Pokaż listęUkryj listę

Liga Niesprawiedliwości Rozdział 20: Magiczne drzewo

Wszyscy ruszyli w wyprawę, by znaleźć pozostałą część drużyny, bo brakowało Flasha, Supermana, Wojtka i Stefana, a ci byli gdzieś, nie mieli pojęcia gdzie w lesie.

-Możemy tak sobie iść i iść, i tak nic nie zdziałamy. Ten las jest tak ogromny, że nigdy się z niego nie wydostaniemy, a tym bardziej przyjaciół nie znajdziemy.-Zauważył Piotr.

-Flash, Supermanie!-Wołał Zielona Latarnia, a Klara zaczynała się męczyć. Oliwia wpadła na pomysł, że z drzewa będzie lepiej widać zagubionych, więc wspięła się na jedno i powiedziała:

-Nawet nie macie pojęcia, jak duży jest ten las. To chyba jest nieskończona gęstwina drzew.

-Oliwia?!-Spytali zaskoczeni bohaterowie, ujrzawszy, gdzie się znajduję ich mała przyjaciółka.

-Czy tobie rozum wygasł?! Natychmiast stamtąd schodź! Już Klara sobie tak krzywdę zrobiła!-Powiedział Batman.

-Stąd jest taki wspaniały widok!-Mówiła Oliwia.

-Co możemy zrobić?-Zastanawiał się Piotr.-Oliwia, naprawdę może ci się coś stać.-W końcu jednak Piotr był tylko dzieckiem i bardzo chciał się dowiedzieć, co widzi dziewczynka. Po chwili namysłu też wspiął się na to samo drzewo.-Rzeczywiście jest tu pięknie.

-Piotr, co ty na miłość boską wyprawiasz?! Co te dzieciaki widzą w zwykłym niebie?-Zaczął Batman z irytacją w głosie.

-Może pójdę zobaczyć.-Zaproponowała Klara i już chciała wejść na drzewo, lecz ten ją zatrzymał.

-Nie możemy stracić cię ponownie.-Powiedział.

-W tym drzewie jest coś pociągającego. Może to jakaś magia, czy coś? Jeśli tak to zobaczę to ja.-Powiedziała Wonder Woman i również znalazła się na drzewie. Widok zapierał dech w piersiach, ale o nim niedługo wszyscy mieli się przekonać. Dziewczyna została tam i jakby zahipnotyzowana wpatrywała się w niebo tak, jak inne dzieci na drzewie.

-Nawet Wonder dała się zaczarować?!-Spytał zrezygnowany Batman.

-Ja ich uratuję!-Mówiła Klara.

-Niestety, mała, ale nie możemy wyczarować sobie hełmów przeciwko magii.-Powiedział, śmiejąc się Zielona Latarnia.

-Musimy zostać tutaj!-Zwrócił się Batman do niego.-No bo jeśli my damy się czarom to kto uratuje nas?-Jednak mówiąc tak nie zauważył, że Klara wymknęła się z jego pola widzenia i również weszła na drzewo.-Szczęście, że chociaż Klara nam została.-Powiedział z ulgą w głosie, lecz gdy spojrzał na miejsce, gdzie jeszcze wcześniej była dziewczynka, a teraz było puste, przeraził się.-Klara, nie!!!-Krzyknął, ale było już za późno, bo dziewczynka była na drzewie.-Zielona Latarnio, proszę, chociaż ty mnie nie zostawiaj!-Poprosił błagalnie Batman.

-Spokojnie, ja się nie dam czarom. Wejdę tam, a potem ich uratuję i wrócę.-Powiedział Zielona Latarnia, lecz ten nie pozwolił mu ruszyć ku czarom.

-Magia działa na wszystkich! Nie da się tak po prostu jej ominąć!-Rzekł.

-Masz rację, ale w takim razie jak możemy ich wyciągnąć z więzów czarodziejskich?-Spytał drugi bohater, a gdy Batman zaczął się zastanawiać ten wszedł na drzewo i było już po wszystkim.

-Nie!!!-Krzyknął Batman i klęknął na ziemi bezradny.-Albo wejdę na drzewo i dam się czarom, albo nie i tu zostanę bez nikogo.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Bettina 10 miesięcy temu
    Witam witam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania