Liga Niesprawiedliwości Rozdział 12: Przebudzenie
Flash położył Piotra na ziemię, a Oliwia zdjęła naszyjnik i znów jej nogi powróciły.
-Jak mamy obudzić Piotra z ... tego czegoś?-Spytał Superman.
-Myślę, że musimy go w jakiś sposób zmusić do pobudki.-Po tych słowach Wojtka Flash zaczął policzkować Piotra, lecz to nic nie pomogło, więc dzieci rzucały go o ziemię i po nim skakały, ale nadal nic.
-Dobrze, może już wystarczy.-Powiedziała Wonder Woman, a Oliwia założyła ponownie wisiorek.
-Jeśli ktokolwiek ma mu pomóc to syrena.-Powiedziała i przyłożyła rękę do jego policzka.-Jest zimny, jak trup.-Potem dotknęła jego czoła.-Ale jednocześnie ma gorącą głowę. To jest okropnie dziwne.
-Zgadzam się, ale może Flash potrafi mu pomóc. Może mu dodać energii.-Powiedział Batman, lecz Flash nie był przekonany.
-Nie jestem bogiem. Nie umiem wskrzeszać ludzi.-Przypomniał i dodał-Przecież Wonder Woman jest córką boga. Ona mogłaby obudzić Piotra.
-Niestety, tej mocy jeszcze nie opanowałam. Ojciec nigdy mi nie powiedział, jak to robić.-Zwierzyła się bohaterka.-Ale gdyby nie Wojtek może Oliwia miałaby jakiekolwiek szanse.-Oskarżyła Wojtka. Tak zaczęła się kłótnia.
-Nigdy nie prosiłem się o moce!-Krzykną oburzony chłopiec.
-To trzeba było się dwa razy zastanowić zanim wziąłeś do ręki tą literę z plastiku!-Zarzucił mu Stefan.
-Ty to się nawet nie odzywaj! Sam nawaliłeś ze swoimi zdolnościami. Nawet nie potrafisz opanować szybkości biegu, a przecież to jest chyba najbardziej pospolita moc ze wszystkich.-Powiedział Wojtek.
-Moje moce wcale nie są pospolite!-Zaprzeczył Flash.
-Stop!!!-Krzyknęła Oliwia.-Naprawdę chcecie doprowadzić do rozpadu drużyn?-Spytała, a nagle Piotr zaczął się przebudzać.-To znaczy ... krzyczcie dalej!-Rozkazała. Wszyscy zaczęli krzyczeć najgłośniej, jak umieli. Piotr otworzył oczy, spojrzał na Oliwię i spytał:
-Co się tu dzieje?-Oliwia rozkazała, żeby wszyscy przestali krzyczeć i tak się też stało.
-Tak się cieszymy, że do nas powróciłeś.-Powiedziała miło Oliwia i zdjęła wisiorek, a jej nogi znowu wróciły.
-Co, gdzie, jak, kiedy ... -Mówił Piotr.
-On chyba jeszcze nie jest do końca świadomy, bo bredzi.-Stwierdził Flash.
-Może rozbudzę go moją zawrotną prędkością?-Spytał Stefan, biorąc Piotra za rękę.
-Tylko broń boże nie biegnij z nim.-Powiedział, ale było już za późno. Gdy Stefan po kilku sekundach przybiegł z Piotrem.
-Ale dlaczego?-Spytał Flasha, a Piotr zemdlał.
-Właśnie dlatego!-Powiedział bohater, uklęknął obok Piotra, lekko podniósł głowę jego i położył na swoich kolanach.-Piotrze, Piotrze ... -Mówił.-Wszystko dobrze?
-Chyba ... -Powiedział Piotr.
-Dobra, ale musimy spełnić rozkaz syrenki.-Przypomniał Batman.
-Nie widzisz, że dzieciak nam umiera. Chcę go utrzymać przy życiu, bo jest to ważne dla Stefana i dla reszty dzieci chyba też.-Wyjaśnił Flash i pomógł wstać Piotrowi.-Na pewno wszystko okej?-Spytał ponownie.
-Tak ... -Powiedział Piotr, ale nie był tego taki pewien. Czuł się, jakby przed chwilą wyszedł z wojny. Bolało go wszystko i nie wiedział kompletnie, co się działo w najbliższym czasie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania