Wiersze <*> Ɓíɑłɑ Ƥɾօśҍɑ Ȥմzí
––//––
mała Zuzia znów wnerwiona
kiedy wreszcie spadnie śnieg
ale przecież jak ma padać
skoro w grudniu ciepło jest
podejmuje wnet decyzje
tam na rynku jest stajenka
Jezuskowi powiem głośno
brakiem śniegu dzieci nękasz
stoi sroga nóżką tupie
a tam w żłobie jest Dziecina
rzecze przeto całkiem groźnie
lepiej ze mną nie zaczynaj
oj przepraszam za te słowa
jesteś Bóg nie bity w ciemię
to dla ciebie żaden problem
spełnić proste me życzenie
ja normalnie słów już nie mam
przecież umiesz cuda wszelkie
proszę spraw ty jak najszybciej
by sypnęło śniegiem pięknie
jak tu stoję to przyrzekam
nie skorzystam z tego nigdy
ale w zamian znowu proszę
daj ty radość dzieciom innym
*
lecz niestety choć to smutne
mała Zuzia wnet umarła
chociaż dla niej tak naprawdę
rozpacz przecież była żadna
jestem w niebie tu wysoko
obiecało mi Dzieciątko
spełni dzisiaj moją prośbę
będzie śnieżek będzie słonko
*
idą dzieci już za trumną
a karawan śnieżki zbiera
właśnie dzisiaj posypało
biały puch szybuje z nieba
ale także wielu innych
wszyscy ci co ją poznali
chociaż dla niektórych osób
jakby świat się dziś zawalił
*
drzewa białe i srebrzyste
dzieci stoją tam na górze
i zjeżdżają na saneczkach
wspominając czasem Zuzię
dᵉᵏᵃᵒˢ ᵈᵒᶰᵈᶤ
Komentarze (6)
Brawo :)
w zamian śnieżek dostała
Lubią Zuzię dzieci,
gdy ziemia bielą świeci.
...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania