DIAMENTOWA PRZYJAŹŃ

ROZDZIAŁ I

 

Oliwa właśnie się obudziła i przeciągnęła jak kotka , gdy do pokoju wszedł Frędzel . Był to pies rasy bokser, ukochany członek całej rodziny a najbardziej Oliwki .

Oliwia była długowłosą brunetką o brązowych oczach , które zdobiły długie rzęsy i pięknie wyregulowane brwi osadzone nad oczami. Jej cera była śniada , nosek mały i prosty , a usta bladoróżowe .

- O Frędzel , chcesz na polko , już , już jeszcze sobie pośpię z dziesięć minut dobra

Pies zaszczekał .

- Ok, ok już idziemy , poczekaj ubiorę się , nie biegaj tak w kółko , bo będzie to trwało dłużej . A nie , wiem Michałek z tobą pójdzie

Pies zaskomlał .

- Cicho ?!

- Mamo , gdzie Michał , Frędzel chce iść na pole .

- Jeszcze śpi .

- Jak to , przecież niedługo idą do pracy .

Tata i brat Oliwii mieli swój własny biznes - warsztat samochodowy.

Michał był blondynem o niebieskich oczach i jasnej karnacji , był podobny do mamy , a Oliwka do taty . Jak to się z reguły mówi , jak córka jest podobna do ojca , a syn do matki , to mają w życiu szczęście .

- No , tak zawsze się jakoś wywinie. Weszła do jego pokoju i zaczęła szturchać .

- Ej , leniu pies chce iść na pole .

Michał jakby ogłuchł i nakrył głowę poduszką .

- Ja ci dam , pies chce iść na pole - krzyknęła nad poduszką .

Michał , aż podskoczył .

- Porąbało Cię .

- Mnie . Jazda na pole z psem , nie jestem twoim sługusem .

- A spadaj siora , pocałuj mnie wiesz gdzie.

- Świnia, mamo Michał mnie przezywa .

- O rany Julek , dajcie mi spokój , weź wreszcie to psisko na pole , bo mi się tu zesika , albo co gorszego zrobi .

- Dobra , już dobra , już idę .

- Aha , kup świeże bułki .

- No , a jakże inaczej , książę Michał musi mieć bułeczki na śniadanko i to świeżutkie , najlepiej z masełkiem .

- Oj , Oliwka daj spokój , przestań się droczyć z bratem .

- Co ? Ty chyba nie wiesz co mówisz , wszystko muszę robić , a ta larwa nawet psa nie wyprowadzi .

- Przestańcie się przezywać . Czekaj dam ci pieniądze .

Oliwka wykorzystując nieuwagę rodzicielki poszła do kuchni , wzięła masło roślinne i poszła do pokoju brata . Weszła cicho i krzyknęła ...

- Michał popatrz .....

On obrucił się na plecy , pomału otwierając oczy , a tymczasem siostra chlasneła go w twarz ręką , w której miała garść margaryny ...

- Aj , co robisz głupia.....

- Hi , hi , to za to że muszę ci usługiwać obiboku .

- Ty jesteś nienormalna , idź się lecz na głowę .

- Co tu się dzieje . Rany boskie , co wy robicie , przecież cała poście będzie tłusta . Michał wyjdź powoli z łóżka , byś nie pobrudził pościeli i się umyj , a ty do sklepu , ale już !!! . Jeszcze wam głupoty nie wywietrzaly z głowy .

- Już niedługo mamuśka , siostrunia jedzie na wakacje , odetchniemy a przynajmniej ja . Co to będzie za relaks .

- No tak , swoją dziunię sobie sprowadzi .

- Nie dziunię , tylko narzeczoną

- Oliwka wyrazaj się , już nie mam do was siły .

- A co się stało kochanie - rzekł ojciec .

- No jak to co Henryku , dogryzają sobie .

- Żadna mi nowość - odrzekł ojciec .

- Swoją drogą współczuję Dorocie , że wychodzi za takiego przygłupa .

- Wolnego siora nie zagalopowała świat się trochę .

- Nie ....

- Mówisz tak, bo ty jeszcze nie znalazłaś swojej połówki - rzekła mama .

- Oj matka , to jeszcze szczeniara , gdzie jej do amorów .

- Cicho już , idź do tego sklepu , bo ten pies przebiera nogami .

- Oj Frędzel mój biedaku , już idziemy .

I wylecieli jak burza .

Oliwka chodziła do trzeciej klasy liceum ogólnokształcącego . Niedługo z dwiema przyjaciółkami miała jechać na wakacje na Mazury , a dokładnie do Mikołajek .

Oliwia wyszła z bloku i skierowała swe kroki do pobliskiego spżywczaka , by kupić pieczywo i nabiał . Gdy wracała i wolała psa do domu , w jej stronę szła jej najlepsza przyjaciółka Regina .

- O Oliwka , tu z Frędzlem na spacerze , właśnie po ciebie idę , jedzeimy do budy .

- Przecież to za wcześnie , mamy na dziesiątą .

Tak ? A ja myślałam .....

- Oj Regi , Regi ty jak zawsze w obłokach .

Regina to trochę postrzelony rudzielec o długich kręconych włosach . Jej oczy były zielone jak szmaragdy . Była wesoła , lubiła muzykę , tańce , a oprócz tego pisać wiersze . Zawsze jej było pełno . Lubiła być w centrum uwagi .

- No , dosyć już dobrze .

- Chodź do mnie , zjesz ze mną śniadanie ....

- Już jadłam ,nie chce przytyć .

- Oj , Oj jedną kanapka kilogramów nie czyni .

Regina się nabormuszyła .

- Dobra , dotrzymasz mi towarzystwa .

- Ok .

- O mamusiu , a gdzie jest Frędzel , Oliwka rozglądała się nerwowo .

- Co się stało ? - spytała Regina .

- Frędzla nie ma .

- Jak to nie ma , przecież przed chwilą tu był .

- No właśnie .

- Michał mnie zabije , jak on się nie znajdzie .

- Jak to , przecież to twój pies ...

- Nie Michała , a właściwie to całej rodziny , ale każdy myśli że mój . Frędzel lubi mnie najbardziej z wszystkich domowników i dlatego to tak wygląda . Ja też go lubię , nawet bardziej niż lubię , ja kocham tego psiaka . Nie wiem co będzie jak się nie znajdzie , nie będę mogła spojrzeć Michałowi w oczy . Frędzel wnosi do domu tyle radości , ten pies choć nieznośny jest po prostu kochany . Dziewczyny chodziły wkoło bloków , wolały psa i powoli traciły nadzieję , gdy nagle oczom Reginy ukazał się śmieszny widok , aż złapała się za głowę .

- Oliwka , czy to nie Frędzel .

- Gdzie ?

- Tam , tarza się ...

- Dobry Boże , w co on się wyciera - Regina szybciej pomóż mi go z stamtąd wsiąść .

- Ale śmierdzi , to jest nie do wytrzymania , zaraz zwymiotuję - rzekła Regina .

- Niedobrze mi - powiedziała Oliwka .

- Chodźmy do domu , trzeba go wykąpać .

Skierowały kroki do domu Oliwki .

- No , masz to pieczywo - rzekła mama .

- Mam , ale ....

- To siadaj , zrobię ci śniadanie , o Regina ty też siadaj .

- Dziękuję ,ja już jadłam .

- Oj przestań dziewczyno , ty jak twoja matka dawniej , nic tylko szczupła , kalorie its .

- Mamo , trzeba .....

- Oliwka , co tak śmierdzi ?

- To Frędzel , wycierał się w coś na polu .

- Dzień dobry wszystkim - rzekli panowie , wchodząc do kuchni .

- Śniadanko gotowe ' rzekł ze śmiechem Michał .

- Jesteśmy głodni - wtórował mu ojciec .

- Jak jesteście tacy mądrzy , to wykapcie tego smroda .

- Jakiego smroda , matka .

- Twojego Frędzla , no już zakasać rękawy i myć go .

- Sam mam to robić .....

- Jak chcesz , to weź ojca do pomocy .

- Do jakiej pomocy ? - spytał tata .

- Kąpania psa .....

- A co z nim nie tak , że ....

- To powąchaj ....

- Oliwka , gdzieś ty z nim była .... Boże jeszcze z psem się użerać przed robotą - westchnął pan Henryk .

- Chodź synu , wykąpiemy psa , a potem zrobimy sobie solidne męskie śniadanie .

- Frędzel , śmierdzielu , do wanny .

- Ja wam dam do wanny , w brodziku go wykapcie .

- Co takiego , mamo nie da rady .....

- Nic mnie to nie obchodzi , wasz pies i posprzatajcie jak skończycie , żeby nie było mokro - rzekła pani Mariola uśmiechając się szyderczo .

- Fajnie u was jest , nie wiedziałam że macie takie atrakcje z rana .

- A daj spokój Regi , szału nieraz można dostać .

- No dziewczyny jedzcie , smacznego .

- Długo się pani znała z moją mamą?

- Tak poznaliśmy się w podstawówce . Ja przyjachałam z rodzicami do Krakowa . Mój tata dostał ty pracę . Był inżynierem budownictwa , dostał stanowisko kierownika budowy , dokładnie nie wiem jakiej , podobno dużej .

- A skąd pani pochodziła ?

- Z Węgrowa .

- Oj to chyba daleko ?

- To wieś koło Grudziąża w województwie kujawsko pomorskim .

- A moją mamą od zawsze mieszkała w Krakowie .

- Tak wiem . Jak przyjechaliśmy do Krakowa , zamieszkaliśmy tutaj , to poszłam do szkoły już do czwartej klasy podstawówki . Tam poznałam twoja mamę . Początki nie były łatwe , byłam nowa , nie bardzo wiedziałam jak się tam odnaleźć . Wtedy Jadzia , to znaczy twoja mama wyciągnęła do mnie rękę . I tak zostałyśmy przyjaciółkami .Poszłyśmy do tego samego liceum , na studia twoja mama poszła na medycynę , a ja na pedagogikę . Poznałyśmy naszych mężów , prawie w tym samym czasie wyszlyśmy za mąż . Zamieszkałyśmy tutaj w Krakowie na osiedlu Kurdwanów . Potem urodzilyśmy dzieci . Oliwka jest od ciebie młodszą o siedem miesięcy . Dlatego postanowiłyśmy , że poślemy was do tego samego przedszkola , do jednej grupy i zobaczymy czy się polubicie .

- A czemu tak ?

- Jak byłyście małe i poszłyśmy s wami na plac zabaw , to darłyście że sobą koty .

Bardzo chciałyśmy żebyście się polubiły tak jak my .

- No i udało nam się - rzekła Regina .

- Pamiętam jak dzisiaj , jak jeden chłopak śmiał się z Reginy , że ma rude włosy i nazwał ją marchewką , ona zaczęła płakać .

- Tak , tak znam zakończenie , nikt nie zareagował , a Oliwka pokazała mu język , uszczypneła i kazała by ciebie przeprosił .

- I od tego czasu jesteście nierozłączne .

- Tak i oto cała historia - rzekła Oliwka .

- A ja wam powiem , że z biegiem czasu pokochałam swoje rude włosy .

- Dobra dziewczyny , to jeszcze raz smacznego , zajrzę do panów jak radzą sobie z psem .

- Nie chciałabym być w ich skórze , Frędzel nie za bardzo lubi się kąpać - rzekła Oliwka .

Mama uchyliła drzwi łazienki

- O mój Boże , no nie obłęd .

- Zamykaj mamuśka ,bo usieknie do pokoju .

- Już .

I w tym momencie pies się wyrwał i dał susa do pokoju . Wszyscy za nim . Wrzaskom , śmiechom nie było końca .

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • AgaS 10.10.2021
    Przebrnęłam do końca, ale przez niechlujność zapisu o mało nie dostałam oczopląsu ;) Kropki, przecinki itp. przyklejamy do wyrazów. Nie nadużywamy wielokropka i zawsze robimy tylko trzy kropki. Co do samego tekstu - przeczytałam, ale nadal nie wiem, co chciałaś nim przekazać czytelnikowi. Pisanie opowiadania nie należy do łatwych i zdecydowanie różni się od tworzenia dłuższych form. Skrótowość i jasność przedstawianej sytuacji jest mile widziana, wyważenie podawanych informacji np. o wyglądzie bohatera także. W opowiadaniu skupiamy się na istotnych rzeczach.

    Najczęściej popełnianym błędem, jaki zauważyłam w kilkunastu tekstach na tym portalu, jest opisywanie bohatera w pierwszym akapicie. Mniemam, że to maniera po pisaniu szkolnych wypracowań. Wygląd postaci, cechy charakteru przemycamy czytelnikowi w trakcie pisania np. dialogów.
    Nie muszę chyba wspominać, że jeśli chcesz pisać, musisz czytać. Warto przyjrzeć się książce nie tylko pod względem przekazywanej historii, ale i od strony budowania fabuły, konstruowania postaci itd.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania