Superman z nadzieją w głosie.-Gdy Emily straciła wzrok zacząłem się interesować czymś takim, jak brajl. Jest to sztuka posługiwania się wypukłymi punktami na kartce. Można stworzyć wypukłe obrazki na specjalnych, przeźroczystych kartkach do brajlowskich rysunków. Wtedy to będziemy mogli narysować kilka symboli, które będziemy jej pokazywać, by się z nią porozumiewać.

-Myślicie, że życie bez wzroku i słuchu będzie mieć dla niej jakikolwiek sens?-Spytała Wonder Woman.-Nie powinniśmy ...

-W życiu! Za żadne skarby świata nie zabiję mojej żony!-Rzekł stanowczo Superman.

-Ale zobacz, bo wymyślamy masę rzeczy, jak porozumiewać się z nią.-Zaczął Batman.-A może ona po prostu już tego nie potrzebuje. Może to, co się z nią stało miało być zapowiedzią śmierci. Będzie jej bardzo ciężko tak funkcjonować.

-To prawda.-Przyznał jakiś głos za bohaterami. Odwrócili się i oto ujrzeli wysokiego, chudego mężczyznę o czarnych, kręconych włosach w granatowo-złotym stroju, składającego się z bluzki i spodni, a obok dostrzegli piękną kobietę o blond włosach i fioletowej sukience, która podeszła z wyrazem wdzięczności do Green Lantern'a.

-Dziękujemy ci, że pomogłeś światu. Jestem matką tego dziecka, Valentina, a ten tutaj to Rico, mój mąż.-Rzekła, wskazując na człowieka w granatowym stroju, który podszedł do Emily i uśmiechnął się.

-Magia zdziała cuda! Uwierzcie tylko w ich prawdziwość!-Powiedział i w swych rękach wyczarował różdżkę.-Gdy ta oto różdżka dotknie głowy tej istoty, przywrócone zostaną jej wszystkie zmysły ze zdwojoną siłą. Lasery nie będą uszkadzać więcej jej oczu, a sama ona zdrowa, niczym każdy z was.-I mówiąc to czarodziej dotknął końcem różdżki głowy Emily. Gdy opuścił rękę, pstryknął palcami i rzekł-Mówcie, pokazujcie i dawajcie tym radość tej dziewczynie, albowiem przejrzała i usłyszała.

-Emily, ty widzisz i słyszysz?!-Spytał jeszcze, by się upewnić Superman, obejmując ją w uścisku, gdy ta pokiwała głową.

-Tak, tak! Ja widzę i słyszę!-Wołała, radości łzy wylewając na policzki swe.-Nigdy jeszcze, naprawdę nigdy, nie czułam się tak szczęśliwa! Ja widzę i to lepiej, niż kiedykolwiek, na oboje oczu! Słyszę, jeszcze lepiej, niż nawet z supermocami.-Wołała i wołała szczęśliwa.

-Tak, wiedziałem, że się uda!-Powtarzał z nią radości pełen Superman. Po chwili Emily pomyślała, że obejmie każdego w uścisku, gdyż chciała zobaczyć wszystkich tak, jak dawniej i móc poczuć prawdziwą bliskość przyjaciół. Co się dziwić przez kilka lat nie miała wzroku i nagle tak, o, sobie odzyskała. No proszę, a mówią, że cuda się nie zdarzają. Gdy przytuliła się do Flasha, ten ze szczęścia dosłownie zdołał ją nawet podnieść do góry i obrócił się kilkukrotnie, po czym uściskał ją. Czuł prawdziwe szczęście Emily. Nigdy nie był w takiej sytuacji, co ona, lecz wiedział, jak to jest długi czas tęsknić za czymś lub kimś. Emily oczywiście przytuliła też Wonder Woman i Batmana, chociaż ci, mimo wzruszenia chwilą nie przywykli do czułości okazywanych przez równych sobie wiekowo. Oczywiście nie zapomniała też o Green Lantern'ie. To on w końcu próbował za wszelką cenę naprawić jej wzrok. Nie jego wina, że coś nie wyszło. Bohater oddał Alex w ręce Valentiny, a sam przytulił się do Emily.

-Dziękuję ci! Naprawdę, dziękuję!-Powiedziała wdzięczna dziewczyna.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania