Wiersze ?Zwyczajny Dzień Łąki→Dla dzieci
?
dwa różowe zajączki
ozdobione wstążkami z powietrza
jadą na owieczkach z chmurek
słoneczko im przyświeca
maciupeńkie krople rosy
ozdobą dla kwiatków
migoczą dla wiosny
ścieżka dotyka horyzontu
migające światełka
śmiesznie widoczne na łąki początku
?
jadą biedronki na zielonych pasikonikach
figlarne kropeczki podskakują
gdy wierzchowiec pomyka
na fruwających kolorowych motylkach
między zwiewnymi skrzydełkami
siedzą tycie larwy nawet jest ich kilka
w kropelkach wody
rozrzuconych po trawie całej
widać różne dziwy te większe i małe
?
zamyślony strumyczek szumi cichuteńko
szuka źródła co dało mu piękno
dywan z kwiatków szybuje
zwiewne dmuchawce potrąca
biegną na cząstkach powietrza spłoszone jakby
tycie marzenia
supełki wiatru
i chabry
białe obłoczki rzucają na ziemię cząstki niebieskie
lądują na trawie figlując pociesznie
?
skowronek fruwa gdzieś wysoko
na strunach z dźwięków utkanych
między nimi wirują nutki małe
trochę spłoszone
że zajączki je obgryzą z muzyki całej
śliczną nocną lampkę żabka wyplata z cieni
marzyła o takiej właśnie
chyba że zechce na coś wymienić
samotna kropelka rosy czeka na malutkim listku
tęskni za delikatnym deszczem
doczeka się wreszcie
nie może być inaczej
bo się biedna zapłacze
?
paskowana pszczółka
zbiera do dziurawej kobiałki nektar słodki
wycieka on przez tycie dziurki
na motylkowe skrzydełka
zlepione są biedne
kropelki wody komuś potrzebne
myją delikatnie czułości nie żałują
by motyl mógł znowu swobodnie pofrunąć
biedronka jadąca na pasikoniku
gubi nagle kropki
pociesznie suną na zielonych zjeżdżalniach
żabka widząc takie dziwy
wpada ze śmiechu do wody
potrąca malutką rybkę a ta jest bardzo fajna
a nawet się trudzi bo wyjątkowa i umie mówić
?
strumyczek jest w siódmej wodzie
bo odnalazł swoje źródło
wieczorna lampka oświetla śpiącą zieloność
światło przylepione
do wilgotnej powierzchni żabiej skórki.
ze zmęczonych motylków
zsiadają nie zmęczone larwy
grzecznie dziękują za przejazd myśląc
o swoim przeobrażeniu
?
pierzaste owieczki chmurkowate
odsłaniają ciemnawe niebo
wieczór kładzie się do snu pod kołderkę z nocy
ustaje leciutkie falowanie
ożywczy wiatr jest strasznie śpiący
musi się trochę zdrzemnąć
jutro będzie znowu owiewać
by tylko za dużo nie pozwiewał
?
teraz wszystko zakrywa plecionka
z marzeń o następnym dniu zrodzona
nutki z pogryzioną muzyką też poszły spać
nawet cisza zasnęła
jutro znowu obudzi się łąka
zakwitnie dzionek poranka kolorem
rozsunie nocy ciemną zasłonę
?
ᵈᵉᵏᵃᵒˢ ᵈᵒᶰᵈᶤ
<o(͜͡~͜͡ ͜͡*͜͡•͜͡•͜͡*͜͡~͜͡)o<<(((
~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜~̊͜
Komentarze (15)
Aż się prosi o zilustrowanie obrazem, chociaż samo w sobie jest niezwykle obrazowe.
Zawsze lubiłam Twoje pisanie, ale tym tekstem przeszedłeś samego siebie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania