Poprzednie częściDIAMENTOWA PRZYJAŹŃ

DIAMENTOWA PRZYJAŹŃ ROZDZIAŁ 23

Naraz przyszła pani Jadzia pielęgniarka i zmierzyła Mateuszowi ciśnienie . Ciśnienie książkowe wynosi 120/80 , a Mateusz miał 105/60

- Trochę obniżone , a może nieco za bardzo. Ale to normalne. To emocje , to strach . Jestem pewna , że jak bił tę żmiję , to jego ciśnienie na pewno poszybowało w górę , a potem gwałtownie spadło .

- Gdyby pani widziała , jak on tę żmiję okładał tym kijem . Podziw .

- Mam w gabinecie parę ampułek z antidotum na jad żmiji w razie czego , ale myślę że nie będzie potrzebny . Musicie po prostu uważać .

- No tak , bił ją na oślep , aż zabił , a gdy zobaczył co zrobił , emocje opadły i zaczął się cały trząść .

- To normalne . Dobrze z mojej strony to wszystko , zanieście go do namiotu , niech się położy , a najlepiej jak się prześpi .

W ich stronę szła pani Ania - organizatorka obozu .

- Mói drodzy , z racji dzisiejszego wyczynu młodego człowieka , ognisko zostaje odwołane . Proszę , aby wszyscy pozbierali przyniesione drewno na ognisko i zanieśli je do komórki , która stoi niedaleko gabinetu lekarskiego . Jeszcze jedno , każdy ale to każdy ma obowiązek pokazać mi czy ma obuwie do lasu . To nie są żarty . Las na swoich mieszkańców , czasem niebezpiecznych. Jutro przyjedzie do nas pan Ryszard z kolegą i będą waszymi przewodnikami po lesie .

Widząc ironiczne miny organizatorka kontynuowała .

- Widzę wśród was ironików . To nie są żarty. Ognisko odbędzie się jutro , ale jeszcze dzisiaj chcę , by każdy z was pokazał mi czy ma obuwie do lasu . Las to cudowne ale i niebezpieczne miejsce . Tu jest naprawę dużo gadów , kleszczy . Proszę się rozejść do swoich namiotów . Dobranoc .

- Nie , nie ha chcę spać w izolatce . Tam na pewno nie przyjdzie żmija - rzekła roztrzęsiona Regina .

- Nic się nie bój , ale jeśli tak bardzo chcesz to zapraszam - rzekła pani Ania. Przyjmie ją pani pani Jadziu .

- Oczywiście. Po co narażać dziewczynę na stres.

- Dobrze , to jak będziesz miała iść spać , to zapukaj w okienko dobrze .

- Dobrze .

- Już nas wszystkich naraziła . Głupie baby umieją tylko piszczeć i robić zawieruchę .

- Dobrze to my już idziemy - dobranoc rzekły obie panie .

- Dobranoc odpowiedzieli .

- Narobiła ruda szumu i ognisko przepadło

- To nieprawda , ona się boi , nie ma w tym nic śmiesznego - rzekła Beata broniąc przyjaciółki .

- O , obrończyni się znalazła. Takiej grubasce to żmija niestraszna .

- Coś ty powiedział - rzekł Władek .

- To co chciałem , nie twoja rzecz - rzekł Piotrek .

- Moja ! Lepiej się zamknij , bo pokiereszuję ci tę piękną buźkę .

- O jo joj rycerz się znalazł . A biały koń gdzie - zaśmiał się Piotrek a z nim jego kumple .

- Władek nie wytrzymał i z całej siły naparł na niego. Zaczęli się tarzać po trawie i bić . Naraz Władek wstał i pociągnął tego Piotrka za koszulkę i rzekł .

- A teraz ładnie przeprosić tą dziewczynę , którą obraziłeś .

- Co , ani mi się śni .

- Tak ?

- Tak !

- To zobaczymy - rzekł Władek i z całej siły uderzył Piotrka w brzuch. Ten się skulił i zawył .

- Przeprosisz.

- Nie .

- Nie i zadał następny cios tyle że silniejszy .

- Przeproś.

- Nie .

Teraz Władek uderzył go w twarz , aż polała się krew z nosa .

- Przeproś.

Naraz podbiegł do nich Staszek i zaczął odciągać Władka , ale ten jakby wrósł w ziemię .

- Przeproś , bo już !!

- Prze.. . przepraszam .

Potem Władek pchnął nim z całej siły .

- A ty się nie wtrącaj jak coś załatwiam , zrozumiano - rzekł do Staszka , obrócił się na pięcie i ruszył dróżką w stronę jeziora . Wszyscy patrzyli za nim . Wnet Beata pobiegła za Władkiem . Gdy zniknęli wszystkim z oczu , Beata objęła Władka i złożyła mu na policzku pocałunek . Władek przyciągnął ją do siebie i pocałował w usta , a potem wziął za rękę i poszli razem w siną dal .

Wszyscy stali jak oniemiali . Piotrek poprosił jednego ze swoich kolegów , by z nim poszedł do pielęgniarki . Poszedł niejaki Rafał , inni odmówili . Dobrze wiedzieli , że to Władek miał rację . Jazdy ma prawo się bać , a Piotrek zgrywał hojraka . Myślał że jest niezniszczalny , nietykalny. Po wizycie u pielęgniarki Piotrek i Rafał zamieszkali razem w namiocie . Odsunęli się od swoich kolegów snując intrygę na zbliżające się ognisko .

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania