DIAMENTOWA PRZYJAŹŃ ROZDZIAŁ V
O godzinie siedemnastej obydwie zjawiły się w domu Oliwki .
- No , Regi nabrałaś tyle tego , jakbyś wyjeżdżała co najmniej na pół roku - rzekła Oliwka.
- No , co nam tylko duży plecak ze stelażem i torbę .
- Też dużą , o Boże dziewczyno na co ci tyle tego , a śpiwór masz ?
- Pewno , taki fioletowy .
- Ty , chyba masz wszystkie kolory wiosny , nie Reginko - rzekła mama Oliwki .
- O tak , lubię burzę kolorów, świat z różnokolorowymi odcieniami jest weselszy i bardziej ciekawy . Kto lubi wszelakie kolory jest optymistą i pozytywnie spogląda w nadchodzącą przyszłość . Przecież wystarczy spojrzeć na kwiaty , niektóre są tak piękne , że aż proszą by się do nich przytulić .
- Pięknie mówisz Reginko .
- Ach , niech mnie pani nie przechwala , bo jeszcze wpadnę w samouwielbienie .
Pani Szczepańska poszła do kuchni zrobić dziewczynom posiłek , a dokładniej bardzo odżywcze i smakowite kanapki , by zjadły przed drogą .
- Dziewczyny , nie wiem czy wziąć to że sobą - Beata wyciągnęła z plecaka pastelową bluzkę w kolorze czerwonym .
- Bajera , skąd masz taką ? - spytała Regina .
- Naprawdę Ci się podoba ?
- O , jeszcze pytasz , pewno skąd masz taką ?
- Mama mi kupiła .
- Punkt dla twojej matki za dobry gust .
- Dzięki Regi .
- Głową do góry , wszystko będzie dobrze , tylko pamiętaj optymizm , świat jest piękny !! - krzyknęła Regina .
- Cicho bądź , zwariowałaś - upomniała ją Beata .
- Dziewczyno rozluźnij się , uśmiech na twarzy , nie przejmuj się niczym , idź na przód nie patrz na boki , idź przed siebie .
- Macie dziewczynki , jedzcie , już niedy pojedziecie , nie mogę puścić was głodne . Zaraz przyniosę herbatę i cukier .
- Dziękujemy , ale mamy jedzenie w plecakach na drogę , nie lubimy nikogo obżerać - powiedziała Regina .
Beata ja sturchnęła i kopnęła lekko w nogę .
- Dobrze , dobrze jedzenia nigdy za dużo . Przed wami daleka droga . Reginko muszę przyznać , że umiesz udzielać dobrych rad , podnosić na duchu , powinnaś iść na psychologię .
- A wie pani , że myślałam o tym . Jeszcze jeden rok w liceum i czas pomyśleć o studiach.
- No to życzę smacznego .
- Wiesz co , nieładnie , puknij się takie coś gadać - rzeka Beata .
- A co ja powiedziałam .
- Jak to co , coś o obżeranie , to nie wypada - powiedziała Beata .
- A dajcie spokój już z tym wszystkim , naprawdę myślałaś o psychologii - zdziwiła się Oliwka .
- Tak , a ty .
- Ja różnie policjantka , nauczycielka , pedagog szkolny , sama nie wiem , jeszcze mamy cały rok .
- No nie wiem , rok szybko minie , już teraz czas się zastanowić , a najpóźniej w październiku. W styczniu półrocze do końca roku szybko zleci . Trzeba będzie przygotowywać się do matury i na egzaminy wstępne na studia - powiedziała Beata .
- Mądrze gada no nie - rzekła Regina do Oliwki.
- Tak , nie rób takiej miny obrażonej księżniczki , Betka . Naprawdę dobrze mówisz , ani się obejrzymy , a koniec roku tuż , tuż . Teraz mamy wakacje , trzy tygodnie na obozie , wychylamy się , wybawimy się , potem jeszcze pięć tygodni trochę poleniuchujemy , a potem będzie czekała na nas szara rzeczywistość , mordęga , ciężka mordęga - powiedziała Oliwka .
Dziewczyny zabrały się za jedzenie , rozmawiając przy tym i śmiejąc się .
- No , zbieramy się dziewczyny , już szósta dwadzieścia - rzekł tata Oliwki .
- O kurczę , trzeba się pospieszyć , bo nie zdążymy .
- Spokojnie Regina nie panikuj - strofowała ją Beata .
- Dobrą , już dobrą tylko szybciej .
- Ta znowu swoje - zaśmiała się Oliwka .
Gdy jechali Regina tylko zacierała dłonie , by tylko nie spóźnili się na pociąg . Dziewczyny przyglądały się temu ukradkiem i śmiały się pod nosem . Regina niczego nie przeczuwając złożyła ręce jak do pacierza i mówiła w duchu :
- Facet pospiesz się , bo mi się w żołądku przewraca od nerwów i jeszcze te światła , dlaczego to się dzieje , Panienko Najświętsza , pomóż byśmy zdążyli i zapytała .
- Która godzina ?
- Osiemnasta czterdzieści osiem - odrzekł kierowca . No i jak zadowolone .
- Tak , nareszcie jedziemy wszystkie razem , będzie super - powiedziała Regina.
- Cieszy mnie to .
Gdy dotarły na miejsce , pan Szczepański odprowadził je na peron , porozmawiał z nimi jeszcze chwilę , pożegnał się i pojechał do domu. Dziewczyny zostały same . Rozglądały się po peronie i nie mogły uwierzyć , że aż tyle ludzi jedzie na ten obóz .
- Patrz Oliwka jaka chmara młodzieży .
- Oni wszyscy jadą na ten obóz? - spytała trochę zdenerwowana Beata .
- Nie wiem , możliwe a coś nie tak ? - spytała Oliwka .
- Nie nic , tylko pytam .
- Jednak coś mi się wydaje , że jesteś trochę przestraszona .
- Wydaje co się Regi .
- Nic mi się nie wydaje , jeszcze dobrze widzę , nie martw się. ten przestrach minie . Zobaczysz będzie dobrze , dojdzie do tego , że nie będziesz chciała z stamtąd wyjeżdżać.
- Nie płeć głupstw Regina - rzekła Beata .
- Wspomnisz moje słowa Beti , wspomnisz .
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania