Zacząć wszystko od nowa - rozdział 22
Rozdział nie sprawdzony.
Wspiąć się na pokład
Będziemy zwalniać
I przyśpieszać tempo
Jasno i ciemno
Trzymaj mnie mocno
I łagodnie
Widzę ból, widząc przyjemność
Nikt oprócz ciebie, 'oprócz mnie,
'Oprócz nas, nasze ciała razem
Chciałbym trzymać cię blisko, tej nocy i zawsze
Chciałbym budzić się obok ciebie
Chciałbym trzymać cię blisko, tej nocy i zawsze
Chciałbym budzić się obok ciebie
Od powrotu do domu minęło pięć dni. Cała ta sprawa z Liamem nie dawała mi spokoju. Ciągle rozmyślałam czy znalezione ciało należało właśnie do niego. Co noc modliłam się i błagałam Boga, by jednak to się nie potwierdziło i okazało, że to ktoś inny, kto nie byłby powiązany ze światem gangu. Tak się bałam, żeby Axel nie miał z tym nic wspólnego i żebyśmy mogli zacząć normalnie żyć, jak prawdziwa rodzina.
W nocy nie mogłam spać, bo maluchy widocznie urządziły sobie zabawę. Cały brzuch mi się ruszał od ich szaleństw. Nie wspomnę już o bólu, który czułam w bokach. Przyłożyłam obie dłonie i powiedziałam do swojego brzucha.
- Maluchy, szaleństwa szaleństwem, ale może dalibyście spać spokojnie swojej wykończonej i obolałej mamusi, co? - głaskałam ogromy brzuch z czułością i po moich wypowiedzianych słowach, zabawa ucichła - Dziękuję wam moje kochane słodziaki. Mama was bardzo kocha - uśmiechnęłam się pod nosem i zamknęłam oczy.
Rano obudziły mnie przyjemne promienie jesiennego słońca, które oświetlały mi twarz. Stwierdziłam, że ten piękny piątkowy dzień będzie dniem szczęśliwym. Na samą myśl poczułam się taka lekka i w jakiś sposób bardzo zadowolona. Odkryłam z siebie pościel i usiadłam ze spuszczonymi nogami na krawędzi łóżka.
- Idziemy robić moje kruszynki pyszne śniadanie - włożyłam stopy w cieplutkie papucie, założyłam na siebie szlafrok i zeszłam na dół do kuchni, z której unosił się cudowny zapach słodkich naleśników. Widocznie mojej mamusi nudziło się leżąc w łóżku z moim przystojnym tatulkiem. Weszłam do kuchni i powiedziałam.
- Mamo, czy ty z samego rana nie masz ... - zamarłam. To nie była mama.
- Moim zdaniem nie wyglądam na twoją matkę, ale uważam, że byłaby to ciekawa zabawa - uśmiech szeroki okazywał jego białe i piękne zęby.
- Zaskoczyłeś mnie.
- Nie przytulisz i nie pocałujesz swojego mężczyzny? - Ax zrobił urażoną minę, a ja rzuciłam mu się na szyję.
- Jak ja tęskniłam za tobą skarbie - złączyłam nasze usta w namiętnym i rozkosznym pocałunku - Tak bardzo się martwiłam o ciebie - cholera, nie powinnam była tego mówić. Nie chciałam, by pomyślał, że łączę go ze zniknięciem Liama.
- Martwiłaś się? A niby dlaczego? - jego mina zrobiła się podejrzliwa.
- Martwiłam się tym, czy wytrzymasz beze mnie tyle czasu - uśmiechnęłam się sztucznie i wtuliłam w jego ramiona.
- Moja maleńka. Zawsze mi jest trudno wytrzymać bez ciebie, chociażby jeden dzień. Szalałem bez ciebie i dlatego wróciłem szybciej, by być z kobietą, którą kocham bardzo - ponownie nasze usta się złączyły - A teraz siadaj moja pani. Śniadanie podane - pocałował mnie w czoło i od sunął mi krzesło.
Po zjedzeniu pysznego śniadania postanowiłam zażyć orzeźwiającej kąpieli. Akurat wykorzystałam moment, kiedy rodzice zeszli na spóźnione śniadanie. Jednak widząc ich wypieki i uśmiechy na twarzy, zrozumiałam czemu tak późno zeszli na dół. Zostawiłam moich kochających rodziców z mężczyzną mego serca i oddaliłam się na górę, wchodząc do mojej sypialni, z której wzięłam tunikę z długim rękawem i leginsy. Z szuflady wyjęłam czystą bieliznę i ciepłe skarpety, by ciepło było mi w stopy. Jesień wpływała na mnie dość melancholijnie i paskudne pogody oziębiały mnie. Dlatego lubiłam się ciepło ubrać i czuć to ciepło na własnej skórze. Czasami to ciepło sprawiało, że robiłam się bardzo senna i niestety musiałam położyć się i przespać chociaż troszkę.
Otworzyłam drzwi od łazienki i puściłam ciepłą wodę do wanny. Jednak wanna była lepsza niż prysznic. Tu mogłam poleżeć sobie i wymoczyć swoje opuchnięte i zmęczone ciało. Taka kąpiel w pachnącej wodzie od olejków kwiatowych, fajnie wpływało na moje samopoczucie. Nie wiem ile się tak relaksowałam w cieplutkiej wodzie, kiedy ktoś złapał za klamkę i wszedł do środka. Podniosłam powieki do góry i spojrzałam w te cudowne oczy, które były przepełnione pragnieniem i pożądaniem. Czułam, że moja kąpiel dobiegła końca, chociaż wcale mi to nie przeszkadzało, bo bardzo pragnęłam Axa i przez jego nieobecność tęskniłam bardzo, nie wspominając o pożądaniu tego cudownego męskiego ciała i sprawnego sprzętu, który wiedział jak zadowolić kobietę pod każdym względem. Na samą myśl przechodził mnie ciarki. Podniosłam się i stanęłam przed Axelem naga w wannie. Woda skapywała z mojego nagiego i rozgrzanego ciała. Ax wziął puchaty, różowy ręcznik i zaczął mnie delikatnie wycierać, jednak robił mocniejszy uścisk na obu piersiach jak i dolnych częściach intymnych. Niby nic takiego, a sprawiało mi to satysfakcję i czułam, że jeśli on nic nie zadziała to wyskoczę z moim dużym brzuchem z wanny i rzucę się na Axa, pieszcząc jego ciało.
- Jesteś taka piękna i Boże... Te twoje ogromne i sterczące piersi, aż kuszą żeby zatopić na nich wargi i pieścić je z wielką rozkoszą - jego słowa działały na mnie erotycznie i sprawiały, że między udami po woli zaczynałam robić się wilgotna.
Mój kochany wziął mnie na ręce, co bardzo mnie zaskoczyło zaważając na moją teraźniejszą wagę.
- Ax, puść mnie! - powiedziałam głośniej, ale on w ogóle mnie nie słuchał, tylko niósł prosto do mojego łóżka. Ułożył mnie wygodnie i oparł na poduszkach.
- Wygodnie ci maleńka? - potakując, kiwnęłam głową. Byłam tak podniecona, że nie mogłam wydobyć z siebie głosu - Nawet nie wiesz jak marzyłem o takiej chwili, kiedy będę mógł ponownie zatapiać usta w twojej cipce i spijać je, rozkoszując się ich smakiem - oczywiście przybrałam postać pąsowej róży, co u Axa wywołało uroczy uśmiech.
- Zawstydzasz mnie Ax - powiedziałam, dotykając jego twarzy dłonią.
- Ale ja uwielbiam twoje czerwone policzki, jesteś wtedy taka niewinna i taka krucha, że boję się, byś pod moim dotykiem nie rozbiła się na kawałeczki, które musiałbym później sklejać.
- Jaki ty się kochanie zrobiłeś romantyczny w swoim mówieniu - przyciągnęłam go do siebie i wbiłam się w jego czerwone i soczyste usta. Nie mogłam już tak dłużej wytrzymać. Widocznie dzieci wyczuły, że mamusia chce zabawić się z tatusiem i nie dawały żadnych kopniaków, co mnie bardzo cieszyło, bo nie wiem jakby wtedy wyglądała zabawa.
- Moja maleńka, jakaś ty spragniona jesteś swojego ogiera - mówiąc to kolejny raz obdarzył mnie swoim uroczym uśmiechem.
- Nawet nie wiesz jak bardzo ty mój szalony i dziki zwierzaku - Ax widocznie też już nie mógł dłużej wytrzymać i ściągnął z siebie ubranie, ukazując mi siebie nagiego. Kontem oka zauważyłam, że ma opatrunek na udzie, ale nie chciałam przerywać zabawy i postanowiłam się zapytać o to już po wszystkim.
- Jesteś pewna, że nasza sex zabawa nie zaszkodzi dzieciom? - jego zmartwiona mina, rozczuliła mnie.
- Tak kochanie, jestem pewna. Lekarz powiedział mi, że do ósmego miesiąca mogę się kochać, ale bez jakiś szaleństw.
- Dobrze mój aniołku, będę delikatny jak nigdy - pocałował mnie lekko w usta - Bardzo cię kocham aniołku - tym razem nasze usta złączyły się na dłużej, jednak po jakimś krótkim czasie Ax zniżył się niżej i zaczął delikatnie całować, ssać i przygryzać moje dość duże piersi. Pieszczoty były bardzo delikatne i cholernie rozkoszne. Im wolniej to robił, tym bardziej wpływało to na moje zmysły i na moją kobiecość. Czułam, że między udami jestem wilgotna, a kiedy zszedł między nogi, lekko je rozszerzając, to normalnie myślałam, że eksploduje. I mało co się nie pomyliłam, bo kiedy poczułam jego gorący i sprawny język na cipce, wybuchłam krzycząc z rozkoszy imię Axa. Nie przerywał tylko kontynuował zabawę w podniecenie - Maleńka, jaka ty jesteś mokra i gorąca. Twoje wnętrze smakuje jeszcze lepiej niż ostatnio. Kurwa... Kobieto jak ja ciebie pragnąłem i zajebiście pragnę - mówiąc to, naprowadził swojego penisa w moją dziurkę i powoli wszedł. Jego ruchy były bardzo precyzyjne, ale delikatne. Kiedy pochwa przyzwyczaiła się do jego grubości, trochę przyśpieszył. Obydwoje dyszeliśmy z tak wielkiej rozkoszy, którą sprawiały nasze ciała. Nasz cudowny seks zakończył wspólny orgazm, który narodził się z wielką siłą.
- Dziękuje ci za te cudowne doznania, których tak bardzo mi brakowało - Ax opadł na plecy koło mnie, ściskając moją dłoń.
- Dla ciebie maleńka wszystko - leżeliśmy tak w milczeniu przez jakiś czas. Wtulaliśmy się w siebie, ciesząc się każdym jednym dotykiem. Nie sądziłam, że tak można było tęsknić za dotykiem ukochanej osoby.
- Ax, mogę ciebie o coś zapytać? - podniósł głowę i przekręcił się na prawy bok, podpierając głowę o rękę, a jego oczy były wbite w moje.
- Pytaj o co chcesz, aniołku - lekki uśmiech, kolejny raz zdobił jego piękną twarz.
- Co ci się stało w udo - spojrzał na nogę i zaraz na mnie.
- Aniołku, to nic takiego. Wbiłem sobie przypadkiem noża w nogę. To wszystko przez tą tęsknotę za tobą, maleńka - cmoknął mnie w ramię.
- Jak sam wbiłeś sobie nóż? Przecież to jest jakieś głupie tłumaczenie - Ax wstał szybko z łóżka, podnosząc swoje ubrania.
- Jeśli mówię, że tak jest, to jest i w dalszą rozmowę nie wnikaj - wszedł do łazienki trzaskając drzwiami.
Poczułam się cholernie urażona. Dlaczego on nigdy nie mówił mi od razu prawdy, tylko wszystko ukrywał? Nie rozumiałam takiego zachowania i tych wstrętnych tajemnic. Czułam, że to wszystko ma jakieś powiązania z zaginięciem Liama, albo może ja zaczynałam fiksować i nie myślałam racjonalnie. Ale przecież ja martwiłam się o mężczyznę, którego kochałam i o ojca moich dzieci. Nie chciałabym, aby Axelowi coś się stało. Usłyszałam szum wody, który potwierdził prysznic zażywany przez urażonego Axa. Poczułam się senna i nakrywając się kołdrą, zasnęłam.
Mam małe pytanko - Chcecie dalszych rozdziałów losów Martiny i Axela czy już raczej nie ciekawi was zakończenie tej miłości? Czekam na odpowiedzi.
Komentarze (14)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania