Poprzednie częściŚpij dzisiaj ze mną - prolog.
Pokaż listęUkryj listę

Śpij dzisiaj ze mną - rozdział dwunasty.

ROZDZIAŁ DWUNASTY

Jechałam swoim luksusowym porsche, które dostałam zaraz po urodzinach — w tle leciała anglojęzyczna piosenka, której tytułu nigdy nie byłam w stanie zapamiętać. Właśnie zaczynał się refren, gdy straciłam panowanie nad samochodem. Nie jestem w stanie w żaden logiczny sposób wytłumaczyć tego, co się stało.

Obudziłam się w szpitalu, cała poobijana z głową owiniętą bandażem.

-Nie stójcie tak nade mną, jeszcze nie umarłam – wypaliłam, widząc stojących przy moim łóżku Jakuba, Michała i Sandrę.

Cała trójka była przerażona, mieli takie miny, jak by właśnie zobaczyli ducha. Przecież żyłam – jedyne co miałam uszkodzone to rękę, a nie mózg. Za kilka dni stąd wyjdę. Dusiłam się ze śmiechu, patrząc na nich. Michał był blady, jak ściana, Jakub wyglądał jak siedem nieszczęść, a Sandra swoją postawą wyrażała obraz nędzy i rozpaczy.

Może to nie było najlepsze miejsce na żarty, ale nie potrafiłam się powstrzymać.

-Chcecie mnie uszczypnąć? – zaśmiałam się na głos,

Kuba jako pierwszy uśmiechnął się – najwyraźniej pierwszy szok już mu minął i powoli zaczyna do niego docierać, że moje spotkanie z drzewem okazało się bardzo łagodne.

-Widzicie? – odezwał się, odzyskując głos – mówiłem wam, że nic jej nie jest.

Jego pocieszyciel ski ton, wcale nie poprawił im nastrojów. Michał usiadł przy mnie na łóżku, pogłaskał mnie po włosach – zrobiło mi się ciepło na sercu, że wciąż coś znaczę dla własnego brata.

-Martwiłem się o ciebie – spojrzał uważniej na mnie – myślałem, że i ciebie straciłem.

Bez słowa przytuliłam się do niego – po raz pierwszy od pół roku usłyszałam od niego coś miłego. Nasze relacje, nie zawsze wyglądały tak jak teraz. Wiedziałam oczywiście, że mój wypadek nie sprawi, że rozstanie się z Marceliną, ale zacznie mnie dostrzegać i znów będzie ze mną rozmawiać. Miałam cichą nadzieję, że to, co się stało, stanie się punktem zwrotnym i wszystko powoli zacznie się układać.

-Nieźle mnie wystraszyłaś – teraz głos zabrała Sandra – nigdy więcej tego nie rób.

W jej głosie usłyszałam naganę. Cisnęła mi się na język cięta uwaga, że przecież nie wyhodowałam tego drzewa po to, żeby teraz móc w nie wjechać – bliskie spotkanie z drzewem było na szarym końcu listy najskrytszych marzeń.

-Powtarzam po raz ostatni, nic mi się nie stało. Mam złamaną rękę, wstrząs mózgu i ciało pokryte siniakami, ale to wszystko.

Wszystko – to pojęcie względne. Byłam nafaszerowana środkami przeciwbólowymi więc dopóki jestem, pod ich wpływem nic nie boli, w momencie, gdy przestaną działać „wszystko” stanie się przekleństwem. Nie miałam ochoty sobie tego wyobrażać.

Kuba z Michałem wymienili porozumiewawcze spojrzenia – obaj zdawali sobie sprawę, że najbliższe tygodnie staną się ich najgorszymi. To oni będą wysłuchiwać moje przekleństwa i to oni będą narażeni na mój gniew, a nie Sandra, która spokojnie pojedzie sobie do domu i przeczeka te tygodnie bezpiecznie u siebie w mieszkaniu. Zaczynałam im współczuć.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • ausek 12.11.2015
    No, od razu mi lepiej, bo dodałaś kolejną część :) 5
  • Lady_Makbet 12.11.2015
    Zaraz dodam kolejną.
  • NIka 12.11.2015
    O proszę! Robi się ciekawie!
    Jestem wielką fanką tej historii! Miałam ją zostawić na później, do przeczytania zanim pójdę spać, jednak moja ciekawość wzięła górę :)
  • Lady_Makbet 12.11.2015
    Dziękuję dziękuję.
  • Lucinda 12.11.2015
    Tego się nie spodziewałam:) Świetnie się czyta:)
    ,, jak by właśnie zobaczyli ducha" - ,,jakby";
    ,,Jego pocieszyciel ski ton, wcale nie poprawił im nastrojów" - ,,przyjacielski" i bez przecinka;
    ,,Nasze relacje, nie zawsze wyglądały tak jak teraz" - bez przecinka;
    ,,Byłam nafaszerowana środkami przeciwbólowymi (przecinek) więc dopóki jestem, pod ich wpływem (przecinek) nic nie boli, w momencie, gdy przestaną działać (przecinek) „wszystko” stanie się przekleństwem" - bez przecinka po ,,jestem";
    ,,To oni będą wysłuchiwać moje przekleństwa " - ,,moich przekleństw". 5:)
  • Angela 12.11.2015
    Ja po prostu uwielbiam stworzoną przez Ciebie bohaterkę : ) 5
  • Lady_Makbet 12.11.2015
    Dziekuję wam moje kochane.
  • comboometga 12.11.2015
    Ta część była słodka i ciepła, tak miło i z uśmiechem przez nią przebrnęłam :) Rzuciło mi się w oczy tylko to, że czasem przecinki są postawione tam, gdzie nie trzeba, ale to zbytnio nie przeszkadza w odbiorze treści :) Świetne, 5
  • Sky300 12.11.2015
    Te teksty głównej bohaterki :P Nieprzewidywalny rozdział, super! 5
  • Slugalegionu 13.11.2015
    pocieszyciel ski ~ pocieszycielski.
    Wypadek nie liczy się do tego, że mówiłem, że nic się jej nie stanie. To nie wynik imprezy. Nie rób takich przeskoków czasowych między rozdziałami, kiedy przeczytałem pierwsze zdanie, myślałem se "jakie porsche?".
  • Lady_Makbet 13.11.2015
    Musisz zacząć czytać uwazniej..Dziewczyny, nie mają problemow z polapaniem się. To babskie opowiadanie i musisz myśleć jak baba, żeby je zrozumieć. :D
  • Slugalegionu 13.11.2015
    Ja wiem, że chodzi o tę kawę z poprzedniego rozdziału, ale i tak za duży skok. :) No i wzmianka o porsche wybiła mnie z rytmu. Myślałem, że w jej wieku nie będzie miała auta, bądź będzie to normalny wóz.
  • KarolaKorman 16.11.2015
    No może fiat 126p, hi,hi :) fajnie się czytało, 5 :)
  • Neli 10.12.2015
    Ten wypadek stał się tak nagle. Dla mnie troszkę za szybko, bo jakby w kolejnej już linijce zapewniała, że wszystro gra. Ja bym potrzymała czytelnika w niepewności ;))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania