Wiersze <*> Głodny Trupek
trupek lichy kanibal nieborak
nie jadł obiadu chyba od wczoraj
spieszy więc do swojej spiżarni
goni go piesków zgłodniałych sfora
tam mięsko w trumience spoczywa
ma nadzieję że nie zepsute chyba
musi się spieszyć bo pieski oślizgłe
próbują mu odgryźć kolejną łydkę
w konserwę puka puk puk puk
bo kulturalny z niego trup
słyszy proszę otwiera trumienkę
wgryza się szczęką w tkanki miękkie
wciąga flaczki kłaki obgryza
inne podroby wcina też piękne
kości chrupie przegryza gałki
gardło mu rypią plamy pośmiertne
nagle pada znowu nieżywy
oj gdyby spojrzał no tak… gdyby
*
przybiegły szczekają chudziutkie też
wszamały tego co obiad miał zjeść
gdyby trupek był uważny
jego umysł bardziej rześki
nie mlaskał by w zwłokach
wtranżalając pieski
*
a morał stąd taki
niech cię widok posiłku aż tak nie zachwyca
zanim spróbujesz
datę ważności na wieczku przeczytaj
Komentarze (16)
Pozdrawiam.
Fajne, zabawne, w pewnym momemcie fajnie się rozkręca, przyspiesza, no i mądre, bo z morałem :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania