Poprzednie częściDogonić marzenia - Rozdział 1
Pokaż listęUkryj listę

Dogonić marzenia - Rozdział 17

Następnego dnia wstałam wcześnie, żeby jak najszybciej jechać do szpitala. Szybko zjadłam śniadanie i w pośpiechu wyszłam z domu. Po drodze nie myślałam o niczym innym, jak tylko o tym, że mój ukochany jest zdrowy i za kilka dni wyjdzie do domu.

Wczoraj rozmawiałam z mamą, a Ona zaproponowała, żeby Chris został u Nas kilka dni po wyjściu ze szpitala. Bardzo się z tego ucieszyłam.

Gdy weszłam do sali, Chris właśnie jadł śniadanie. Po przywitaniu się, rozmawialiśmy chwilę, gdy nagle posmutniałam. Od razu wyczuł, że coś jest nie tak. Wczoraj tego nie zrobiłam, ale dziś nie miałam wyjścia. Musiałam powiedzieć mu o powrocie taty. Oczywiście znał całą historię, o tym, że ojciec odszedł i tak dalej.

W skrócie powiedziałam mu, co wydarzyło się, gdy był w śpiączce. Wiedziałam jaka będzie Jego reakcja. Uważał, że powinnam mu wybaczyć. Jednak dodał, żebym nie robiła nic wbrew sobie. Nikt nie mógł mnie do niczego zmusić. Mówił właśnie o ty, że wie, jak jest mi ciężko, gdy niespodziewanie zamilkł. Nie wiedziałam o co chodzi. Podążyłam za linią Jego wzroku i zobaczyłam ojca i Jego szczęśliwą rodzinkę. Po co przyprowadził tą swoją dziewczynę? Czułam do niej jedynie nienawiść. To ona zabrała mi tatę, a mamie - męża.

Jak można się było spodziewać, Amelia od razu przybiegła do mnie, ojciec wszedł za nią, ale kobieta została na korytarzu.

Dziewczynka uściskała mnie, po czym powiedziała:

- Popatrz tato, ten pan się obudził! A już myślałam, że jest leniem i będzie spał dłużej.

Po jej słowach wybuchnęliśmy śmiechem.

- Jestem Chris, a Ty? - mój narzeczony wyciągnął rękę w jej kierunku, a ona podała mu swoją.

- Jestem Amelia, a to moja siostra Julka, wiesz? - zanim zdążył coś odpowiedzieć, tata przemówił:

- To jest chłopak Julki, Amelko.

Mała przyjżała sie najpierw mi, a potem Chrisowi.

- Kochasz ją? Bo w mojej klasie Kuba powiedział Patrycji, że ją kocha - przerwała i pokręciła głową - ale okazało sie, że to nieprawda.

Znów wszyscy się roześmialiśmy.

- Amelko, wystarczy tych opowieści - powiedział tata, nadal sie uśmiechając. Podszedł bliżej łóżka i się przedstawił - Piotr, jestem ojcem Julki, jak już pewnie wiesz.

- Chris - uścisnęli sobie ręce - tak, Julka opowiadała o panu dużo.

- Jak mniemam, nie było to nic pozytywnego - po tym stwierdzeniu zapadła cisza. Nagle tata zmienił temat - Jak się czujesz? Wypadek wyglądał naprawdę groźnie.

- Złamane żebra jeszcze troche bolą, ale goją się. Oprócz tego jest już w porządku - odpowiedział Chris z nieudawaną uprzejmością. Ich rozmowa trwała jeszcze kilka minut, gdy do sali weszła dziewczyna taty.

Dopiero teraz przyjżałam się jej dokładnie. Dosyć wysoka, chuda jak patyk, z farbowanymi na blond włosami i toną tapety na twarzy. Widać było również, że chodziła na solarium. A jej strój?! Krótka spódniczka, bluzka z wielkim dekoltem, szpilki... Jejku, czy ona uważała się za nastolatkę? Co prawda nie była stara. Na moje oko mogła być lekko po trzydziestce. Zastanawiałam się, co tata w niej widzi. Była taka sztuczna. Gdy sie odezwała, miałam ochotę walnąć ją za jej słodki ton:

- Piotrek, możemy już iść? Spóźnię sie do kosmetyczki.

- Już idziemy kochanie - odpowiedział ojciec, po czym szybko się pożegnał i wyszedł. Amelka żałowała, że nie może zostać dłużej, jednak nie mogła nic na to poradzić.

 

 

Trzy dni, które Chris miał spędzić w szpitalu minęły bardzo szybko. Nic specjalnego sie nie działo, oprócz tego, że tata przychodził codziennie. Przez ten czas zdążył zyskać sympatię Chrisa. Polubili się i jak się okazało, mieli wiele tematów do rozmów. Sama nie wiedziałam, czy to dobrze czy źle.

W sobotę po południu, Chris został wypisany ze szpitala. Wychodziliśmy właśnie z zamiarem zamówienia taksówki, która zawiozłaby Nas do domu, gdy zobaczyliśmy mojego tatę. Zaproponował, że Nas odwiezie. Niechętnie się zgodziłam. Wychodząc, musieliśmy się oczywiście przedostać przez tłum dziennikarzy, którzy niewiadomo skąd, wiedzieli o wyjściu Chrisa. Nie odpowiadając na żadne pytania, dostaliśmy się w końcu do samochodu i pojechaliśmy. Po drodze nikt się nie odzywał. Jak tylko dotarliśmy do celu, szybko wysiadłam i poszliśmy do domu. Tam, mama z siostrą czekały już na Nas z kolacją. Ucieszyłam się, gdy wszyscy razem zasiedliśmy do stołu. Było miło. Do czasu.

Po zjedzonym posiłku, mama powiedziała:

- Słuchajcie, dzwonil do mnie Wasz tata. Zaprosił Nas jurto na obiad do restauracji, no i Ciebie oczywiście też, Chris.

Zapadła cisza. Troche mnie zamurowało. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Jednak Maja wiedziała.

- Chyba się nie zgodziłaś? - spojrzała na mamę, w napięciu oczekując na odpowiedź.

Mama wzięła głęboki oddech.

- Zgodziłam się. Jutro spotkamy się z Nim i z Jego rodziną.

Majka wstała gwałtownie od stołu, krzycząc:

- Chyba oszalałaś! Ja nigdzie nie idę! Nie mam zamiaru się z Nimi spotykać! Nie wybacze mu tego, co zrobił. Nigdy! - pobiegła do swojego pokoju, trzaskając drzwiami.

Mama spojrzała na mnie bezradnie.

- A Ty Julka, co o tym myślisz?

Co ja myślę? Sama nie wiedziałam. Nie byłam gotowa na pogodzenie sie z ojcem. To pewne. Jednak z drugiej strony, chyba przeżyję te kilka godzin z nimi. Starałam się ułożyć jakieś sensowne zdanie, gdy Chris powiedział:

- Julka nie ma nic przeciwko, prawda? - teraz oboje patrzyli na mnie. Ja tylko skinęlam głową, a mama odetchnęła z ulgą.

 

 

Gdy leżeliśmy z Chrisem w łużku, nagle zapytał:

- Co będzie z Tobą i Twoim tatą?

Zastanowiłam sie chwilę i powiedziałam:

- Nie wiem, ale nie chce o tym teraz rozmawiać - Chris uśmiechnął się, a ja pocałowałam Go. Namiętnie w usta. Odwzajemnił pocałunek i poczułam, jak od środka rozpala się we mnie pożądanie. Poczułam jak Jego język delikatnie dotyka mojego. Po chwili położył swoją rękę na moim tyłku. Przeszedł mnie dreszcz. Nie miałam spodenek, tylko majtki. Jego dotyk sprawiał mi ogromną przyjemność. W pewnym momencie, Chris przerwał pocałunek i uśmiechając się do mnie, podwinął moją koszulkę w górę i zaczął całować mój brzuch. Uczucie, ktorego doświadczyłam, było nie do opisania. Wywołalo to u mnie kolejne dreszcze. Zalała mnie fala gorąca i nieopisanej przyjemności. Pragnęłam tylko tego, żeby nie przestawał. Poczułam, że całuje mnie coraz wyżej. Na samą myśl o tym, że zaraz Jego usta dotkną moich piersi, zadrżałam. Gdy był już tak blisko nich, przerwał. Zmienił pozycje i Jego twarz znalazła się nad moją. Zrobiłam zawiedzioną minę. Zaśmiał się i powiedział:

- Mamy czas - pocałował mnie jeszcze krotko w usta i położył się obok.

Mimo, że czułam niedosyt, to ucieszyłam się z takiego obrotu sprawy. Właśnie to podobało mi się w Nim najbardziej. Że nie próbował mnie wykorzystać i nie zależało mu wyłącznie na seksie. Poczułam sie szczęśliwa i kochana. Przytuliłam Go i zasnęłam w Jego ramionach.

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania