Poprzednie częściŚpij dzisiaj ze mną - prolog.
Pokaż listęUkryj listę

Śpij dzisiaj ze mną - rozdział trzeci.

ROZDZIAŁ TRZECI

Śniadanie jedliśmy w totalnej ciszy ani ja, ani Jakub nie mieliśmy zamiaru zaczynać rozmowy. Cisza między nami była czymś dobry, nie miała nic wspólnego z krępującym milczeniem.

Przez tyle lat znajomości tylko raz widziałam go w kompletnej rozsypce – zaraz po rozstaniu. Z Jowitą był od czterech lat, planował się oświadczyć, chciał kupić mieszkanie dla nich. Był wpatrzony w nią jak w obraz, mało brakowało, a zacząłby ją nosić na rękach.

Miałam wtedy niespełna czternaście lat i gdy patrzyłam na nich, tak właśnie wyobrażałam sobie mój związek w przyszłości. Stanowili dla mnie ideał pary. Pasowali do siebie pod każdym względem. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nigdy nie lubiłam tej dziewczyny. Czasami zabierała mnie na zakupy, pomagała zrozumieć tajniki kobiecej urody, nauczyła mnie jak dobierać do siebie ubrania, by zawsze w nich dobrze wyglądać. I nagle coś się zmieniło. Kuba coraz częściej przychodził do nas sam, coraz mniej mówił o swojej dziewczynie, aż w końcu po kilku piwach przyznał się, że Jowita go zostawiła – poznała kogoś, kto bardziej jej odpowiadał.

Kuba zachowywał się jak zwierzę schwytane w potrzask, miotał się, szarpał sam ze sobą i kto wie, jak długo jeszcze trwałby w tym stanie, gdyby nie mój brat, który w męski sposób sprowadził go na ziemię.

-Dziękuję za pyszne śniadanie – więc jednak pierwszy przerwał milczenie – powinnaś otworzyć swoją restaurację.

Restauracja – większego absurdu jeszcze nie słyszałam. Owszem lubiłam gotować, ale żeby od razu restauracja? Stanowcze nie.

-A co? Liczysz na darmowy wikt? – zapytałam z uśmiechem na ustach.

Dotknął palcem czubka mojego nosa. Przymknęłam oczy – uwielbiałam, gdy mnie dotykał.

-Z chęcią bym ci przyciął twój cięty języczek.

Spojrzałam mu w oczy. Przez moment nie byłam w stanie niczego powiedzieć.

-Grozisz czy obiecujesz? – trudno było mi się oprzeć pokusie zignorowania zaproszenia na flirt.

Jego oczy w tym momencie były pełne różnych uczuć, których nie potrafiłam zdefiniować. Chwycił moją dłoń w swoje i delikatnie gładził ją. Ta czuła pieszczota uzmysłowiła mi, jak wiele dla niego znaczę i nie chodziło tutaj o to, że jestem siostrą Michała. Dziwnie się poczułam, tak wyjątkowo.

Jakub był cudownym mężczyzną inteligentnym, przystojnym z perspektywą na przyszłość. Ilość kobiet jaka przewinęła się przez jego łóżko była bardzo duża. Po rozstaniu z Jowitą i tym ogólnym odrętwieniem co tydzień przychodził do nas z inną kobietą – każda z nich miała w sobie cechy dla mnie nie do zaakceptowania. Były próżne, lekkomyślne i irytujące.

-Chciałbym czegoś więcej – wypowiedział na głos to, czego się spodziewałam.

Czegoś więcej – co to znaczy? Nie chciałam i nie mogłam tego odwzajemnić. Pociągał mnie fizycznie, rozmowy z nim przychodziły z lekkością – mogłam rozmawiać z nim godzinami o wszystkim. Miał w sobie tyle empatii, tylko czy to wystarczyłoby stworzyć udany związek?

Pokręciłam głową w zamyśleniu. To nie możliwe.

-Kuba – wymawiając jego imię, nałożyłam na nie nacisk – to trochę za wcześnie. Nie psujmy tego, co jest.

To, co powiedziałam, mogę uznać za wypowiedź dyplomatyczną, bezpieczną pozostawiającą otwartą furtkę. Nie chciałam go stracić.

Widziałam, że chciał coś powiedzieć, gdy nagle usłyszeliśmy otwieranie drzwi i stukot obcasów. Wiedziałam już, kogo za chwilę zobaczę. Marcelinę. Skrzywiłam się.

Ani ja, ani Kuba nie lubiliśmy Marcelina z tą różnicą, że Kuba starał się utrzymywać z nią dobre relacje, mi natomiast było wszystko jedno. Nie miałam zamiaru udawać sympatii.

-Cześć Marcelinko – Kuba podniósł się z krzesła barowego stojącego przy wyspie kuchennej – naszego pracusia nie ma.

Obserwowałam ich przyjacielskie przywitanie i walczyłam sama z sobą, by nie zwymiotować. Zachowywali się jak para najlepszych przyjaciół. Kuba miał w sobie coś z obłudnika.

Nie chcąc dłużej patrzeć, na ich szczebiotanie wstałam i chciałam wyjść.

-Idziesz na górę – Marcelina chyba dopiero teraz zauważyła, że jestem – zanieś mi torby na górę.

Zastanawiałam się, czy dobrze usłyszałam, chyba coś się jej pomyliło. Ani mi się śni robić jej za bagażowego.

-A co? Boisz się, że paznokcie sobie połamiesz? – moja uszczypliwość pozostanie pewnie i tak niezrozumiana.

Marcelina zaśmiała się, odrzucając głowę do tyłu. Wredna ździra.

-Kupiłam tyle, że ledwo tutaj to przytachałam – zrobiła dziubek z ust.

-Mózg też sobie kupiłaś? – nie mogłam się powstrzymać.

Kuba obrzucił mnie ostrzegawczym spojrzeniem zdziwiony moim zachowaniem. Nie powinien się dziwić, przecież mnie zna i wie, że jej nie cierpię. W duchu liczyłam, że Marcelina zdobędzie się na odwagę i spróbuje mi odpysknąć – wtedy z czystym sumieniem mogłabym ją wytargać za te doczepiane kłaki z domu i pokazać gdzie jest jej miejsce.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • comboometga 08.11.2015
    Jeju, Twoje opowiadania czyta się tak płynnie i przyjemnie...Cudo, naprawdę świetne. Znalazłam tylko kilka powtórzeń i błędów interpunkcyjnych, lecz poza tym - nie mam zastrzeżeń. Należy się 5 :D
  • ausek 08.11.2015
    ''-Mózg też sobie kupiłaś?''- czasami chciałabym tak palnąć mojemu dowódcy! Już widzę te karne ćwiczenia.... pomarzyć zawsze można...
    :) 5
  • Angela 08.11.2015
    "nie lubiliśmy Marcelina" - Marceliny. Czyta się świetnie i lekko : ) 5
  • Lady_Makbet 08.11.2015
    Przepraszam za błędy, ale jestem mega chora :/
  • Sky300 08.11.2015
    Jak dotąd każdy rozdział był świetny, czekam na następny! 5 :)
  • Lucinda 09.11.2015
    Znowu muszę się powtarzać, że opowiadanie mi się podoba i takie tam:) Bo w sumie inaczej być nie może:) Wszystko jest opisane tak naturalnie aż nawet nie zdążę zauważyć jak dochodzę do końca rozdziału.
    ,,Cisza między nami była czymś dobry," - ,,dobrym";
    ,,Jakub był cudownym mężczyzną (przecinek) inteligentnym, przystojnym (przecinek) z perspektywą na przyszłość";
    ,,Cześć (przecinek) Marcelinko ";
    ,,Nie chcąc dłużej patrzeć, na ich szczebiotanie wstałam i chciałam wyjść." - przecinek nie po ,,patrzeć" a przed ,,wstałam";
    ,,-Idziesz na górę – Marcelina chyba dopiero teraz zauważyła, że jestem – zanieś mi torby na górę" - tu powtórzenie;
    ,,mogłabym ją wytargać za te doczepiane kłaki z domu i pokazać (przecinek) gdzie jest jej miejsce.". Wypisanej literówki nie powtarzam. Oczywiście 5 i czekam na więcej:)
  • KarolaKorman 10.11.2015
    Zostawiam 5 i ... wiesz już co :)
  • Slugalegionu 13.11.2015
    Błędy oraz pseudo błędy:
    1) między nami była czymś dobry [...] ~ dobrym.
    2) Ta czuła pieszczota uzmysłowiła mi, jak wiele dla niego znaczę i nie chodziło tutaj o to, że jestem siostrą Michała. ~ Przecinki dzielą zdania na części. Co do pierwszej i drugiej, to zero zarzutów. No i trzecia. To, że jest siostrą kumpla raczej nie czyni jej od razu wyjątkową. No a przynajmniej nie w oczach faceta.
    9/10

    Całokształt:
    Czyli jednak jeszcze parę klocków tam masz. Zbliża się poważna rozmowa. Hmm... ku mej zgubie szykuje się typowo przesłodzony romans. Dobrze chociaż, że nie aż tak bardzo, jak Zmierzch. Oczywiście normalnie mógłbym po porostu go olać i znaleźć se lepszą pracę, ale coś komuś obiecałem. I to coś wymaga przeczytania jakiegoś z Twoich romansów. Padło na ten, więc nie spocznę, dopóki nie przeczytam ostatniej pracy!
    Co do całokształtu, prace są zbyt krótkie, aby oceniać je klasycznie, więc ocenię tu też zawartość poprzednich części. A wtedy otrzymamy znośną historyjkę, która może i nawet nie próbuje być poruszająca czy wyciskająca łzy z oczu, ale debilizmu też brak. Średnio, tak w sam raz na 7/10.

    Pomysł:
    No dobra. Ciągle wyciągasz klocki, ale domek powoli się buduje. Jak dotąd robisz wszystko według instrukcji w pudełku, nie dodając niemal nic od siebie. Za późno na naprawianie tego, ale może w przyszłości tego unikniesz.
    7/10

    Średnia w skali 1-5:
    3,8(3)

    Czyli czwóreczka. Tym razem ją wystawię. Tamtą tróję zresztą też.
  • Lady_Makbet 13.11.2015
    Slugalegionu, nie wiem co komu obiecaleś i nie wnikam w to. Nie wciągaj mnie jednak w swoje gierki...Nie chcesz nie czytaj nie oceniaj. Proste? Proste
    Logiczne? Logiczne.
  • Slugalegionu 13.11.2015
    Za późno. Zasadniczo można uznać, że już po gierce, więc powtarzam, za późno.
  • Lady_Makbet 13.11.2015
    A można wiedzieć, komu obiecaleś? Bo jeżeli coś dotyczy mnie, wolała bym o tym wiedziec.....
  • Majeczuunia 15.11.2015
    Kompletnie nie akceptuję chamstwa Kachy (tak mówię, bo mnie wkurza) wobec Marceliny. Nie chodzi nawet o sentymemt, tylko o zwyczajną, ludzką kulturę. Oj, ktoś tu nie zadbał o jej wychowanie... Michał? Cho no tu na chwilę...
    Mózg mi wysiada, więc chyba na tym skończę. A jaki jest najlepszy sposób na wyczerpany mózg? Animowani, umięśnieni i gejowscy pływacy! Spadam XD
    Jutro nadrobię :)
    I miałam rację! Lubię Marcelinę, a reszty bohaterów nie :P
  • Neli 29.11.2015
    Świetny rozdział, choć zdarzyło się tam jakieś powtórzenie, brak literki. Daję 5, bo super się czytało i mnie zaciekawiłaaś ;))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania