Liga Niesprawiedliwości Rozdział 27: Trygon
Tak więc bohaterowie ruszyli szukać klejnotu. Beast Boy ponownie zamienił się w orła i wzbił się w powietrze, Cyborg użył jetpacka, a Starfire postawiła na umiejętności latania bez narzędzi. Nagle ujrzeli, że coś jakby błyszczy się w ziemi.
-To ten klejnot!-Wykrzyknął Beast Boy.
-Tylko musimy być ostrożni, gdyż czai się tu pewnie osoba, która tego kamienia strzeże.-Ostrzegł go Cyborg, lecz ten nie czekał, aż ten skończy i zmienił się w normalnego zielonego ludka, po czym podbiegł do znaleziska. Niestety, Cyborg miał rację i po chwili rzuciła się na Beast Boya czarna postać. Miała na sobie czarny kaptur i pelerynę. Beast Boy zamienił się w dinozaura, dzięki czemu z łatwością mógł pokonać przeciwnika.
-Myślałem, że dinozaury już dawno WYGINĘŁY!-Powiedział napastnik i powiększył się tak bardzo, że Beast Boy ledwo dosięgał mu do kostek, po czym w jego rękach pojawiła się czerwona kula magii.
-Trygon ... -Pomyśleli wszyscy. Ów Trygon był władcą królestwa demonów i innych stworów. Wszyscy nagle odskoczyli w bok, gdyż kula magii, czyli zgromadzona duża energia o nadprzyrodzonej siły w kolorze czerwieni zamieniła się w laser.
-Dlaczego nie pozwalasz nam wziąć klejnotu?-Spytał Cyborg.
-Jeżeli moja córka nie potrafiła dopilnować jednego, to drugi też zniszczy, a jest to ostatni magiczny klejnot.-Odpowiedział Trygon.
-Jeśli jej go nie damy ona umrze!-Wyjaśniła Starfire i wystrzeliła laserami z oczu w stronę Trygona. Ten jednak odparł atak swoimi laserami magicznymi i tak powstał wybuch, który przewrócił wszystkich, prócz Trygona, który przejął klejnot i rzekł:
-Wy już się stąd nie ruszycie!-I mówiąc to wyczarował magiczne więzy, które oplątały osobno każdego z tytanów. Gdy miał odejść nagle jakiś błysk ujrzeli wszyscy z daleka, aż w pewnej chwili zrozumieli, że to coś lub ktoś zbliża się w ich stronę.
-Nie martwcie się! Ja was uratuję!-Powiedziała osoba nadlatująca do nich.
-Supergirl?!-Spytali wszyscy zaskoczeni. Ta gdy opadła na tamarańską ziemię, rzekła:
-Tak, to ja. Wpadłam do was przez jakiś komiks, ale to historia na inną okazję. Dzięki mojemu super słuchowi odkryłam, że jest coś nie tak i ruszyłam tu, by zmierzyć się z okrutnym Trygonem.-Po czym zwróciła się do niego.-Albo uwolnisz ich, albo twój uśmieszek obróci się o 180 stopni!
-Czemu bym miał to zrobić? Jesteś tak mała w porównaniu do mnie i na dodatek jesteś zwykłą nastolatką.-Powiedział Trygon, lecz nie miał pojęcia, jak to możliwe, ale dziewczyna chuchnęła, a ten zamienił się w lodową rzeźbę.
-Ostrzegałam.-Powiedziała, śmiejąc się i laserami przecięła magiczne więzy, a tytani wstali z ziemi i podziękowali jej za pomoc.
-Weźmy ten klejnot i chodźmy.-Mówiąc to Beast Boy wziął czerwony kamień, a ten uniósł się nad jego ręką i przemówił jakiś głos, dochodzący z niego:
-Jestem nie tylko w stanie ożywić dowolną istotę, ale też uzdrowić. Naszyjnik, w który jam opleciony sprawia, że noszący ma gwarancję nieśmiertelności, a przyłożony do rany goję ją.-Po czym klejnot znów powrócił do rąk Beast Boya.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania