Śpij dzisiaj ze mną - rozdział drugi.
ROZDZIAŁ DRUGI
Uważnie przyjrzałam się Jakubowi, gdy rozmawiał z moim bratem o czymś przyciszonym głosem. Miał na sobie sportową marynarkę, wyraźne sprane dżinsy i trampki. Wyglądał świetnie. Czasami ciężko było uwierzyć, że prowadzi firmę zajmującą się logistyką.
Zajęta parzeniem kawy, nie zauważyłam, nawet kiedy Michał wyszedł, zostawiając mnie z Kubą – przynajmniej będę miała towarzystwo podczas śniadania.
-I co tam Kubusiu u ciebie? – zapytałam przymilnym tonem.
W odpowiedzi uśmiechnął się, podszedł do mnie i objął mnie rękami w talii od tyłu. Z ufnością wtuliłam się w jego ramiona. Jego perfumy miały intensywny zapach, którego nie sposób było pomylić z innym.
-Dobrze, nawet bardzo dobrze – wymruczał, wtulając nos w mój kark – a u ciebie?
Odwróciłam się w jego ramionach twarzą do niego, zarzuciłam ręce na szyję.
-Też dobrze.
Ciężko uwierzyć, ale nigdy jeszcze się z nim nie całowałam. Nasz flirt ograniczał się tylko do przytulania – za co byłam mu właściwie wdzięczna. Dzięki temu, na drugi dzień między nami nie będzie niezręcznej sytuacji. Żadne z nas nie będzie musiało wygłaszać czegoś w rodzaju „to, co się stało, nie powinno mieć miejsca”.
Kac moralny był o wiele gorszy od kaca po wódce. Kac od czystej minie, kac moralny zostanie na zawsze.
-Nie robisz tego śniadania? – delikatne zwrócenie uwagi, wypowiedziane w sposób, od którego miękną mi kolana – jestem głodny.
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi. Szczerość była jedyną niepodważalną cechą jego charakteru — cała reszta natomiast dopasowywana na potrzeby innych.
-Nie dają śniadań w barach szybkiej obsługi? – cięta riposta z mojej strony tylko podkręcała nasze zachowanie względem siebie.
Przecząco pokręcił głową i dotknął mojego policzka – jego dłonie były ciepłe i tak cholernie szorstkie. Ciarki przeszły mi po plecach.
-W dawnych czasach czarownice palono na stosie – ostrzeżenie brzmiące jak cicha obietnica.
Zdjęłam ręce z jego szyi, położyłam je na jego torsie i odsunęłam od siebie. Nasza rozmowa powoli zaczynała przekraczać granice flirtu. Pomiędzy nami była ta cholerna niewidzialna linia, której nie mogłam i nie chciałam przekraczać.
Nie chodziło o to, że jest przyjacielem mojego brata, miałam to gdzieś. Chodziło o coś zupełnie innego – dawno temu obiecałam sobie, że nigdy się nie zakocham i nie stracę kontroli nad sobą przy mężczyźnie.
Miałam szesnaście lat, kiedy pozwoliłam się uwieść mojemu byłemu już chłopakowi. Poszliśmy do łóżka- było cudownie.
Pierwszy raz przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, wbrew temu wszystkiemu, co opowiadały moje przyjaciółki. Nie bolało, Adrian był czuły i delikatny, ciągle powtarzał, że mnie kocha i nie zostawi. Po części dotrzymał obietnicy, nie zostawił mnie od razu a trzy dni później. Dzisiaj z perspektywy czasu, wiem, że tak miało być i nie mam do niego ani pretensji, ani żalu. W końcu dostał to, na co sobie zasłużył – jedna z dziewczyn, z którą przespał się na imprezie z okazji wakacji zaszła z nim w ciąże. Jego przesadnie katolicka rodzina postawiła mu warunek albo się z nią ożeni i weźmie odpowiedzialność za swoje czyny, albo może się pożegnać z pieniędzmi na swoim koncie.
-Bawisz się mną – to stwierdzenie wyrwało mnie z zamyślenia – nie grzeczna dziewczynka.
Nie odpowiedziałam na tę zaczepkę nic. Nie widziałam sensu w ciągnięciu dłużej tej zabawy.
Chęć na flirt minęła, a jedyne co pozostało po niej to niedosyt.
Komentarze (28)
,,Zajęta parzeniem kawy, nie zauważyłam, nawet kiedy Michał wyszedł" - przecinek przed ,,kiedy", zamiast przed ,,nawet";
,,Poszliśmy do łóżka- było cudownie." - według mnie lepiej by pasował przecinek do oddzielenia tych dwóch zdań składniowych;
,,Dzisiaj z perspektywy czasu, wiem" - nie bardzo mi pasuje tu ten przecinek;
,,zaszła z nim w ciąże" - tu zabrakło ogonka. 5:)
1) Miał na sobie sportową marynarkę, wyraźne sprane dżinsy i trampki. ~ Nie lubię, kiedy ktoś ocenia innych po ubraniach. A i jeszcze jedno, dlaczego Kuba jest wyjątkowy i ma jakikolwiek opis? Rodzice też taki dostali, ale umarli już w prologu... (oby nie R.I.P. Kuba).
2) [...] jego dłonie były ciepłe i tak cholernie szorstkie. ~ Ten wulgaryzm po mojemu tu nie pasuje. I tak, wiem o tym, że ja dużo klnę, ale nie w takich sytuacjach. Zresztą w ustach kogoś, kto mówi, że kobiety powinny być delikatne brzmi to niemal śmiesznie.
No i tyle.
10/10.
Całokształt:
Pierwszy filtr za nami, ale o wiele za wcześnie. Jeszcze nie wiem, kim są bohaterowie. Nie zależy mi na tym związku. Mam nadzieję, że to jedynie przejściowa przygoda.
7/10
Pomysł:
Wszystkie klocki już są przygotowane? Pewnie jest jeszcze parę w zanadrzu, ale mimo to mogę oceniać.
Klisze. Każda postać to klisza. Śmierć rodziców to klisza. Brat opiekun to klisza. Typy związków to klisze. Wszystko to klisze. Przynajmniej na razie. W sekretach Alfonsyny było tak samo, ale ona pisała dłużej oraz lepiej, przez co tam mi to nie przeszkadzało aż tak.
3/10
Średnia w skali 1-5:
3,(3)
A średnia to pięć zero...
Głównym problemem jest pomysł, ale czasem takie klisze przestają być kliszami, więc wstrzymuję się od oceny.
Nie mniej jednak dziękuję, za twoje opinie.
Wobec paru prac Pawełka, Twej wypowiedzi oraz paru stwierdzeń, że Pawełek jest bardzo bliską mi osobą muszę spytać. Jak Ty widzisz naszą relację? Myślisz, że skoro mnie kochała, to będę takim jej aniołem stróżem? A może to idzie jeszcze dalej i jesteśmy/byliśmy według Ciebie parą?
Jak mam na to odpowiedzieć? Czytam Ciebie w ramach, jak to nazwałaś... "gierek". Opowiadanie średniawe, z tendencją do bycia lepszym niż reszta, więc "obowiązek" nawet przyjemny. :)
~ Przymiotniki z "nie" piszemy razem
Cóź, na początku powiało mi tu wątek kazirodczym, w pewnym sensie się cieszę, że tak nie będzie. A z drugiej, sądząc po tych dwóch rozdziałach, trzeba się będzie postarać, żeby opowiadanie nie było kliszowe. Jaki na razie jest Jakub. Sorry not sorry. Gdzie jest Marcelina? Coś czuję, że będę ją lubić :3
Dobra, daję 3, bo na tyle mi się podobało. Takie spoko, ale jest miejsce na poprawę.
PS Kuba ma ciemne włosy? Takie aż mahoniowe? I szerokie bary? I morskoniebieskie oczy? Bo tak go sobie wyobrażam.
PPS Słucham teraz piosenki "Dope" zespołu BTS i przyznam, fajnie się w jej rytm czyta opko
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania