Poprzednie częściDogonić marzenia - Rozdział 1
Pokaż listęUkryj listę

Dogonić marzenia - Rozdział 16

Nie wiedziałam co myśleć. Kiedyś, gdy byłam mała, marzyłam o tym, żeby tata wrócił. Mimo, że mnie zranił, chciałam tego. Codziennie wstawałam z nadzieją, że zaraz wejdzie do domu i znów będziemy rodziną. Nigdy do tego nie doszło. Z czasem nauczyłam się żyć bez Niego. Nauczyłam się żyć, ze świadomością, że tatuś mnie nie kocha i mnie opuścił. Z biegiem lat przestało być już to dla mnie istotne. Przestałam marzyć o tym, żeby wrócił. Nie chciałam już tego. Ułożyłam sobie życie bez Niego. Wszystko było dobrze. Po co do cholery jasnej się pojawił? Myślał, że rzucę mu się w ramiona i podziękuję za przyjazd? Nigdy w życiu. Choć w głębi wiedziałam, że powinnam mu wybaczyć bo jest moim tatą, nie potrafiłam tego zrobić. Ból i żal były zbyt duże.

Po upływie około pół godziny, przyszła mama i Maja. Z ich spojrzeń wyczytałam, że wiedzą o pojawieniu się ojca. Nie myliłam się. Okazało się, że najpierw poszedł do Naszego domu, żeby porozmawiać z Nimi. Opowiedziały mi o tym, a następnie ja powiedziałam jak wyglądała moja rozmowa z Nim. Mama uważała, że i ja i siostra powinnyśmy mu wybaczyć. Mimo wszystko bo to Nasz tata. Wiedziałam też, że jej jest o wiele ciężej niż nam. Musiało ją zaboleć, gdy zobaczyła Go z inną kobietą. Maja stanowczo oznajmiła, że nie ma najmniejszego zamiaru pogodzić się z tatą. Rozumiałam ją i czułam tak samo. Nie wyobrażałam sobie tego, że po tylu latach Nasze stosunki mogłyby być normalne. Dla mnie nie był już moim tatą. Był obcym człowiekiem.

 

 

Następnego dnia obudziłam się jak poprzednio przy łóżku Chrisa. Przez chwilę wydawało mi się, że poruszył palcami, lecz to było tylko złudzenie. Gdy przyszła pielęgniarka, żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku, poszłam do małej restauracji znajdującej się w budynku, żeby coś zjeść. Starałam się nie myśleć o tacie i o tym, co będzie, jeśli dzis znów przyjdzie.

Po szybko skończonym posiłku, wróciłam do sali. Patrzyłam na mojego ukochanego i przypomniałam sobie, jak to wszystko się zaczęło. Jak przy pomocy Marty udało mi się z Nim skontaktować. Jak się cieszyłam, gdy odpisał. Gdy przyjechał. Nasz pierwszy pocałunek. I moja ucieczka z Jego samochodu. Na samą myśl o tym, uśmiechnęłam się do siebie. Jakie to było głupie! Ale czasu nie cofnę. Moje myśli wędrowały dalej, gdy poczułam czyjąś obecność. Odwróciłam się i zobaczyłam ojca. Dziś przyszedł bez tej swojej wywłoki. Przyprowadził tylko swoją córkę.

Amelka podbiegła do mnie i z uśmiechem zapytała:

- Dziś się pobawimy? - przyjżałam się jej przez moment. Mogła mieć około sześću lat. Czyli mnniej wiecej tyle, ile ja miałam, gdy ukochany tatuś odszedł. Była bardzo niska i chudziutka. Oczy i nos były identyczne jak u taty. Blond włosy sięgały za uszy. Na twarzy miała kilka piegow. Nie miałam pojecia, co mam powiedzieć. W końcu była moją siostrą. Czy tego chcialam, czy nie. Gdy dłuższą chwilę nic nie mówiłam, Amelia znów się odezwała:

- Co się stało temu panu? Czemu cały czas śpi?

Tata podszedł do Nas i wyjaśnił:

- Ten pan miał wypadek córeczko.

- A czemu śpi? Wczoraj też spał jak przyszlismy - dopytywala mala.

- Jest w śpiączce - dodał tata.

Amelka zamilkła na chwilę i przyjzala się Chrisowi.

- A co to jest śpiączka? Długo tak będzie spał? Przecież nie można tak długo spać. Tylko lenie tak robią - dziewczynka dalej kontynuowała swoje pytania.

- Kochanie, pan jest chory. Jak wyzdrowieje to się obudzi - próbował wytłumaczyć tata.

- To jak wstanie, to może też się z Nami pobawi?

- Napewno.

Ojciec przeniósł wzrok na mnie. Czułam, że chce ze mną porozmawiać. Nie wiedziałam tylko, czy ja tego chce.

- Amelko, idź na chwilę na korytarz. Tam są krzesełka. Poczekaj tam na mnie - mała zgodziła się bez sprzeciwu - Julka... Wiem, że Ci ciężko z tym, że po tylu latach wracam, ale chce naprawić to co się stało.. Amelia również ucieszyłaby się, gdyby miała siostry.

Spojrzałam na Niego. Chce naprawić to co było? Naprawić dwanaście lay nieobecności w moim życiu? Przecież to niemożliwe.

- Skoro chcesz rodzeństwa dla swojej córki, to niech Twoja fantastyczna kobieta urodzi Ci kolejne dziecko - wiedziałam, że te słowa zabolały Go, ale nie obchodziło mnie to.

- Julka - westchnął - mam nadzieję, że z czasem zmienisz zdanie. Wiem, że w żaden sposób nie zrekompensuje Ci krzywdy, którą Ci wyrządziłem, ale chce być obecny w Twoim życiu.

Poczułam łzy napływające do oczu.

- Wyjdz stąd. Nie chcę Cię słuchać - powiedziałam, zaciskając zęby.

- Julka...

- Wyjdz - powtórzyłam stanowczym tonem. Po raz kolejny westchnął, po czym wyszedł.

Opadłam na krzesło. To było straszne. Czułam, że gdzieś w środku kocham tatę, lecz to, co zrobił było okropne, nie do wybaczenia. Złapałam Chrisa za dłoń i mimo, że nie mógł mnie usłyszeć, mówiłam do Niego:

- Co ja mam robić? - przerwałam i spuściłam głowę w dół - chciałabym żebyś już do mnie wrócił. Jest mi tak ciężko bez Ciebie. Błagam, nie zostawiaj mnie - pierwsze łzy spłynęły na łóżko.

- Nie płacz. Obiecałem Ci, że nigdy Cię nie zostawie i tak będzie - gwałtownie poderwałam głowę i zobaczyłam, że Chris ma otwarte oczy i się uśmiecha. W jednej chwili zapomniałam o ojcu. Liczyło się tylko to, że Chris się obudził. Serce mi przyspieszyło a ręce się trzęsły. Cała się trzęsłam. Chciałam Go przytulic, ale wiedziałam, że ma złamane żebra, więc nie chciałam sprawić mu bólu. Z emocji, język stanął mi w gardle, uniemożliwiając mowę. Chris powoli podniósł rękę i otarł moje łzy.

- Masz pudełko, które kazałem Ci dać?

Wyjęłam je z szuflady i podałam mu. Popatrzył na nie chwile i zapytał:

- Wyjdziesz za mnie?

To jedno pytanie wywołało we mnie eksplozję uczuć. Nie byłam w stanie powiedzieć nic więcej, niż "tak". Powoli wyjął pierścionek z pudełka i włożył mi go na palec. Był piękny. Ale nie to było najważniejsze. Najważniejsze było to, że będę z Chrisem na zawsze. Już miałam Go pocałować, gdy wszedł lekarz.

- O, obudził się pan - na Jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech - wszystko dobrze? Dobrze się pan czuje? - Chris tylko skinal głową - w porządku. Zaraz zabierzemy pana na badania. Jeśli będą pozytywne, już za kilka dni będzie pan mógł wyjść do domu.

Doktor jeszcze chwilę coś sprawdzał, po czym wyszedł, zatrzymując się jeszcze na moment.

- Muszę przyznać, że ma pan wspaniałą dziewczynę. Cały czas tu czuwała. Nawet na noc nie chciała wrócić do domu - uśmiechnął się i wyszedł.

- Julka, przecież nie musiałas być tu cały czas. Ile spałem?

- Dwa dni.

Westchnął i zrobił obrażoną minę, lecz po chwili znów się uśmiechnął.

- Ale dziś wracasz na noc do domu.

Chciałam zacząć protestować, ale szybko mnie powstrzymał.

- Czuje się dobrze, a Ty jesteś zmęczona. Musisz odpocząć. Nie przyjmuję sprzeciwu.

 

Jakiś czas później przyszła Maja. Chris był wtedy na badaniach, więc porozmawiałysmy chwilę o tacie. Jednak nie chcialysmy sobie psuć humoru i zdecydowalysmy, że pogadamy o tym w domu.

Gdy, mój od dziś narzeczony wrócił, okazało się, że wszystko jest w porządku i za trzy dni wypiszą Go.

Spędzilisy trochę czasu we trójkę, lecz szybko zrobiło się późno i musiałsmy się pożegnać. Maja wyszła na korytarz zostawiając nas samych.

- Może jednak zostanę? - zapytałam z nadzieją.

- Nie ma mowy. Idź do domu i odpocznij.

Spodziewałam się takiej odpowiedzi, więc tylko się uśmiechnelam i ostrożnie Go przytulilam. Nagle poczułam Jego ciepły oddech i usłyszałam, jak szepta mi do ucha "kocham Cię". Odpowiedziałam to samo i pocałowałam Go. Jejku, jak mi tego brakowało! Przerwała Nam Maja, stojąca w drzwiach.

- Wystarczy, bo Go udusisz - powiedziała ze śmiechem.

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Dalej, świetne, 4 :)
  • DuŚka ^.^ 14.03.2015
    Kolejna świetna część! Cieszę się, że Chris się obudził i mimo wszystko mam nadzieję, że Julka wybaczy Tacie, ale to już w Twoich rękach :) zauważyłam chyba 2 błędy, ale poza tym jest bardzo mi się podoba :)
  • BreezyLove 14.03.2015
    Dziękuje Wam ;)
  • NataliaO 14.03.2015
    a ja raczej nie chciałabym by mu wybaczyła, ale racja Twoje opowiadanie i spojrzenie na sytuację, 5:)
  • BreezyLove 14.03.2015
    Dziękuje za ocenę :) a co do wybaczenia, to zobaczycie wkrótce jak rozwinie się sytuacja ;)
  • NataliaO 14.03.2015
    jestem ciekawa
  • Madierka 15.03.2015
    Czekam, czekam :D Świetne opowiadanie. Tylko dla niego odwiedzam tą stronę. Daję 5 gwiazdek ;)
  • BreezyLove 15.03.2015
    O jejku Madierka, dziękuje bardzo ;) strasznie miło coś takiego przeczytać ;) To bardzo motywuje :D Za chwilę dodam kolejny rozdział :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania