Poprzednie częściZacząć wszystko od nowa - 1

Zacząć wszystko od nowa - 7

Rozdział 18+

 

- Aniołku? Jesteś pewna? - zapytałem gdy moja podniecona kobieta otwierała drzwi.

 

- Wątpisz w moje pragnienie? - uniosła brwi do góry.

 

- Nigdy, ale wiesz co lekarz powiedział.

 

- Wiem, ale pozwolił nam na jedno małe szaleństwo - otworzyła drzwi i wprowadziła mnie do środka. Zapaliła światło i pomogła mi wejść na łóżko.

 

- Chodź tu do mnie - chciałem jak najszybciej wbić się w jej usta.

 

- Nie tak szybko tygrysie - cmoknęła mnie w usta i wstała - Zaraz wracam - wyszła z pokoju kręcąc zalotnie biodrami.

 

Leżałem na tym zimnym, wielkim łóżku, czekając na moją panią. Czułem się tak strasznie źle z tym, że byłem ostatnio mało męski. Nie mogłem zrobić nic sam. Nawet rozebrać się było mi trudno. Jednak tym razem chciałem zaskoczyć Martinę i postanowiłem się rozebrać. Taki wysiłek dobrze by mi dobrze zrobił. Koszulkę jakoś dałem radę zdjąć, ale gorzej było ze spodniami, ze względu na nogę, która była sztywna. Gdy szamotałem się z ostatnią nogawką do pokoju weszła ona. Była taka piękna, taka seksowna, podniecająca i idealna. To był mój anioł, moje największe szczęście i pragnienie. Moja wielka miłość. Stanęła przede mną w samej bieliźnie. Była czerwona, cała z koronki, na stopach miała czerwone, wysokie szpilki. Jak ona mnie zajebiście podniecała. Do tego jej lekko zaokrąglony brzuszek, powodował u mnie radość serca. Byłem tak bardzo szczęśliwy. Odzyskałem moją kobietę, wkrótce miałem zostać ojcem, a do tego pozbyłem się problemu spowodowanego przez Carle. Wszystko zaczęło się na nowo układać.

 

- Kobieto, jesteś taka seksowna.

 

- A ty się sam rozebrałeś.

 

- Wszystko dla ciebie kochanie - pocałowała mnie i poszła w głąb pokoju. Z głośników usłyszałem muzykę, w której takt kroczyła dziewczyna. Jej ruchy były podniecające. Zaskoczyła mnie tym co robiła. Tańczyła dla mnie. Był to taniec erotyczny. Dotykała się w miejsca intymne, kusząc mnie tym jeszcze bardziej. Jej ciało się wyginało coraz bardziej, ukazując jej intymne miejsca. Podeszła do łóżka i złapała się drewnianego filaru łóżka. Wykrzywiała się i ocierała o słupek. Dłużej nie dawałem rady i wziąłem penisa w dłoń. Martina na ten widok lekko się uśmiechnęła, co dało mi potwierdzenie na moją zabawę. Niespodziewanie mój anioł wziął krzesło i usiadła na nim okrakiem. Zdjęła z siebie biustonosz i zaczęła pocierać palcami obydwie brodawki, które momentalnie zrobiły się nabrzmiałe. Przełknąłem głośno ślinę i przyśpieszyłem pocieranie kutasa.

 

- Podoba ci się tygrysie? - jej głos był przepełniony erotyzmem. Czułem się jak prawiczek, widzący pierwszy raz kobietę zabawiającą się ze sobą.

 

- Nawet nie wiesz maleńka jak bardzo. Pragnę zobaczyć jak się doprowadzasz do orgazmu - lekko się uśmiechnęła i wstała z krzesełka. Podeszła do łóżka z mojej strony i zdjęła z siebie figi odsłaniając swoją kobiecość.

 

Mój fiut naprężył się jeszcze bardziej.

 

Martina zadarła nogę na łóżku. Jej cipka była tak blisko mnie, że czułem jej apetyczny zapach. Na samą myśl się oblizałem.

 

Wsadziła mi palec w ust, z chęcią go oblizałem i nawilżyłem. Z uśmiechem na ustach mokrym palcem zaczęła pocierać łechtaczkę.

 

Czułem bliskość nadchodzącego orgazmu.

 

Moja kusicielka dalej sprawiała sobie przyjemność. Jej palec coraz bardziej nagniatał guziczek. Z jej gardła wydobywały się pojedyncze jęki. Widziałem, że jest tak samo jak ja, bliska spełnienia.

 

- Chcę byś włożyła w cipkę swojego palca.

 

Patrzyłem jak posłusznie wykonuje moje polecenie. Powoli wbijała go w siebie. Jednak jeden palec to za mało. Spojrzała się na mnie wzrokiem przepełnionym pragnieniem seksu. Dołączyła kolejnego palca, a jej ruchy bioder stały się gwałtowniejsze. Jej ręką nabrała szybszych ruchów. Włożyła w siebie kolejne dwa palce, a drugą ręką pocierała łechtaczkę. Czułem, że jest bliska ekstazy tak jak i ją. Nabijała się szybciej i szybciej. Próbowałem do równać jej szybkości i dojść razem z nią. Jej jęki stawały się coraz głośniejsze.

- Ax, dochodzę - wyjęczała.

 

- Ja też maleńka - jej krzyk rozkoszy odbijał się echem po pokoju. Ja również jęknąłem i wytrysnąłem jak fontanna.

Martina położyła się koło mnie i pocałowała namiętnie.

 

- To było cudowne, aniołku. Nie spodziewałem się, że zrobisz dla mnie takie przedstawienie.

 

- Z miłości wszystko się zrobi dla ukochanego mężczyzny.

 

- Nawet nie wiesz jak bardzo ciebie kocham - pocałowałem ją - A teraz chce ciebie posmakować - uniosła głowę i spojrzała na mnie.

 

- Serio? - pokiwałem głową - A jak niby chcesz to zrobić?

 

- Jest jedno wyjście na obopólną przyjemność - uśmiechnąłem się łobuzersko.

 

- Chcesz pozycję 69?

 

- Jak najbardziej kochanie. Więc ja na dole, a ty na górze i będziesz wypinać swoją cipkę w moją stronę - kolejny raz wykonała moją prośbę.

 

Usadowiła się na mnie wygodnie i wypięła się.

 

- Ale jesteś mokra - przejechałem palcem po jej kobiecości.

 

- Ty również - poczułem jej gorący język na czubku penisa.

 

- Och maleńka, ale ty mnie podniecasz - językiem zacząłem zlizywać jej soki.

 

Była taka słodka i otwarta dla mnie. Zagłębiłem język w jej gorącej szparce, a palcem uciskałem łechtaczkę. Wiła się pod wpływem rozkoszy, którą jej sprawiałem.

 

Martina lizała całą długość mojego twardego penisa. Wywoływało to na mnie dreszcze. Gdy zaczęła mnie ssać jęki same wydobywały się ze mnie. Była coraz lepsza w tych sprawach.

 

- Chce byś nadziewała się na moją szpadę. Pragnę czuć jak twoja cipka zaciska się na nim pod wpływem orgazmu - wbiłem się w nią ustami, by ostatni raz zasmakować jej dzisiejszego dnia - To jak kochanie, wskakujesz na mojego ogiera? On zabierze ciebie do raju.

 

- Rozumiem, że na chuju dojadę do raju? - zaśmiałem się i wbiłem w nią trzy palce, na co ona gwałtownie się wygięła.

 

- Dokładnie tak - odwróciła się w moją stronę i ręką naprowadziła penisa w swoje ciepełko.

 

Ale to była rozkosz.

 

Moja kobieta nadawała rytm, który doprowadzał mnie do szału. Pieprzyła mnie tak jak ja chciałbym to zrobić. Zdrową ręką uciskałem jej nabrzmiałą pierś. Dziewczyna wyginała się w łuk dotykając dłonią łechtaczki.

 

- Ax... - zdyszanym głosem wypowiadała moje imię.

 

- Aniołku, tak bardzo ciebie kocham.

 

- A ja ciebie - przyśpieszyła i czułem, że za chwilę dojdę.

 

Po chwili obydwoje wybuchnęliśmy. Martina położyła się koło mnie i wtuliła się w moje ciało.

 

- To było zajebiste. Dziękuję.

 

- To ja dziękuję - po chwili usnęła.

 

MARTINA

 

Obudziłam się koło Axa, który wpatrywał się we mnie jak w święty obrazek.

 

- Która godzina? - zapytałam zaspana.

 

- Piętnasta.

 

- Ax, idziemy na mecz.

 

- Na jaki mecz? Co ty znowu wymyśliłaś - patrzył na mnie z zaciekawieniem.

 

- Dziś gra David i chciałabym zobaczyć mojego braciszka.

 

- O której ten mecz?

 

- O siedemnastej.

 

- Dobra, to trzeba się szykować, bo mamy mało czasu - wstałam i pomogłam mu się umyć i ubrać.

 

 

Kolejny rozdział. Pisałam z kilkoma przerwami, ale jest.

Jak wam się podobał rozdział?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Szalona123 15.11.2015
    Jezu, jesteś cudowna, przeszłaś samą siebie. 3 rozdziały napisać w niedzielę i to takie genialne :D brawo brawo brawo :P
  • kesi 15.11.2015
    Miałam dziś natchnienie i pisałam, by pomysły nie uciekły mi z głowy.
  • Holly2004 16.11.2015
    Świetny, 5 :D
  • levi 16.11.2015
    faktycznie 18:P gratuluje że znalazłaś trochę czasu na napisanie, ja od paru miesięcy nie umiem się pozbierać z czasem i nie mam zbyt dużych możliwości niestety na znalezienie chwili, 5
  • kesi 17.11.2015
    U mnie z czasem też jest ciężko. Córka, szkoła i praca. Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział. Czekają mnie ostatnie egzaminy. Niedziela była moją małą odskocznią. Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania