Śpij dzisiaj ze mną - rozdział trzydziesty pierwszy.
ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY PIERWSZY
Podjeżdżając pod dom, zauważyłam na podjeździe auto Michała. Co on robił w domu tak wcześnie? Miał wrócić dopiero jutro. Zastanawiałam się, czy wie już, co się ostatnio wydarzyło. Znając Kubę, od razu do niego zadzwonił i zdał mu dokładne relacje.
-Mówił ci już ktoś, że jesteś idiotką? – usłyszałam, ledwo przekraczając próg domu – od siedzenia w domu kompletnie ci już odbija.
Mogłam się w sumie tego domyślić, mój brat nie byłby moim bratem, gdyby nie robił mi wymówek. Miałam wrażenie, że kompletnie nikt mnie nie rozumie, a nawet więcej nie próbuje nawet zrozumieć.
-Ja też się za tobą stęskniłam – odparłam z uśmiechem – udała się podróż służbowa?
Chciałam zmienić temat, nie miałam ochoty na kolejną rozmowę. Miałam już wystarczające wyrzuty sumienia.
-Nie zmieniaj tematu – podniósł głos – rozmawiałem z Kubą i opowiedział mi o tym, co się stało. Możesz mi łaskawie odpowiedzieć, co w ciebie wstąpiło?
Tak jak podejrzewałam, Jakub doniósł na mnie Michałowi. Skrzywiłam się.
-Nie wiesz, że nie kopie się leżącego? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
Widziałam, że chciał powiedzieć coś jeszcze, ale w ostatniej chwili powstrzymał się. Może sam doszedł do wniosku, że nie ma sensu dłużej ciągnąć tego tematu i lepiej o tym zapomnieć?
-Masz zakaz kontaktowania się z Kubą i dla swojego własnego dobra, lepiej mnie posłuchaj – powiedział, nie patrząc na mnie.
Jego słowa zabrzmiały jak groźba. Znów się skrzywiłam. To nie było podobne do mojego brata. Czy dzisiejszego dnia Kuba rozmawiał z Michałem? Wszystko wskazywało, że tak.
Z ciężkim sercem udałam się do swojego pokoju. Zaraz po otwarciu drzwi, mój wzrok spoczął na ogromnym miśku samotnie leżącym w kącie. Jak się tam znalazł? Przecież kładłam go na fotelu. Być może w szale rzuciłam nim.
Pogłaskałam jego pluszową mordkę i posadziłam go na jego wcześniejszym miejscu. Nie tak dawno znalazłam go pod drzwiami z liścikiem zawierającym deklarację stałych uczuć. Co stało się z tą deklaracją? Przestała być aktualna? Jej termin ważności przeminął?
Im bardziej zagłębiałam się we wspomnienia, tym bardziej uświadamiałam sobie, jak wiele błędów popełniłam. Pewnych słów ani gestów nie da się cofnąć i nawet czas, który jest naszym sprzymierzeńcem, nie jest w stanie nic zrobić.
Komentarze (8)
,,od siedzenia w domu kompletnie ci już odbija." - to było nowe zdanie rozpoczęte po myślniku i powinno być z wielkiej litery;
,,Miałam wrażenie, że kompletnie nikt mnie nie rozumie, a nawet więcej (przecinek) nie próbuje nawet zrozumieć";
,,udała się podróż służbowa?";
,,rozmawiałem z Kubą i opowiedział mi o tym" - te dwa ostatnie to to samo co pierwsze, czyli z wielkiej litery. 5:)
W każdym razie ten rozdział bardzo mi się podobał, a ten element z miśkiem wzbudził we mnie jakieś takie.... zastanowienie, że może to nie jest takie jak każdy myśli :P 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania