Poprzednie częściDrabble #2 – Reinkarnacja
Pokaż listęUkryj listę

Drabble #13 - Zupa

W tym wszystkim nie było nadziei, ani też zgody, powiedzmy, że była akceptacja pokropiona złością i żalem. Codzienne gotowanie zupy wspomagało proces przygotowawczy do żałoby. Zje, czy nie zje? Może chociaż troszkę spróbuj, wiem, że chemia zabiera siły… dlatego musisz jeść. Zobacz, dziś pomidorowa, no już... skosztuj. I tak trzy razy dziennie, muskałam jego usta łyżką z ostudzoną zupą. Aż w końcu pewnego ranka zjadł cały talerz. Poczuł się lepiej. Wymieniliśmy kilka świadomych spojrzeń, bez zbędnych rozmów o wiadomej apokalipsie.

 

Śmierć bywa łaskawa, nie tylko pozwala na ostatni posiłek, ale i daje siłę, by go zjeść.

Już nie gotuję zup.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (21)

  • yanko wojownik 18.04.2019
    Smutniaście atmosferą, ale konsekwentnie świtem.
  • Justyska 19.04.2019
    Staram się trzymać wyzwania, dzięki yanko, że tak wiernie czytasz, to dużo znaczy dla mnie:)
  • betti 18.04.2019
    Przypomniała mi się ''Kamizelka'' Prusa. Ładnie, Justysia. Nie wyrywa z butów, ale bije prawdą.

    Pozdrawiam.
  • Justyska 19.04.2019
    Witaj betti, nie zawsze się tak da, że wyrywa, ale walczę jak lew z tym wyzwaniem:) Fajnie, że zajrzałaś, dzięki.
  • pkropka 18.04.2019
    Smutne, ale prawdziwe. Sam proces gotowania opisałaś tak, że mam wrażenie, że gotowana jest miłość, nie zupa.
    Chociaż ostatnie zdanie jest dla mnie zbyt wprost i zbyt oczywiste. Wszystko jest jasne po tym, o łaskawej śmierci.
  • Justyska 19.04.2019
    Witaj pkropko, ciekawa sugestia, może faktycznie masz rację. Przemyślę.
    Dziękuję i pozdrawiam!
  • Dekaos Dondi 18.04.2019
    Justysko. Dwa ostatnie zdania, to jakby ostatnie, przeczyło pierwszemu. Tak to rozumiem.
    Drabble Twe są... takie,,, inne na plus:) Pozdrawiam* * * * *
  • Justyska 19.04.2019
    Witaj DD, chyba jestem na równi pochyłej, ale i tak się nie poddam :)
    Dzięki i pozdrawiam!
  • To prawda, nie wiem czy zawsze ale często organizmy ciężko chorych ludzi, jakby dokonują ostatecznego zrywu tuż przed samym końcem drogi, przed śmiercią. Mój dziadek też miał raka i można powiedzieć, że ta historia jest jego historia. Konał kilka miesięcy praktycznie nieprzytomny, aż pewnego dnia odzyskał przytomność, zjadł przygotowany przez moją mamę obiad, dość wesoło, tak to pamietam porozmawiał z nami i usnął. Tej nocy zmarł...
    Bardzo osobiście odbieram ten tekst.
    Pozdrawiam
  • Justyska 20.04.2019
    Maurycy wybacz gdzies mi umknął Twoj komentarz... jak czesto sie slyszy: " a tak dobrze zjadl tego dnia, myslalam/łem, ze bedzie lepiej"

    Dziekuje Ci za refleksje i pozdrawiam świątecznie
  • Mia123a 22.04.2019
    Oo to drabble też bardzo ładne. Smutne ale tak bardzo prawdziwe. Choroba zabiera z ludzi wszystko co najlepsze. A śmierć bywa łaskawa, dlatego że to przerywa.
  • Justyska 22.04.2019
    "Choroba zabiera z ludzi wszystko co najlepsze. A śmierć bywa łaskawa, dlatego że to przerywa." świetna myśl Mia, dziękuję.
  • Anonim 24.04.2019
    Nie zawsze tak jest. Czasem człowiek powoli gaśnie, aż niezauważalnie przekracza tę granicę. Ale moja babcia, która przynajmniej od 10 lat modliła się o śmierć, a umarła, mając 95, zjadła śniadanie, samodzielnie usiadła na łóżku, westchnęła trzykrotnie i odeszła.
    Natomiast a propos końcówki, ja od jakiegoś czasu też czegoś zaprzestałem. I nie to, że nie chciałbym wrócić do tego. Po prostu nie mogę. Kur..., nie mogę!!!
    Tekst bardzo dobry. I chyba jego główna siła tkwi we mnie samym...

    Pozdrawiam.
  • Anonim 24.04.2019
    Aha. I czas był dla mnie łaskawy. Może nie czas, ale COŚ. W tym, czego zaprzestałem, osiągnąłem największe efekty tuż przed zaprzestaniem.
  • Justyska 24.04.2019
    Witaj Antoni, jasne, że nie zawsze, dlatego napisałam "bywa". Dzięki za refleksję, cieszę się, że trafiło.
    Pozdrawiam!
  • Canulas 29.04.2019
    Tutaj mi się bardzo kojarzy z moim "drzewem."
    Ubierasz straszne rzeczy w codzienność i przez tę namacalność, czynisz je straszniejszymi. Niby wygładzone, niby światełko w tunelu, ale... Sam mus patrzenia w tym kierunku, myślenia.. Już to robi robotę.
  • Justyska 29.04.2019
    Tak, pamiętam Twoje drzewo, w moich "Ostatnich rozmowach" też była zupa, coś jest w tych zupach. Dzięki i tu!
  • Ritha 04.05.2019
    Bardzo, bardzo smutne :( I Okrutne :(
  • Justyska 05.05.2019
    Niestety takie życie...
  • Adelajda 10.05.2019
    A mi się przypomniała "Łyżeczka" Nowickiej. Smutne, jednakże prawdziwe.
  • Justyska 10.05.2019
    To z życia wzięte

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania