Poprzednie częściDogonić marzenia - Rozdział 1
Pokaż listęUkryj listę

Dogonić marzenia - Rozdział 24

Ten rozdział miał być przedostatni, ale jakoś nie mogę rozstać się na razie z tą historią :) Dostałam nagłego przypływu weny, wiec historia jeszcze się nie skończy ;)

 

Otwieram oczy i widzę Chrisa. Na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Na wspomnienie wczorajszej nocy, uśmiech staje się jeszcze większy.

Jestem wdzięczna Bogu, że wtedy gdy postanowiłam swój pierwszy raz przeżyć z przypadkowym facetem z klubu, zjawił się tam Chris. Gdyby nie to, teraz pewnie nienawidziła bym sama siebie za to, co zrobiłam.

Delikatnie dotknęłam twarzy mojego ukochanego. Chciałam popatrzeć jak śpi, ale od razu się obudził. A tak słodko wygląda śpiąc. No cóż, innym razem popatrzę.

Chris przytulił mnie. Niczego więcej nie chciałam. Tylko być w Jego ramionach. Niestety, niezbyt długo mogłam cieszyć się tym stanem. Ze względu na to, że wczoraj bardzo późno poszliśmy spać, dziś późno wstaliśmy. Była już trzynasta.

Usłyszeliśmy, że ktoś wchodzi do domu, a po chwili drzwi pokoju otworzyły się i stanęli w nich Tyga i Maja. Muszę przyznać, że ładnie razem wyglądali.

Chris zrobił sztucznie obrażoną minę i powiedział:

- Zero prywatności, wynocha, zajęci jesteśmy.

Po Jego słowach wszyscy się rozesmialismy.

- Tak, tak wiem - zaczęła Maja - ale niestety muszę zabrać Ci Julke.

- O nie, nie ma mowy - odpowiedział Chris i przytulil mnie ponownie - nie oddam jej.

Niestety musiałam iść. Majka powiedziała, że mama kazała nam obu przyjść do domu bo musi powiedzieć coś ważnego.

Tak więc pół godziny później byłysmy na miejscu. Gdy weszłysmy do środka była tam mama i tata. Miny mieli ponure. Jakby się coś stało. Ze strachem zapytałam o co chodzi. Po chwili milczenia odezwała się mama:

- Dziewczynki... Nie wiem jak Wam to powiedzieć... - urwała, nadal mając tą straszną minę.

- Mamo mów co się stało bo zaraz oszaleje! - krzyknęła Maja.

- Dobrze. A więc - znów przerwała, tym razem po to, żeby zmienić minę. Jej twarz się rozpromienila - ja i tata wrócilismy do siebie.

W pierwszej chwili nie mogłam w to uwierzyć. Razem z Mają, najpierw spojrzałysmy na siebie, a potem rzuciłysmy się na rodziców. Nie da się opisać Naszego szczęścia. Znów jesteśmy rodziną!

Nagle Maja zapytała:

- A co z Jagodą?

- To już przeszłość - odpowiedział tata - to co, może wieczorem wyjdziemy gdzieś razem?

- O nie - jęknęła Maja - umówiłam się z... Chłopakiem.

- A ja z Chrisem - dodałam.

- Może razem gdzieś pójdziecie - powiedziałyśmy w tym samym momencie.

- Dobrze, ale jutro już się nie wykręcicie - powiedział tata ze śmiechem.

Poszłyśmy z siostrą do mojego pokoju. Koniecznie chciałam dowiedzieć się, z kim się umówiła. Tak jak podejrzewałam, był to Tyga. Dowiedziałam się, że wczoraj po tym jak wróciła do domu, pocałował ją na pożegnanie, a dziś zaprosił do kina. Gdy zapytałam, czy coś do niego czuje, powiedziała, że wie o tym, że nic z tego nie będzie i nie robi sobie nadzieji. Zrobiło mi się przykro i chciałam ją pocieszyć, lecz kazała mi opowiadać, o tym, co się wczoraj stało.

Po całej historii powiedziała:

- No siostra, jesteś już kobietą - i zaczęła się śmiać - strasznie się cieszę, że jesteś z Chrisem. Lepszego faceta chyba nie mogłas spotkać.

Gdy tak siedziałśmy i zachwycałyśmy się moim narzeczonym, do pokoju weszła mama.

- No dziewczynki, dawno nie rozmawialyśmy. Czuję, że coś się wydarzyło o czym powinnam wiedzieć.

Moja mama jest chyba najlepszą osobą na świecie. Zawsze potrafi wszystko wyczuć. Wiem, że mogę powiedzieć jej o wszystkim. Cokolwiek by się nie działo, ona zawsze będzie po mojej stronie.

Jak wiadomo, powiedziałam jej o tym, co zaszło miedzy mną i Chrisem. Rozmawialyśmy bardzo długo. Uwielbiałam takie rozmowy z mamą.

Nagle usłyszałyśmy czyjeś głosy na dole. Zeszłyśmy. Przy stole siedział tata, Chris i Tyga. Widać było, że dobrze się dogadują. Nawet nie zauważyli naszej obecności. Dopiero, gdy stanęłyśmy obok, przerwali rozmowę, a tata powiedział:

- O, Nasze kobiety przyszły. Bardzo miłych chłopaków macie dziewczynki - po tym Maja zrobiła się czerwona, a ja zaśmiałam się - zaprosiłem ich na jutro.

- To my już pójdziemy - powiedziała szybko Maja i pociągnęła Tyge za rękę kierując się do wyjścia. Wiedziałam, że jak tylko wyjdą zacznie mu tłumaczyć zachowanie taty, jeszcze bardziej się czerwieniąc.

Niedługo po nich rodzice również wyszli.

Zostaliśmy sami. Chris zrobił poważną minę.

- Muszę Ci coś powiedzieć.

Serce podskoczyło mi do gardła. Przestraszyłam się. Spodziewałam się najgorszego.

- Został jeszcze tydzień do końca wakacji, więc chciałbym Cię zabrać do Stanów, do mojego domu w Tappahannock, żebyś poznała moich rodziców.

Kamień spadł mi z serca. Myślałam, że chce mnie rzucić. Wiem. Głupia jestem.

- Cieszę się - odpowiedziałam szczerze.

- Jest coś jeszcze - dodał, powodując tym mini zawał serca u mnie - chce zakończyć swoją karierę i zacząć z Tobą normalne życie. Jak normalny człowiek. Nie jako gwiazda.

- Nie musisz tego robić - powiedziałam kładąc ręce na Jego ramionach. Wiedziałam jak bardzo muzyka jest dla niego ważna.

- Chce. Nie wyobrażam sobie tego inaczej.

Przytulil mnie. Byłam pod wrażeniem Jego poświęcenia dla mnie. Ale mi się trafił facet!

- Nie wiem jak rodzice na to zareagują - powiedział jeszcze - bardzo im zależy na tym, żebym śpiewał. Ale to nieważne.

Chciałam coś powiedzieć. Otworzyłam już nawet usta, ale zamknął mi je pocałunkiem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • NataliaO 21.03.2015
    TO NAPRAWDĘ JEST MARZENIE :) dzięki Tobie chyba na nowo uwierzę w marzenia, a tak na serio. Płynęłam przez historię. Przyjemnie się czytało. Fajnie, ze nie skończysz. Lubię to czytać nie jest ani oschłe ani zbyt mokre, że tak powiem hehe 5:)
  • BreezyLove 21.03.2015
    Dziękuję bardzo ;)
  • Mega, megaaaa kocham to dobrze, że jeszcze się nie kończy UFF :) ,5
  • BreezyLove 21.03.2015
    Cieszę się, że cieszycie się, że jeszcze nie kończe ;) Kolejny rozdział już gotowy, ale będzie dopiero jutro ;)
  • DuŚka ^.^ 21.03.2015
    Ah kocham te opowiadania,mam nadzieję, że istnieje taka prawdziwa miłość jak Julki i Chrisa. W każdym razie dobrze, że istnieje w tym świecie literatury ;) kamień spadł serca, jak dobrze, że dostałas weny ;)
  • BreezyLove 21.03.2015
    Heh niestety DuŚka taka miłość to chyba tylko w opowiadaniach istnieje ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania