Poprzednie częściŚpij dzisiaj ze mną - prolog.
Pokaż listęUkryj listę

Śpij dzisiaj ze mną - rozdział dwudziesty szósty. cześć druga

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY SZÓSTY. cześć druga

Leżałam na łóżku i bezmyślnie patrzyłam się w sufit. W głębi serca wiedziałam, że nie mogę i właściwie nie mam prawa mieć pretensji do Jakuba. Dostałam, to na co sobie zasłużyłam.

Gdybym nie była taka wredna i nie traktowała go jak zabawki, dzisiaj byłby przy mnie. Przez moją głupotę uszczęśliwia teraz inną kobietę, a mnie nie chce znać. Uczucie zazdrości zjadało mnie od środka – kretynka. Żadna normalna kobieta przy zdrowych zmysłach nie wypuszcza, z objęć takiego mężczyzny, jakim jest Jakub – czuły, delikatny, szarmancki.

Słona łza spłynęła po moim policzku. Pieprzyć to wszystko.

Ciche i delikatne pukanie przywołało mnie do rzeczywistości.

-Wejdź, Klaudia – krzyknęłam.

Drzwi delikatnie zaskrzypiały i do pokoju zamiast Klaudii, wszedł Kuba. Podniosłam się, nie mogąc uwierzyć, że go widzę. Co on tutaj robił? Po raz pierwszy nie rozpoznałam go po pukaniu do drzwi. Najwyraźniej słuch już mnie zawodził.

-Nie przeszkadzam? – wydukał, przyglądając mi się uważnie.

Jak ostatnia sierota pokręciłam głową. Dlaczego przy nim zawsze brakuje mi słów?

Obserwowałam, jak siada na skraju łóżka, bierze moją dłoń w swoje i przykłada ją do swojego policzka. Po co to wszystko? Przecież miał kogoś – sam mi to zresztą powiedział. W mojej głowie panował totalny chaos.

-Kuba – wybełkotałam – co robisz?

Głupie pytanie zasługujące na jeszcze głupszą odpowiedź. Powinnam raczej zapytać, co robi tutaj.

-Siedzę – odpowiedział z uśmiechem – nie widzisz?

Spodziewałam się takiej odpowiedzi – cały Kuba jedyny facet, dla którego jestem skłonna stracić głowę.

-Widzę – odpowiedziałam z uśmiechem – tylko zastanawiam się, dlaczego nie jesteś w tym momencie ze swoją dziewczyną.

Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki puścił moją dłoń i spojrzał mi głęboko w oczy. Jeszcze moment, a zacznę płakać. Podświadomie czułam, że to, co za chwilę usłyszę, nie spodoba mi się, w najmniejszym nawet stopniu.

-Nie rozmawiajmy o niej – wymruczał – jestem tutaj po to, byś wiedziała, że chociaż nie będziemy razem i już nie czuję do ciebie tego, co czułem, wciąż jesteś dla mnie ważna.

Kurwa mać! Miałam ochotę krzyczeć. Wiedziałam, że nie spodoba mi się to, ale nie spodziewałam się, że aż tak. Jasno i wyraźnie dał mi do zrozumienia, że już mnie nie kocha, jednocześnie starając się, mnie pocieszyć mówiąc, że wciąż jestem ważna.

-Przytul mnie – poprosiłam cicho – ostatni raz.

Bez słowa wyciągnął ręce i przyciągnął mnie do siebie. Jego dłoń gładziła mnie po plecach. Było mi tak cholernie dobrze, nie chciałam, by to się kończyło. Kuba delikatnie odsunął mnie od siebie, uniósł mój podbródek delikatnie w górę, popatrzył mi w oczy.

-Pocałuj mnie – poprosiłam cicho.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Slugalegionu 01.12.2015
    Ta seria nie miała żadnych poważnych minusów. I to był jej plus. Często mówiłem, że ich nie ma, ale w sumie brak wad to zaleta, prawda? Właśnie to zrujnowałaś. Nie wiem, czy Ciebie nudzi ta historia i ją tniesz czy naprawdę myślałaś, że po jednym krótkim rozdziale będę gotowy na powrót "oryginalnego" Kuby? Nie, to tak nie działa. To nie ma nawet sensu. Nie minęło nawet kilka godzin, a on ma przecież innych znajomych. No po prostu aż ocenię pracę na trzy. Niby średnia nie spadła, ale aż muszę pokazać to, że popełniłaś błąd, jakiego naprawdę nie spodziewałem się po kimś na Twoim poziomie.
  • Lady_Makbet 01.12.2015
    To nie jest żaden powrót....opisuje ich pożegnanie, starając się równocześnie nawiązac do tytułu!;)
    Gdybyś był kobietą z pewnością zrozumiał byś sens tego rozdziału. Niestety jesteś mężczyzną.......
  • Slugalegionu 01.12.2015
    Lady... poczekaj dłuższą chwilę. A i seksem mnie nie kupisz, jeśli to masz na myśli. Naprawdę, ja liczyłem na więcej...
  • Slugalegionu 01.12.2015
    Napiszę porządną ocenę, bo znowu wyjdę na ignoranta.
    Zacznijmy może od ogółu, a potem omówimy ważniejsze zwroty akcji.

    A i będzie masa spoilerów i to nie tylko z tego opka.

    1) Bohaterowie:

    Nie będę opisywał każdego z osobna, bo nie ma kogo. W opowiadaniach z dna szuflady podobało mi się między innymi to, że tam byli ludzie. Mieli cechy charakteru, wady i zalety. Przykładowo Patryk. Jest trochę dupkiem, bo zdradza żonę, ale jest też szczery, bo w końcu się przyznaje zamiast kręcić coś o "to nie tak, ona mnie zmusiła", odważny, bo jednak staje do walki z problemami, jest też opiekuńczy i takie tam. Ty mi tego nie napisałaś, ja sam to zauważyłem.
    Jego kochanka niby była suką, ale dzięki temu, że miała swoje pięć minut wiedzieliśmy, że też ma swoje racje. Mogliśmy ją poprzeć i szczerze mówiąc, bardziej cieszyłbym się z tego, że to z nią ułoży se życie Patryk.

    A w tym opku każda postać ma może ze dwie cechy charakteru i musi być albo czarna, albo biała. Zgoda, Kaśka na początku podobała mi się, ale zniszczyłaś ten efekt tym, że ciągle musiała powtarzać te same kwestie. Że brat jest pedantem, że nie lubi naszej blondi, że może sama o siebie zadbać... a szkoda, bo miała ogromny potencjał. Teraz widzę poprawę, ale przeszkadza mi w niej co innego. O tym potem, bo to jednak nie o bohaterach. (Tak wiem, nie ma tu sensu).

    No i blondi. Zła do szpiku kości, nie ma prawa mieć zalety i nawet po tym, jak bohaterka zmieniła się i ma dostrzegać plusy ludzi, dalej w żaden sposób nie da się jej obronić na żadnym polu. A szkoda, bo ja naprawdę czekałem na jej rozdział, a tu... tak po prostu braciszek z nią zerwał i tyle.

    A no i braciszek. Konformista do szpiku kości, o którym mówisz, że nim nie jest. Byłby w porządku, gdybyś nie mówiła w opku jaki jest. Gdybym mógł sam pomyśleć "kurde, przesadzasz z tą czystością" bądź "parówki w
    czajniku? Co ta Klaudia z Tobą zrobiła...". Niestety nie mogę.

    A i Klaudia. Ona ma jeszcze szansę, więc błagam, nie niszcz jej. Po prostu niech dalej ma jakieś wkurzające wady, niech syfi, niech robi parówki w czajniku, niech kimś będzie. Proszę, daj tu trochę szarości, a po prostu... nie wiem co. Napiszę dla Ciebie wiersz czy co tam lubią kobiety.

    2) Zwroty akcji:

    Nie będę mówił o tym, że sporo przewidziałem, bo już kiedyś wspominałem, że zbudowałaś to na przeciętności, która wyróżnia to dzieło. I spoko, ja naprawdę wiem, że to może zadziałać. Tylko problem jest taki, że te przejścia są nienaturalne. Trzy najbardziej jaskrawe przykłady to pozbycie się Blondi. Oczywiście mając do wyboru to, bądź intrygę która jest tak zrobiona, że ma upaść, dobrze że jej nie ma. Tylko że naprawdę nie mogłaś opisać rozstania tej dwójki? Jakiś telefonów od niej, przecież na pewno walczyła o tę pseudo-miłość, a jeśli nie, to byłbym wielce uradowany rozdziałem z jej perspektywy, w którym rozwinęłabyś to. Czemu? Bo siłą rzeczy musiałaby nabrać charakteru.
    Zmiana Kasi jest... zła. Naprawdę. Jak mam uwierzyć w to, że osoba z urazem do ludzi, która tkwiła w tym życiu lata i w sumie nie było jej z tym źle zmieni się, bo powiedziała jej tak dziewczyna, której nawet nie lubi? No naprawdę... ja wiem, że nie o to chodzi w tym opowiadaniu, ale błagam...
    Trzeci zwrot to absolutne (no dobra, niemal absolutne) porzucenie wątków z prologu. On był na tle reszty opka wielkim oceanem emocji i Słońcem talentu przy kałużach i zapałkach jakimi jest reszta opowiadanie. To znaczy nie są złe, ale prolog jest po prostu świetny. Jak też kiedyś pisałem, gdyby on był powodem tego, że bohaterka była tak aspołeczna, gdyby pisała w pamiętniku "Droga Mamo...", wspominała ich w nieco szerszym kontekście, to po tym, jak jej sekrety zostałyby wydanie nie czepiałbym się tego wątku. No, może poza noszeniem pamiętnika do szkoły.

    3) Związki:

    Tu postaram się znaleźć tyle plusów, ile umiem. Przede wszystkim czuć było chemię między Kubą a Kasią od samego początku. Po drugie związek Klaudii i braciszka ma duże szanse na bycie ciekawym. Po trzecie bohaterka coś robi w tej materii, a nie biadoli nad tym, jaki to ten świat jest zły. Szkoda tylko, że bez ludzi zamiast literek nie mogę ich poczuć. Mimo to udało Ci się jedno. Nie są sztuczne. Przy moim podejściu do Twoich postaci, to ogromny komplement, naprawdę. I w sumie aż dam Ci za to plusa.
    Tyle że znowu Patryk robi swoje i po prostu zjada na śniadanie konkurencję. Widzisz, u niego ten związek, podobnie jak bohaterowie, miał warstwy. Z jednej strony sporo erotyki (nie musi jej tu być, mówię tylko, że tam była), przywiązania, zaufania, troski. Jeśli chodzi o kochankę mamy starcie dwóch, różnych koncepcji związku. W obu przypadkach robią dla drugiej strony mniej lub bardziej szalone rzeczy i to było super. Już po kilku linijkach czułem coś. I to nie takie złe coś, że nie wiadomo co. To dobre coś, bo co chwila inne. A tu po prostu się kochają, niestety.

    4) Emocje:

    W sumie już to opisałem, więc dodam tylko, że naprawdę nie wiem, co jest nie tak. Czy coś zmieniło się w Twym życiu? Czy przy tamtych opowiadaniach ktoś Ci pomagał? A może poprawiałaś je parę razy. Tu ich nie czuję. Staram się, ja nawet przy Zmierzchu umiałem coś poczuć, ale tu wszystkiego jest za mało. Jeśli rozdziały mają być tak krótkie, to niech będą o jednym wątku. Że Kaśka wspomina rodziców, że Klaudia rozwala chałupę, że był ten wypadek i takie tam. Daj się wykazać tym szczegulikom, które są Twą największą siłą.

    Podsumowując, uważam całą serię za potknięcie. Aż przeczytam u Ciebie coś innego po ukazaniu się epilogu, bo nie wierzę, że mogłaś tak spaść. Tu był spory potencjał, który znikł w słabych bohaterach oraz zbyt krótkim tekście na rozdział. A szkoda, bo liczyłem na coś naprawdę dobrego.

    Ja nie akceptuję tego podejścia do miłości. Czytałem, aby to powiedzieć bez uzasadnienia. Chciałem, abyś wiedziała, jak ja się czułem pod Zakochaniem, ale nie umiałem. Bo wizja, mimo że nie spodobała mi się, dalej czymś się broniła. Mały okruszek Twej duszy tu czuć i on sprawia, że czytam dalej. Proszę, znajdź go i spraw, aby zapłonął.
  • Lady_Makbet 01.12.2015
    A kto mówi o seksie? No wybacz stary! :D
    I będzie wiecej..spokojnie...Staram się bardzo dokładnie opisać ich pożegnanie.
    Poczekaj chwilę.
  • Lady_Makbet 01.12.2015
    zmieniłam odrobinę tytuł...
  • Slugalegionu 01.12.2015
    Masz w nim małą literę po kropce.
  • comboometga 01.12.2015
    Tutaj zabrakło mi jakiegoś głębszego podsumowania i dokładniejszego rozwinięcia :c Zostawiam 4 i czekam niecierpliwie, co się dalej stanie :3
  • ausek 02.12.2015
    Jakoś dziwnie się zrobiło. Tak długo ją niby kochał, a tak szybko się odkochał. Zobaczymy co będzie w następnej części.:) 5
  • KarolaKorman 02.12.2015
    Przepłynęłam przez tekst z przyjemnością i czekam na dalszy ciąg, 5 :)
  • Lucinda 12.12.2015
    Gdzieś mi umknęła ta część:( Cóż, teraz nadrabiam, świetnie się czytało, choć mam podobne odczucia jak ausek, Kuba trochę szybko się odkochał.
    ,,Dostałam, to na co sobie zasłużyłam" - przecinek dopiero po ,,to";
    ,,nie wypuszcza, z objęć takiego mężczyzny" - bez przecinka;
    ,,cały Kuba (przecinek) jedyny facet, dla którego jestem skłonna stracić głowę";
    ,,nie spodoba mi się, w najmniejszym nawet stopniu" - bez przecinka;
    ,,jednocześnie starając się, mnie pocieszyć (przecinek) mówiąc" - bez tego pierwszego przecinka. Zostawiam 5 i lecę dalej:)
  • Neli 09.01.2016
    Ładnie opisane, podobał mi się rozdział, bardzo mnie przyciągnął, ale jednak miałam nadzieję, że to jakiś kiepski żart i będą razem. Nie da się tak szybko w kimś odkochać i od razu mieć kogoš innego.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania