Wiersze <*> Ƥɾzҽղíƙɑղíҽ
Przenikanie
złota mgła
w roztworze ludzkości
przeciw za i obojętna
murarze sypią piasek
przeciskają przez sitko
oporne ziarenka
łopata na rozdrożu
czasem jej nie ma
pajac na linie
wisi wysoko patrzy szeroko
ludzka płaszczyzna
przeciw za lub wcale
dotyka mgłę
tam krzyk
dławi się ciszą
––//––
nie zamykać drzwi
poczuć zapach łąki
powiew wiatru
radość odnaleźć
odwagi nie zgubić
wyrzucić klucz
poza horyzont
dołujących zdarzeń
nad zasklepioną raną
swobodnie szybują
zwiewne dmuchawce
może kropelkami rosy
rozwodnią mrok
do samego świtu
żeby tylko świeczka
nie sknociła płomienia
Komentarze (12)
dławi się krzykiem'' - bardziej wymowne byłoby jak dla mnie.
Są bardzo dobre frazy i takie se. Aż mi nożyczki drżą w rękach, tak się rwą do działania... bo ten wiersz aż się prosi o szlif.
poza horyzont
dołujących zdarzeń"
I zakończenie "żeby tylko świeczka
nie sknociła płomienia" najbardziej mnie ujęło.
Przenikamy się wzajemnie, żeby dawać światło i ciepło świeczka musi mieć odpowiednie knot, każdy z nas powinien sprawdzić czy taki ma.
Duduś chwyta za serce.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania