Poprzednie częściDogonić marzenia - Rozdział 1
Pokaż listęUkryj listę

Dogonić marzenia - Rozdział 30

Początki zawsze są trudne. Zwłaszcza, gdy chodzi o bycie rodzicem. W moim przypadku chyba nie było aż tak źle. To zasługa tego, że miałam ogromne wsparcie rodziny. Bez nich byłoby pewnie o wiele gorzej.

Ciężko mi było zaakceptować to, że mój ukochany ma dziecko z inną kobietą. Jednak media miały z tym jeszcze większy problem. W internecie, gazetach, a nawet w telewizji był jeden temat "Chris Brown ma nieślubne dziecko" i wiele podobnych. Nie chciałam nawet na to wszystko patrzeć. Dziennikarze wypisywali takie bzdury, że w głowie się nie mieści.

W tamtym czasie, poczułam gorzki smak popularności. Ludzie uważają, że osoba sławna ma tak super w życiu. Nieprawda. Sława to zero prywatności. Chcąc nie chcąc, gdy byłam z Chrisem, również stałam się "popularna", byłam jak to się mówi celebrytką. Dziennikarze nie dawali mi spokoju. Nigdzie nie mogłam normalnie wyjść, bo zaraz się zjawiali i robili zdjęcia, zadawali pytania. Trzeba mieć stalowe nerwy, żeby nie przywalić jednemu czy drugiemu. Dzień przed rozpoczęciem roku, gdy byłam z Lily na spacerze, dopadli mnie. Oczywiście zrobili milion zdjęć, a potem zaczął się wywiad... Nie chciałam nic mówić, więc wtedy przestali być mili. Jeden z dziennikarzy zapytał "Jak pani czuje się z tym, że Chris panią zdradził?" Myślałam, że nie wytrzymam. Co to za głupoty? Przecież nie był ze mną, wtedy, gdy zrobił dziecko. Czemu muszą wymyślać takie bzdury. Gdy o to zapytali, powiedziałam, żeby odwalili się ode mnie i od mojego życia.

Następnego dnia pożałowałam swoich słów. W internecie pojawił się temat "Dziewczyna Chrisa Browna wychowuje Jego dziecko, nienawidząc Go". W takich chwilach naprawdę można zwątpić. Na szczęście miałam przy sobie ludzi, którzy mnie kochali i wspierali.

 

Tata z Chrisem już następnego dnia po Naszym przyjeździe, urządzili pokój dla Lily. Dziewczynka nie miała nic przeciwko spania samej. Jakie to dorosłe z jej strony. Ja mając tyle lat musiałam spać koniecznie z mamusią. Lily była inna. Miała tylko cztery lata, ale zachowywała się moim zdaniem zbyt dojrzale jak na swój wiek. Była poważna i bardzo grzeczna. Wykonywała każde polecenie, bez żadnych zastrzeżeń. Nie była jednak ponurym dzieckiem. Często się uśmiechała, lubiła się bawić. Mimo to była całkiem innym dzieckiem.

Lubiła, a wręcz nie zasypiała bez bajki lub jakiejkolwiek opowieści na dobranoc. Zawsze prosiła, żebyśmy i ja i Chris byli z nią w pokoju dopóki nie zaśnie.

 

Trzy dni, które dzieliły mnie od powrotu do szkoły, minęły bardzo szybko. Dzień przed rozpoczęciem wróciła Amelia. Na wiadomość, że będzie miała koleżankę w podobnym wieku, bardzo się ucieszyła. Dziewczynki od razu się polubiły i znalazły wspólny język. Dzieliły razem pokój, a to tylko zbliżyło je do siebie.

Muszę przyznać, że pojawienie się Lily, umocniło mój związek z Chrisem. Podobał mi się w roli taty. Był bardzo czuły w stosunku do swojej córki. Chyba każda kobieta chciałaby takiego faceta!

Ale teraz czas przejść do mniej miłych rzeczy. Powrót do szkoły wiązał się ze spotkaniem z Martą. Przez całe wakacje nie miałam z nią kontaktu. Rozumiem, że była na praktykach i pewnie dawali jej wycisk. Ale żeby ani razu się nie odezwać? Byłam bardzo ciekawa, jak to wyjaśni. Po ciężkim dniu, w końcu położyłam się do łóżka. Zaraz za mną przyszedł Chris. Zapomniałam powiedzieć. Chris dostał pracę. Był prezesem w firmie, która zajmowała się stosunkami międzynarodowymi czy jakoś tak. Nie pytajcie jak dostał tę pracę. Po prostu Go przyjęli, gdy tylko zgłosił się na to stanowisko. No cóż, sława robi swoje.

Przez pierwsze dwa dni wracał do domu po dwudziestej trzeciej. Czyli wtedy, gdy ja już spałam. W środę było inaczej. Już o dwudziestej leżeliśmy w łóżku. Chris przytulił mnie i szepnął do ucha "kocham Cię". Dwa słowa, a tyle radości. Cały dzień byłam wkurzona na dziennikarzy i głupoty, które wypisują w internecie i gazetach. Przy Chrisie wszystkie zmartwienia odpłynęły.

 

Pierwszy września. Byłam zdenerwowana. Głupie. Czwarty rok miałam chodzić do tej samej klasy z tymi samymi ludźmi, a ja się denerwowałam.

Wchodząc do szkoły czułam na sobie wiele spojrzeń. Nieprzyjemnych. Parę razy usłyszałam "celebrytka". Nieważne. Niech gadają.

Po przemowie dyrektora na sali gimnastycznej poszlismy do sali. Nigdzie nie było Marty. Dopiero, gdy usiadłam, pojawiła się. Niepewnie podeszła do "Naszej" ławki i zapytała:

- Mogę usiąść?

Co za głupie pytanie. Przecież jesteśmy przyjaciółkami. Co prawda miałam pretensje o te wakacje, ale trudno.

- Pewnie, siadaj.

Spojrzała na mnie i powiedziała jeszcze:

- Julka strasznie Cię przepraszam.

Więcej nie zdążyła dodać bo weszła wychowawczyni.

Po piętnastominutowym monologu, byliśmy wolni. Razem z Martą poszlysmy do naszej ulubionej kawiarni na coś słodkiego. To co mi powiedziała, wywołało u mnie lekki szok.

- To głupie, ale nie odzywałam się w wakacje bo poznałam chłopaka. Jest raperem. Jejku Julka jest świetny! - po jej tonie wiedziałam, że chyba coś jest nie tak, miałam rację - jakoś tydzień przed końcem wakacji, wyjechał. Powiedział, że wróci za kilka dni i znów się spotkamy - głos jej się załamał - nie wrócił! Do tego napisał mi smsa, że się naprawdę zakochał i nie może dalej być ze mną... Rozumiesz? A było nam tak dobrze...

Nie wiedziałam co powiedzieć. Było mi jej szkoda, ale powinna wiedzieć, że wakacyjne miłości tak właśnie się kończą. Z ciekawości zapytałam co to za raper. Po tym co mi powiedziała uznałam, że popełniłam błąd pytając o to.

- Napewno Go znasz. To...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • NataliaO 26.03.2015
    Oj, będzie hardcor hehe Ja nie wiem czemu akurat Ciebie czyta mi się tak szybko, skoro chce wolno :( Bardzo fajnie. Ładnie opisujesz tą wymarzoną miłość. 5:)
  • BreezyLove 26.03.2015
    Dziękuję ;) czyta się szybko pewnie dlatego, że dodaje krótkie rozdziały :) kolejny napiszę dłuższy żebyś mogła czytać dłużej ;)
  • Madierka 26.03.2015
    Czekałam cały dzień i opłaciło się! :D Świetnie jak zwykle ;)
  • BreezyLove 26.03.2015
    To miłe wiedzieć, że ktoś czeka na moje opowiadanie :) zabieram się za kolejną część, możliwe, że jeszcze dziś się pojawi ;)
  • Megi :3 26.03.2015
    Ja też czekam. I czytam jednym tchem. No, już się nie mogę doczekać, kiedy się dowiem, kim jest ten raper. 5 :).
  • NataliaO 26.03.2015
    Za długi będę Dziękować :))
  • BreezyLove 26.03.2015
    Dzięki ;) No to teraz już biorę się za pisanie długiego rozdziału ;)
  • jak zawsze 5
  • nightwatcher 26.03.2015
    Bardzo lubię kiedy od pierwszego do ostatniego słowa w historii której czytam nie dzieje się zupełnie nic więcej poza tym o czym opowiada...
    Bardzo, proszę jeszcze.
  • BreezyLove 26.03.2015
    Dzięki SheLost ;) nightwatcher, nie sądziłam, że moja historia może Cię zainteresować.
  • DuŚka ^.^ 26.03.2015
    Jak zawsze świetna część ! Muszę przyznac, że w tej się sporo działo, dzięki czemu tak miło się czytało ;)
  • nightwatcher 26.03.2015
    BreezyLove, dlaczego tak uważasz?
  • BreezyLove 26.03.2015
    Sama nie wiem. Wydaje mi się czasem, że to opowiadanie jest tak jakby trochę dziecinne czy coś w tym stylu. Chociaż może nie dziecinne tylko takie typowe dla nastolatek i że czytają je same dziewczyny.
  • BreezyLove 26.03.2015
    Cieszę się DuŚka ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania