Drabble # 14 – Szkoła
– Nie będę płacić za obrazki. – Staś nie rozumiał słów mamy, przebierającej w artykułach papierniczych. Wiedział tylko, że niedługo czeka go wielki dzień. Miał nadzieję, że pozna nowych przyjaciół, bo ci z osiedla nie chcieli się z nim bawić.
Pierwszego dnia szkoły siedząc w ławce obserwował skaczące dalmatyńczyki, chichoczące myszki miki, kolorowe kotki i inne śmieszne zwierzątka. Biegały po klasie, chowały się pod ławkami i szeptały. Skacząc wesoło z piórnika na gumkę, z gumki na ołówek, z okładki do tornistra świetnie się bawiły. Nie wiedział, dlaczego ani jeden z tych wesołków nie wskoczył do jego przyborów. Przecież zapraszał ich miłym uśmiechem.
Komentarze (39)
Chwilowo się wstrzymam i poczekam na rozwój wydarzeń.
Sorru, no. Ja szczerze.
Musiałem tylko na szybko w jakiś zmyślny, udający szczyptę intelektu sposób, wymyślić czemu nie rozumiem.
Nikt nie lubi być przygłupem w przestrzeni publicznej.
Choć, kurde, jeśli ktoś by to lubił - to ja ;)
Przy okazji tekstu przypomniało mi się takie powiedzenie: Kiedy wchodzisz między wrony... Wśród dzieci jest to także bardzo widoczne. Odrzucają wszystko (wszystkich) innych pod każdym względem. Uśmiech nic nie daje, kiedy nie ma się innych gadżetów. Czasem warto odżałować kilka zł więcej na coś fajnego. To taka moja osobista intepretacja. Mój syn po wakacjach idzie do pierwszej klasy.
Pozdrawiaki ;)
Powodzenia dla syna:)
Lubię jak jest o dzieciach, choć własnych nie mam, to dzień w dzień przewijam się między dwudziestoma sztukami;D więc mogę nadinterpretować:) Myślę, że komentarz Adama jest na tyle trafny, że niewiele zostało do napisania:) Piąteczka, Justyska.:)
Pozdrawiam:)) i milego dnia!
P.S. Ktoś Ci dał→ ''Majową jutrzenkę'' →To tak z dobroci serca. jakaś romantyczna dusza.
Pozdrawiam
Ech. Pozdro.
Ta mama to jakbym swoją słyszała xD
Aha, i tutaj chyba niepotrzebne dwa pierwsze przecinki:
"Pierwszego dnia szkoły siedząc w ławce, obserwował, skaczące dalmatyńczyki, chichoczące myszki miki, kolorowe kotki i inne śmieszne zwierzątka."
Pozdrawiam!
Smutny obrazek. Pewnie tamte kolorowe zeszyty były droższe i dlatego mama nie kupiła. Ale dzieci są bezwzględne i nie rozumieją tego.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam
Druga część słodka. Sens mi umknął, ale komentarze rozjaśniły :D
Zaznaczam, żem była :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania