Poprzednie częściŚpij dzisiaj ze mną - prolog.
Pokaż listęUkryj listę

Śpij dzisiaj ze mną - rozdział dwudziesty piąty.

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIĄTY

Mam walczyć, tylko jak? W głowie miałam pustkę, nie potrafiłam myśli poukładać w jedno. Podobno dwa plus dwa zawsze daje cztery, tylko czy mogłam tę zasadę zastosować do moich relacji z Jakubem? Gdyby mama była przy mnie, usłyszałabym z pewnością to, co słyszał za każdym razem Michał, gdy narozrabiał „nawarzyłeś sobie piwa, to teraz je sobie wypij” – tak bardzo mi jej brakowało.

Pod wpływem impulsu wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer Jakuba. Ku mojemu zdziwieniu odebrał, dzięki czemu nie musiałam rozmawiać z automatyczną sekretarką.

-Cześć Kuba – wyszeptałam – masz czas?

Po drugiej stronie panowała cisza, a ja bałam się tego, co mogę za chwilę usłyszeć.

-Skąd pytanie, czy mam czas? – odpowiadanie pytaniem na pytanie zawsze działało mi na nerwy.

Już miałam powiedzieć, że pierwsza się zapytałam i liczę na odpowiedź, ale ugryzłam się w język. Niepotrzebnie dolałabym oliwy do ognia.

-Chcę porozmawiać.

Miałam nadzieję, że usłyszę coś miłego, typu nie ma sprawy, zaraz będę u was. Zamiast tego zapanowała cisza, zbyt przeszywająca moje serce.

-Dzisiaj nie dam rady – usłyszałam, po dłuższej chwili – ale jutro wpadnę do was.

Wybełkotałam do jutra i rozłączyłam się. Sandra naszą rozmowę skwitowałaby jednym zdaniem „spławił cię”, ale ja nie chciałam w to uwierzyć, zamiast tego wolałam łudzić się, że ma zbyt dużo spraw na głowie. Tak było prościej i mniej boleśnie.

Teraz już wiem, jak się czuł, gdy wyznał mi miłość, a ja go odprawiłam, z kwitkiem mówiąc, że nic z tego nie będzie. Poczułam się jak totalne zero.

Usłyszałam pukanie do drzwi, powiedziałam, proszę i czekałam, aż wejdzie.

-No i jak? – zapytała nieśmiało – rozmawiałaś z nim?

Pokiwałam głową.

-Nie ma dzisiaj czasu – wymruczałam ze spuszczoną głową – tak jakby mnie spławił.

Powiedziałam na głos, to jedno słowo, którego nie chciałam dopuszczać do siebie.

-Może naprawdę nie ma dzisiaj czasu – próbowała mnie pocieszyć.

Klaudia nie była taka zła. Może za bardzo przesiąknęła stylem londyńskim i próbowała nas do niego przekonać, ale w gruncie rzeczy to była wciąż ta sama dziewczyna co dwa lata temu. W odruchu beznadziei przytuliłam się do niej, czego wcześniej nie robiłam.

Jakaś wewnętrzna przemiana zaczęła we mnie postępować i nie bardzo wiedziałam, co mogło być tego przyczyną. Odejście Jakuba, powrót Klaudii z Londynu, czy może po prostu ja zaczęłam dojrzewać.

-Spokojnie, on wróci. Pokaż tylko, że ci zależy – wybełkotała speszona.

Oderwałam się od niej, usiadłam na łóżku i spojrzałam na nią. Miałam tak wiele pytań.

-Ty wróciłaś, chociaż nie wiedziałaś, czy Michałowi wciąż na tobie zależy.

Uderzyłam chyba w czuły punkt, bo również sobie usiadła.

-To prawda, nie wiedziałam. Gdy byłam w Londynie, nie było dnia, bym o nim nie pomyślała. Tęskniłam za nim i obiecałam sobie, że jeżeli wrócę, a on będzie miał już kogoś, będę walczyć o niego.

Ciekawiło mnie, czy powiedział jej prawdę — przez pół roku był w związku z Marceliną.

-No dobrze, a co byś zrobiła, gdyby był z inną szczęśliwy? Nadal byś walczyła i swoje szczęście budowała na czyimś cierpieniu?

Nie podejrzewałam Marceliny o cierpienie. Mogłam się założyć, że już kogoś ma i stara się osaczyć.

-Jeżeli myślisz o tej dziewczynie, którą zastałam u was w domu, to wiem, że się z nią spotykał. Przyznał się, wiem również, jak bardzo jej nie lubiłaś i stawałaś na głowie, by się jej pozbyć.

Na te słowa obie się roześmiałyśmy, zachowywałyśmy się w tym momencie jak przyjaciółki.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Slugalegionu 22.11.2015
    W odruchu beznadziei przytuliłam się do niej, czego wcześniej nie robiłam. ~ Dziękuję za tę część zdania po przecinku, jakoś nie zauważyłem, że bohaterka gardzi bliskością. :)
    Chyba seria powoli się kończy, a szkoda bo dopiero zaczyna kiełkować. No cóż, czasem trza znieść to, że nie przeczytało się arcydzieła. :v
  • Lucinda 22.11.2015
    Przeczytałam ostatnie trzy rozdziały na raz i nie chciałam sobie przerywać komentarzami:) Teraz mi trochę szkoda, że dotarłam do końca, bardzo przyjemnie mi się czytało. Ciekawa jestem, co będzie dalej, jak się potoczą losy bohaterki i Kuby, mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Błędów poza czasami interpunkcyjnymi nie było. 5:)
  • ausek 22.11.2015
    Przeczytałam i zastanawiam się jak pokierujesz dalej losem bohaterów, mam cichą nadzieję, że mnie zaskoczysz rozwiązaniem ich problemów, pozdrawiam. :) 5
  • comboometga 22.11.2015
    W tej części panował iście ciepły, domowy klimat :) Podobało mi się, leci piątka :3
  • Sky300 23.11.2015
    Szybka zmiana bohaterki :P 5
  • KarolaKorman 23.11.2015
    Przecinki stawiałaś gdzie bądź, ale treść zrekompensowała, 5 :)
  • Neli 09.01.2016
    To, że Kuba powiedział, iż dzisiaj nie przyjdzie, a zrobi to jutro, wcale jej nie olał. Gdyby tak było, nie chciałby w ogóle przyjść.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania