Najsilniejsze Uczucia Rozdział 29: Powrót do domu

Tak więc cała drużyna była w komplecie, no może poza dwoma bohaterami.

-Zaraz, a gdzie Wonder Woman i Batman?-Zastanawiała się Emily.

-Od dłuższego czasu w sumie ich już nie ma... -Dodał Green Lantern.

-No to niezłe show przegapili.-Powiedział Flash. Superman sprawdził swoim rentgenowskim wzrokiem, czy nie ma bohaterów gdzieś w bazie. Niestety, nikogo nie zobaczył.

-Nie ma ich tutaj.-Powiedział więc.

-Może walczą z kimś...-Zasugerowała Emily.

-Najpewniej... -Potwierdził Superman.

-A może wreszcie coś zjemy?-Spytała Supergirl, a Alicja przyznała jej rację. Emily nie miała nic przeciwko. Było jej to też w sumie na rękę i mimo iż w filmach tego nie pokazują, jej mąż był znakomitym kucharzem. Emily zaprowadziła Alicję i Supergirl do salonu bazy, gdzie to Liga spędzała większość czasu. Nazywali to pomieszczenie "pokój dzienny". Obok była niewielka kuchnia, a za nią spiżarnia, na wypadek, jakby lodówka była za mała i na ewentualne zagrożenie świata. Dziewczynki usiadły przy dużym, okrągłym stole z kamienia, tak samo, jak Emily, Flash i Barbie. Ona wykonywała wszystko, co inni, więc i teraz siedziała prosto i nie poruszała się. Superman zrobił dziewczynkom, żonie i przyjacielowi takie śniadanie, że do końca życia je zapamiętali. Na stole znajdowały się wszelkiego rodzaju kanapki, jajka najróżniej ugotowane, warzywa najrozmaitsze i wiele więcej dobroci... Nawet nie wiecie, jak szczęśliwa była Emily, gdy spojrzała na jedzenie, a jak je zjadła, to już w ogóle była wniebowzięta. Supergirl nie pogardziła niczym, co było na stole, no może poza warzywami, ich nie tknęła, z resztą nikt nie miał zamiaru jej do tego zachęcać. Superman wiedział, iż wszystko, co się jej powie, wypada drugim uchem. Gdy wszyscy byli już najedzeni i wypoczęci, Green Lantern spytał:

-Tylko skąd my weźmiemy następne łóżko. Jak jeszcze kołyskę mogliśmy łatwo zmieścić w bazie, tak zwykłego łóżka raczej nie upchniemy... -Superman miał jednak wszystko zaplanowane.

-Ja i Emily się tym zajmiemy.-Rzekł, choć Emily w sumie nie wiedziała jeszcze, co zrobią. Superman i ona poszli na korytarz, gdzie, gdy się szło w prawo, jeszcze głębiej prowadziły długie schody w dół. Zeszli nimi na dół, a gdy byli tam, zauważyli, że znajduje się w tym miejscu ściana, tylko i nic więcej. Superman miał jednak wszystko przemyślane. Uderzył pięścią w kamienną ścianę, a ta, pękając, utworzyła sporą dziurę. Emily zrozumiała wreszcie, co będą robić. Laserami więc zaczęła formować z nijakiej nieszczelności pokój o sześciennym kształcie. Gdy ów ukształtowanie było gotowe, Alicja, zawołana przez nich, przybiegła natychmiast i spytała:

-Potrzebujecie mojej pomocy?

-A żebyś wiedziała...-Powiedział Superman i dodał-Weź wyczaruj tu jakieś łóżko...-Alicja istotnie; wysunęła rękę z pierścieniem przed siebie i wyobraziła sobie, jak chciałaby, aby wyglądała pościel Supergirl łóżka, które, oczywiście, po rozbłysku intensywnego, tęczowego światła, pojawiło się w pokoju o kamiennych ścianach. Łóżko było wykonane z ciemnego drewna, a pościel była w stylu kryptońskim; wszystko w kolorach czerwono-niebieskim.

-Tylko teraz pytanie; co zrobimy z tobą?-Zastanawiał się Superman, patrząc na Alicję z zamyśleniem. Alicja nie wiedziała, co na to odpowiedzieć. Z jednej strony, gdy jej rodzice dowiedzą się o jej mocach, oszaleją, a może nawet będą chcieli przywłaszczyć sobie pierścień. Z drugiej zaś perspektywy, tęskniła za nimi. Już przez kilka dni ich nie widziała, jednak wśród bohaterów z Ligi Sprawiedliwych nie czuła się obco. Była szczęśliwa, mogąc się dowiedzieć, że jest tak ważna, co oni i że ma podobne moce. Podzieliła się tymi myślami z Supermanem i Emily, gdyż wiedziała, że są w stanie ją zrozumieć.

-Wszystko, co mówisz, jest mądre, lecz jedną rzecz wiem na pewno; nie możemy cię tu przetrzymywać. Masz rodzinę, pewno przyjaciół, szkołę lub przedszkole... Życie... A masz go jeszcze dużo przed sobą. Jeszcze nieraz zdążysz uratować niejedno takie życie.

-A co będzie z Barbie?-Spytała Alicja zaniepojona.

-Nie martw się! Zajmiemy się nią.-Uspokoił ją Superman.-Więc, co? W drogę...-Rzekł, po czym oboje wyszli z bazy i wzbili się w powietrze. Lecieli tak obok siebie, a niedługo po rozpoczęciu lotu Alicja wskazała na jeden z wielu domów, mówiąc:

-To jest mój dom!-Superman razem z nią wylądowali obok domu, który rzekomo był Alicji i ujrzeli coś okropnego. Wokół, na murach, na budynkach widniały ulotki z napisem: "ZAGINĘŁA CÓRKA!".

-Naprawdę się o ciebie martwili... -Zauważył Superman.

-Boję się, co powiedzą, gdy mnie znajdą...-Przyznała Alicja.-Pewnie za ucieczkę z domu dostanę szlaban na dożywocie, jak to nazywa moja starsza siostra.

-Uratowałaś świat!-Przypomniał jej bohater.-Oni ci będą bić pokłony!

-Myślisz, że powinnam im powiedzieć o mocy pierścienia?-Spytała Supermana Alicja.

-Myślę, że tak.-Stwierdził bohater.-Nie warto ich oszukiwać. Z czasem kłamstwo wyjdzie na jaw.

-Masz rację!-Przyznała Alicja i w końcu podeszła do drzwi domu. Zza nich wyjrzała pewna kobieta. Miała ona brązowe włosy, granatowe oczy oraz piękną, długą, czerwoną sukienkę w kratkę. Gdy ujrzała swoją córkę Alicję, obie skoczyły sobie w objęcia, jednak kiedy oczy kobiety zobaczyły, kto przyprowadził tu jej córkę, wytrzeszczyła oczy, jakby nie mogła uwierzyć, że oto przed nią stoi prawdziwy superbohater. Superman zauważył ten wzrok. Już wiele razy ludzie na niego tak reagowali, łącznie z jego żoną, gdy pierwszy raz się spotkali na bezludnej wyspie.

-Opowiem pani wszystko, co się wydarzyło podczas nieobecności córki, jeśli tylko chce... -Rzekł. Kobieta wyraźnie była zszokowana przyjściem nadczłowieka, lecz istotnie, wszyscy troje weszli do domu. Był on dosyć mały, ale dla bohatera to nie był problem. Mówiąc szczerze, ratować musiał ludzi z o wiele mniejszych pomieszczeń. Usiedli przy małym, prostokątnym stoliku i zaczęli opowiadać wszystko tak, jak pamiętali. Alicja powiedziała, jak to niesłusznie zostawiła mamę, ale jak i zdobyła Pierścień Ostateczności. Mama jej nie dowierzała, lecz jak Superman potwierdził jej słowa, była pewna, że tak było.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania